Opatowscy policjanci ocenili miniony rok

We wtorek opatowscy policjanci chwalili się między innymi złapaniem przed rokiem w bezpośrednim pościgu mieszkańca Kazimierza Dolnego, który na stacji paliw w Baćkowicach zatankował 89-litrów paliwa, nie zapłacił i odjechał.

W lutym 2010 roku opatowscy policjanci przechwycili od 23-letniego mieszkańca Ożarowa 30 porcji marihuany. Na stoisku warzywno - owocowym w Opatowie 64-letnia mieszkanka tej gminy handlowała nielegalnymi papierosami i alkoholem. Znaleziono u niej 770 paczek papierosów i 23 butelki alkoholu bez polskich banderoli.

NIE TYCH, CO TRZEBA

W maju ujęli 22-letniego mieszkańca gminy Opatów, który według policji, otworzył 4 groby i wyrzucił z nich zwłoki. Również w maju policja 53-letniemu mieszkańcowi gminy Lipnik udowodniła, że działając z zamiarem pozbawienia życia drugiej osoby, chciał spalić dom z człowiekiem w środku. W listopadzie zatrzymali do kontroli ciągnik rolniczy z przyczepą. 37-letni mieszkaniec gminy Tarłów wiózł drzewo - zdaniem policji ściął je w lesie i ukradł. W grudniu zatrzymali 17-letniego uciekiniera z poprawczaka, który włamał się do kościoła w Baćkowicach i obrabował puszkę z datkami. Te wydarzenia, to według opatowskiej policji, najciekawsze "przypadki" minionego roku.

Były też sprawy, o których przed Mirosławem Schosslerem, komendantem wojewódzkim policji głośno nie mówiono. Dwóch braci poszukiwanych listami gończymi mieli zamiar zatrzymać opatowscy policjanci podczas pogrzebu ojca w Ożarowie. Stróże prawa zatrzymali nie braci, a zupełnie inną osobę.

WIĘCEJ PRZESTĘPSTW

Podczas tak zwanej odprawy rocznej policjanci mówili o statystykach. Pojawił się gąszcz liczb, wykresy, tabele, procenty.

Na przykład w 2010 roku było 81 przestępstw więcej niż w 2009 roku. Co prawda spadły przestępstwa pospolite, za to zwiększyła się liczba przestępstw gospodarczych: wyłudzenia, oszustwa.
Największe zagrożenie przestępczością utrzymuje się w Opatowie, Ożarowie i w gminie Tarłów. W porównaniu z 2009 rokiem, rośnie przestępczość wśród nieletnich - wynika z policyjnych statystyk.
Stróże prawa chwalili się też swoją odpornością na branie łapówek w zamian za przymknięcie oka na łamanie prawa. W 2010 roku obcokrajowiec proponował 20 złotych po tym, jak policjanci zwrócili mu uwagę, że źle parkuje. 200 złotych nie wzięli za łagodne spojrzenie na przekroczenie prędkości. 2 tysiące złotych w listopadzie chciał wręczyć nietrzeźwy kierowca. W grudniu za to samo chciał też przekupić kwotą 700 złotych.

SKUTECZNY OPEL VECTRA

Od lat nie jest dobrze na drogach powiatu opatowskiego. W porównaniu z 2009 rokiem wzrosła z 6 do 14 liczba zabitych. Od 2007 roku rośnie liczba wypadków i rannych. W 2010 roku najwięcej osób zginęło na drogach w gminach Lipnik i Tarłów, po cztery w każdej. W 2010 roku policjanci złapali 323 pijanych kierowców. To o 31 mniej niż w 2009 roku.

Stróże prawa podsumowali też działalność nieoznakowanego radiowozu z zamontowanym wideorejestratorem. W 2010 roku suma mandatów nałożonych przez policjantów "polujących" zielonym oplem vectrą z dwiema kamerami to 872 tysiące złotych. W minionym roku nieoznakowana policyjna vectra przejechała 58244 kilometry. Stróże prawa za kółkiem spędzili 1800 godzin. Ujawniono 2967 wykroczeń, z czego 2582 zakończyło się wlepieniem mandatu, 40 osób odmówiło przyjęcia i sprawę skierowano do Sądu Grodzkiego. Zastosowano 345 pouczenia.

DŁUŻEJ ZIMĄ

Niepokojąco rośnie ilość interwencji policji. W 2010 roku na policję dzwoniono aż 6656 razy, to o 800 więcej niż w 2009 roku.

- Mamy telefony w sprawach, w których nie jesteśmy w stanie pomóc - mówił wczoraj podinspektor Grzegorz Makuch, zastępca komendanta powiatowego Policji w Opatowie. - Kiedyś zadzwonił ojciec i prosił o pomoc, bo jego syn położył cztery opony nie tam, gdzie on by sobie tego życzył. Z wiadomych względów odmówiliśmy przyjazdu.

Z policyjnych kwitów wynika, że na terenie miejskim mundurowi na przyjazd potrzebują średnio niewiele ponad pięć minut. Średnio dwanaście minut potrzebują na dojazd w terenach wiejskich. - Czas ten wydłuża się szczególnie zimą - dodawał podinspektor Makuch.

Opatowscy stróże prawa bili sobie brawo z reagowania w sytuacjach kryzysowych, dotyczy to maja i czerwca, czasu powodzi. W tej akcji brało udział tylko w czerwcu 511 policjantów, 169 samochodów. Łączny koszt działań 110 tysięcy złotych.

NIETRZEŹWI NA DOŁEK DO OPATOWA

Podliczono też osoby odwiezione do izby wytrzeźwień, Łącznie w 2010 roku w powiecie opatowskim - 292, z czego najwięcej 106 osób z gminy Opatów, 52 z Ożarowa i 36 z gminy Iwaniska.

Sen z powiek policjantów spełnia likwidacja izby wytrzeźwień w Ostrowcu Świętokrzyskim. Teraz osoby trafiają na "dołek" w opatowskiej komendzie.

- Każdą przywiezioną osobę musi zbadać lekarz. To kosztuje 40 złotych. Koszt pobytu to 120 złotych. Większości nietrzeźwych nie stać na tak drogi nocleg w murach komendy. Prosimy samorządy gminne o wsparcie finansowe. Nadmieniam, że nie przywozimy tutaj osób na delikatnych rauszu, tylko w stanie mocnego upojenia alkoholowego, często agresywne - referował zastępca komendanta powiatowego.

- Bardzo niedobrze, że zlikwidowali izbę wytrzeźwień w Ostrowcu. Policja nie jest od tego, aby co godzinę sprawdzać, czy pijak równo oddycha - nie krył wzburzenia Marcin Majcher, burmistrz Ożarowa.
Wczorajsze podsumowanie 2010 roku odbyło się w sali konferencyjnej Urzędu Miasta i Gminy w Opatowie.