Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Opłatek i wigilia w podopatowskim Wąworkowie. - Źli ludzie chcieli nas wykończyć - mówią władze schroniska

Michał Leszczyński, Anna Polit
Wigilia w schronisku samotnych kobiet i mężczyzn w Wąworkowie
Wigilia w schronisku samotnych kobiet i mężczyzn w Wąworkowie Michał Leszczyński
- Schronisko w Wąworkowie przeszło trzęsienie ziemi - mówi Maria Janik, prezes Stowarzyszenia Samotnych Rencistów, Emerytów i Inwalidów, prowadzące schronisko pod Opatowem. - Próbujemy je teraz odbudować. Nie wiadomo ile jeszcze przyjdzie nam tu zostać.

W telewizji

W telewizji

Domową atmosferę schroniska wypatrzyły ogólnopolskie media. Jeden z tygodników na łamach zamieścił obszerną relację. Artykuł "U pani Marii za piecem - tym, którym w życiu nie wyszło, stworzyła prawdziwy dom" przedstawia perypetie ów-czesnych mieszkańców. Niespełna przed dwoma laty Wąworków odwiedziła aktorka Teresa Lipowska, serialowa Barbara Mostowiak z "M jak Miłość". Telewizja Polska w programie z cyklu "Szansa na życie" ukazała działalność stowarzyszenia i życie w schronisku. Na ekranie zobaczyliśmy zadowolonych mieszkańców, którym nic nie brakuje. Jedzą obfite posiłki, wyglądają na szczęśliwych. W jednej ze scen pensjonariusz opowiada o Marii Janik, prawie jak matce, dogadzającej lokatorom najlepiej jak potrafi. Ten sam pensjonariusz na temat schroniska oraz Marii Janik, podczas ostatniego zamieszania wygadywał same złe rzeczy.

Schronisko w Wąworkowie powstało, aby w awaryjnych sytuacjach na kilka dni, tygodni zapewnić dach nad głową, najczęściej bezdomnym. Ponad dziesięć lat temu, budynek bezpłatnie użyczyła gmina Opatów. 73-letnia Janikowa, zarządzająca schroniskiem, cieszy się, że od przeszło dziesięciu lat kolejne święta spędza z osobami bez dachu nad głową. Oprócz dziewięciu mieszkańców schroniska, na wigilię przyszli goście spoza placówki.

- Bardzo dziękuję, że znaleźliście państwo czas, by nas odwiedzić, wesprzeć w tworzeniu świątecznej atmosfery w naszym domu - zwróciła się do gości.

Obecnie w schronisku w Wąworkowie mieszka dziewięcioro pensjonariuszy. Wszyscy siedli przy świątecznym stole, połamali się opłatkiem, zjedli wigilijne potrawy, przygotowane przez wolontariuszy pomagających Janikowej w schronisku.

Podczas kolędowania na twarzach samotnych rysowało się wzruszenie i tęsknotę za prawdziwym domem i kochającą rodziną. Gwardian opatowskiego klasztoru bernardynów, ojciec Tacjan Mróz i Julia Mirecka, szefowa Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Opatowie nie odmówili zaproszenia na spotkanie opłatkowe.

- Na próżno żyje człowiek, który niczego nie daje. Pani Maria obdarza wszystkich mieszkańców schroniska ciepłem, opieką. Oddaje im swój czas, swoje serce. Zamieszanie wokół schroniska kosztowała ją dużo zdrowia i nerwów - kierowali słowa w stronę Marii Janik.

W lutym tego roku schronisku w Wąworkowie zarzucono brak należytej opieki nad mieszkańcami oraz skandaliczne warunki lokalowe. Sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa w Opatowie pod kątem narażania mieszkańców na utratę zdrowia i życia mieszkańców, ale śledztwo umorzono.

Zdaniem prezes Janik, komuś zależało na przejęciu budynku, położonego w niezwykle malowniczym miejscu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie