Opłaty na ekspresowej "siódemce". Ciężarówki znów wrócą przed okna?

Na czym polega pobór opłat

System viaTOLL jest oparty na technologii komunikacji bezprzewodowej krótkiego zasięgu. Nad drogami płatnymi znajdą się bramownice, wyposażone w anteny. Anteny umożliwiają komunikację między przekaźnikami a viaBOX-em zamontowanym w pojeździe. Za każdym razem, gdy pojazd wyposażony w viaBOX przejeżdża pod bramownicą, zostaje naliczona opłata za przejazd konkretnym odcinkiem drogi płatnej. Kierowca zostaje o tym powiadomiony pojedynczym sygnałem z viaBOX-a. Proces naliczenia opłaty przebiega w pełni automatycznie, bez potrzeby redukowania prędkości pojazdu lub zatrzymywania się. System viaTOLL będzie także działał na państwowych autostradach płatnych, a pojazdy wyposażone w urządzenia viaBOX będą mogły korzystać z wyznaczonych pasów elektronicznego poboru opłat. Gdy pojazd taki zbliży się do bramki w miejscu poboru opłat, otworzy się ona automatycznie.

Wprowadzenie opłat na ekspresowej drodze numer 7 jest faktem. Mieszkańcy Suchedniowa i Łącznej obawiają się, czy z tego powodu ciężarówki nie wrócą na starą drogę. - System ma być szczelny - uspokajają drogowcy. Ich zdaniem, obawy nie są uzasadnione.

Oddana kilka miesięcy temu do użytku droga ekspresowa numer 7 między Skarżyskiem i Występą wciąż budzi emocje. Jakiś czas temu pojawiały się plotki, że nowa droga ma zostać zamknięta. Teraz mieszkańców Suchedniowa i Łącznej elektryzuje pojawienie się przy trasie ekip montujących dziwne urządzenia. - Instalowane są bramownice i oprzyrządowanie do elektronicznego systemu poboru opłat - wyjaśnia Małgorzata Pawelec, rzecznik prasowy świętokrzyskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Jak się dowiedzieliśmy, system działa od 1 lipca, teraz jest uzupełniany.

BĘDZIE SIEDEM BRAMEK

Zbudowana w większości za unijne pieniądze ekspresówka jest płatna dla pojazdów cięższych niż 3,5 tony. Podobnie jak droga od kieleckiego Węzła Północ do obwodnicy Jędrzejowa. Opłaty nalicza nowoczesny system viaTOLL. Stawki za kilometr są różne, w zależności od poziomu emisji spalin i ciężaru samochodu. Wynoszą od kilkunastu do kilkudziesięciu groszy. Dziś działają dwie bramki, w Skarżysku i Jędrzejowie, ale wciąż stawiane są następne. Na nowym odcinku, między Skarżyskiem a Występą, będą jeszcze trzy. W całym regionie - łącznie siedem. - Zgodnie z umową z wykonawcą, system ma być szczelny, na bieżąco kontrolujemy postęp prac - mówi Małgorzata Pawelec.

WRÓCĄ PRZED OKNA?

Wprowadzenie opłat martwi ludzi mieszkających przy starej drodze numer 7. Już przyzwyczaili się do spokoju. Teraz obawiają się, że kierowcy ciężarówek będą chcieli uniknąć płacenia i zamiast ekspresową trasą, będą jechać starą drogą. Dziś można dojechać tylko do Występy, ale już ogłoszono przetarg na budowę 2,5 kilometrowego odcinka z tej wsi do Barczy. Stamtąd łatwo się już skomunikować z Kielcami. - Ta inwestycja nie ruszy wcześniej niż w przyszłym roku. I absolutnie nie ma nic wspólnego z opłatami na drodze numer 7. Połączymy dwie miejscowości, bo domagali się tego mieszkańcy. Dzięki inwestycji będą mieli łatwiejszy dojazd do głównej drogi - tłumaczy pani rzecznik.

Wiele wskazuje na to, że najazdu tirów na lokalną dziś drogę nie będzie. Drogowcy zadbają, żeby nikt nie wymigał się od płacenia. W dodatku alternatywna droga miejscami, jak między Skarżyskiem a Suchedniowem, jest tak wąska, że dwie ciężarówki raczej się nie wyminą. Z drugiej strony, nie bez przyczyny mówi się, że Polak potrafi.