- Co się dziwić, skoro w jednym miejscu robotnicy coś zakopują i odkopują po cztery razy - stwierdza Waldemar Duda, mieszkaniec ulicy Orlej w Kielcach.
- Jak długo można przerabiać uliczkę, która ma zaledwie 150 metrów długości! - mówi nasz czytelnik. - Prace trwają od listopada i końca nie widać. Przez tydzień obserwowałem robotników z okna i widziałam, że w jednym miejscu cztery razy robili jakieś wykopy. To wyglądało tak, jakby jakieś elementy przywozili na raty i zakopywali je, nie czekając, aż urządzenie dotrze w całości. Tymczasem my się męczymy przez brak dojazdu do posesji. Czy nie można było zacząć remontu wiosną, aby nie robić zimowej przerwy? - pyta.
MUSIELI ZACZĄĆ JESIENIĄ
- To prawda, że zimą nie prowadzono prac, temperatura była zbyt niska - przyznaje Piotr Wójcik, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach. - Czas trwania remontu jest długi, bo musieliśmy uwzględnić ewentualne prace archeologa. Nic cennego tam nie znalazł, ale tego nie da się przewidzieć. Dla mieszkańców rzeczywiście byłoby lepiej, gdyby remont rozpoczął się wiosną, jednak nie mogliśmy tak zrobić.
Przebudowa ulicy Orlej, a także Koziej jest powiązana z modernizacją Rynku. Ona ma się rozpocząć w czerwcu i do tego czasu Kozia i Orla muszą być przejezdne, ponieważ nimi poprowadzimy objazd. Gdybyśmy prace rozpoczęli w kwietniu, nie byłoby szans na zakończenie ich do czerwca.
BĘDZIE JAK NOWA
Dodaje, że na ulicach Orlej i Koziej wymieniane są wszystkie podziemne media, została wybudowana część kanału deszczowego. Będą nowa nawierzchnia, chodniki, krawężniki oraz oświetlenie. Prace mają się zakończyć do końca maja.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
