Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Orlicz Suchedniów jedzie po punkty do Wieliczki

Robert KACZMAREK
Ukrainiec Maksym Pokotyliuk (z lewej) przyczynił się do wysokiej wygranej Orlicza w ostatnim meczu z Nidą Pińczów. Teraz wraz z kolegami jedzie do Górnika Wieliczka.
Ukrainiec Maksym Pokotyliuk (z lewej) przyczynił się do wysokiej wygranej Orlicza w ostatnim meczu z Nidą Pińczów. Teraz wraz z kolegami jedzie do Górnika Wieliczka. Fot. Robert Kaczmarek
Zbliżają się do końca trzecioligowe rozgrywki. Piłkarze Orlicza Suchedniów zapewnili sobie już utrzymanie, ale - jak zapowiadają - broni składać nie zamierzają. W niedzielę czeka ich ostatni wyjazd w sezonie do Górnika Wieliczka.

Mecz Orlicza w Wieliczce rozpocznie się w niedzielę 19 czerwca o godzinie 17.

W ostatnich dziesięciu dniach Orlicz przeżywał prawdziwą huśtawkę nastrojów. Oto bowiem podopieczni Sławomira Grzesika najpierw ponieśli dwie bolesne porażki z Unią Tarnów 0:4 oraz Juventą-Perfopol Starachowice 0:5, by w minioną niedzielę rozgromić broniącą się przed spadkiem Nidę Pińczów 5:0 na własnym boisku. Znów kunsztem strzeleckim popisał się weteran Tomasz Żelazowski, który ustrzelił klasycznego hat tricka w drugiej połowie spotkania. Pozostałe bramki były dziełem Damiana Gila oraz Ukraińca Maksyma Pokotyliuka. Brak tego ostatniego był szczególnie widoczny w dwóch poprzednich meczach, gdzie Orlicz wysoko przegrywał.

- Maks musiał w tym czasie wyjechać na studia na Ukrainę, przeżywaliśmy zresztą wiele kadrowych problemów, kontuzjowany był Daniel Rabenda, za kartki pauzował Michał Kubiec. Tak naprawdę przed meczem z Nidą trenowaliśmy w dziewięciu. Wszystko wróciło wreszcie do normy. Gramy do końca, do Wieliczki jedziemy walczyć o całą pulę. W zasięgu mamy jeszcze Przebój Wolbrom i Beskid Andrychów, chcemy wyprzedzić ich w tabeli na koniec sezonu - zapowiada trener Sławomir Grzesik.

Na pytanie o swoją przyszłość w Orliczu odpowiada: - Na razie gramy do końca sezonu, mam ważną umowę jeszcze w czerwcu, po rozgrywkach będziemy rozmawiać, zobaczymy co życie pokaże. Myślę, że zaczęliśmy wreszcie funkcjonować z chłopakami na "dobrych falach" - dodaje.

Tomasz Żelazowski, najskuteczniejszy snajper Orlicza tej wiosny, na podobne pytanie odrzekł: - Nie mówię "nie", wszystko jest na dobrej drodze, choć nieco za wcześnie przesądzać o mojej przyszłości w Suchedniowie. Trwa jeszcze sezon, gramy o jak najwyższe cele. Wygrywając w Wieliczce możemy pomóc... innym świętokrzyskim drużynom w walce o utrzymanie - podkreśla "Żelazko".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie