MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Orlicz Suchedniów rozgromił Nidę Pińczów 5:0

Robert KACZMAREK, [email protected]
Sebastian Hajduk (z lewej) zaliczył asystę przy pierwszej bramce Orlicza w meczu z Nidą. Tu w pojedynku z Przemysławem Kupczykiem.
Sebastian Hajduk (z lewej) zaliczył asystę przy pierwszej bramce Orlicza w meczu z Nidą. Tu w pojedynku z Przemysławem Kupczykiem. fot. Robert Kaczmarek
Piłkarze Orlicza Suchedniów zapewnili sobie byt w trzeciej lidze na następny sezon. Dokonali tego po efektownym zwycięstwie 5:0 nad Nidą Pińczów na własnym boisku. Swoje snajperskie umiejętności ponownie pokazał Tomasz Żelazowski, który popisał się klasycznym hatt trickiem w drugiej połowie spotkania.

[galeria_glowna]

Mówią trenerzy:

Orlicz Suchedniów rozgromił Nidę Pińczów 5:0

Mówią trenerzy:

Tomasz Żelazowski, napastnik Orlicza Suchedniów: - Mecz rozpoczęliśmy trochę nerwowo, zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że potrzeba nam punktów do utrzymania. Po zdobyciu pierwszego gola uspokoiliśmy jednak grę i nasza przewaga nie podlegała dyskusji. Cieszę się z hatt tricka, najładniejsza była pierwsza z moich bramek. Utrzymaliśmy się, ale do Wieliczki jedziemy walczyć. Nie ma odpuszczania.

Łukasz Biały, kapitan Nidy Pińczów: - Dziś graliśmy bez dwóch podstawowych zawodników - Bartka Zyguły i Łukasza Miki. W środku pola byliśmy osłabieni. Cóż, młodzież też musi się ogrywać. Początek mieliśmy niezły, gdybyśmy wtedy pokusili się o bramkę, mecz mógł się ułożyć inaczej...

Niedzielny pojedynek był z gatunku tych o sześć punktów, choć większy "matematyczny" komfort mieli suchedniowianie, bo oni potrzebowali tylko punktu do utrzymania się w trzeciej lidze. Orlicz za punkt honoru postawił sobie jednak rehabilitację za ostatnie klęski z Unią Tarnów (0:4) oraz Juventą Starachowice (0:5).

ROZPOCZĄŁ "SZCZYGIEŁ"...

Mecz od początku mógł się podobać, Orlicz nacierał, ale i gracze Nidy kilka razy - dzięki szybkim wymianom podań - starali się zagrozić miejscowym. Takie wzajemne badanie sił trwało około dwadzieścia minut, bo potem do głosu doszli już miejscowi. Worek z bramkami rozwiązał się w 19 min., wtedy to Sebastian Hajduk popędził z piłką prawą stronę, ujrzał na piętnastym metrze Damiana Hajduka, zagrał mu piłkę, a popularny "Szczygieł" pewni uderzył tuż przy słupku w prawy róg bramki Nidy. Orlicz mógł zaraz potem prowadzić 2:0, ale futbolówka po uderzeniu Karola Armaty trafiła w poprzeczkę! Ponowna egzekucja gości nastąpiła przed gwizdkiem sędziego na przerwę. Rozgrywający świetne spotkanie Łukasz Kaczmarek zacentrował z rzutu rożnego na pole karne Nidy, największą przytomnością wykazał się Maksym Pokotyliuk. Ukraiński pomocnik wbił piłkę do siatki.

… DOKOŃCZYŁ "ŻELAZKO"

Wraz z początkiem drugiej połowy do rozbijania defensywy gości przystąpił Tomasz Żelazowski. W 49 min. piłkę na piąty metr idealnie zagrał mu Gil, "Żelazko" huknął z woleja niczym z Armaty - Adrian Zyguła był bez szans. Osiem minut później supersnajper Orlicza wykorzystał podanie z lewej strony od Armaty i z technicznym strzałem z ostrego kąta ponownie pokonał golkipera rywali. Wreszcie w 72 min. na rajd lewym skrzydłem zdecydował się Kaczmarek, wrzucił piłkę Żelazowskiemu, a ten z około 3-4 metrów dopełnił formalności. Piłkarzom Nidy trzeba oddać, że mimo fatalnego wyniku do końca walczyli choćby o jedną bramkę. Najwięcej kłopotów miejscowym sprawiał Łukasz Biały, ale jeśli już dochodził do świetnych sytuacji (jak np. w 84 minucie), to na posterunku był Robert Bilski. - Po wysokich porażkach rozegraliśmy dobry mecz, od początku agresywnie, mogliśmy pokusić się o jeszcze wyższą wygraną. Wszystko wróciło do normy także pod względem kadrowym - zaznaczał zadowolony trener Orlicza Sławomir Grzesik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie