Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Orlicz Suchedniów wygrał ze Szreniawą Nowy Wiśnicz

Piotr STAŃCZAK
Karol Armata (przy piłce) zdobył dla Orlicza kapitalnego gola w meczu ze Szreniawą Nowy Wiśnicz.
Karol Armata (przy piłce) zdobył dla Orlicza kapitalnego gola w meczu ze Szreniawą Nowy Wiśnicz. Fot. Piotr Stańczak
W ostatnim trzecioligowym meczu na własnym stadionie piłkarze Orlicza Suchedniów pokonali czwartą w tabeli Szreniawę Nowy Wiśnicz 2:1, a wygraną zadedykowali prezesowi klubu Maciejowi Glijerowi, który wrócił ze szpitala.

[galeria_glowna]

Janusz Cieślak, trener Orlicza Suchedniów:

Orlicz Suchedniów wygrał ze Szreniawą Nowy Wiśnicz

Janusz Cieślak, trener Orlicza Suchedniów:

- Nareszcie zaświeciło dla nas słoneczko. Sprawiliśmy swym kibicom bardzo miły prezent na zakończenie trzecioligowej przygody. Choć w drugiej połowie graliśmy w dziesiątkę, to stanęliśmy na wysokości zadania. Wygraną dedykujemy prezesowi klubu Maciejowi Glijerowi, który niedawno wrócił ze szpitala.

Szef Orlicza osobiście oglądał niedzielną victorię. W pożegnalnym pojedynku sezonu u siebie piłkarze z Suchedniowa stanęli na wysokości zadania. Początek był wprawdzie niemrawy, ale potem groźniej zaatakowali gospodarze. Strzał Daniela Rabendy obronił jednak Rafał Brzeziański, zaś Karol Mojecki - próbując przelobować golkipera przyjezdnych - posłał piłkę nad poprzeczką. Miejscowi wstrzelili się wreszcie w 26 minucie. Na piąty metr z kornera kapitalnie dośrodkował Michał Zegadło, zaś jego imiennik Kubiec głową wpakował futbolówkę do siatki! - Poszedł niczym… dzik w żołędzie - oryginalnie popis "Miśka" ocenił spiker zawodów Zdzisław Włodarczyk. Humory gospodarzom popsuła sytuacja z 45 minuty, kiedy to drugą żółtą kartkę zobaczył Jakub Targowski i sędzia wyrzucił go z boiska.

W drugiej połowie liczebnej różnicy wcale nie było jednak widać. Mało tego, w 61 minucie Orły podwyższyły na 2:0. Karol Armata huknął z rzutu wolnego z 25 metrów - Brzeziański był bez szans, a gol - stadiony świata! Goście dopiero w 87 min. wykorzystali błąd miejscowej obrony, w zamieszaniu na polu karnym najprzytomniej zachował się Maciej Batko. W końcówce z kolei bramkarz Szreniawy zachował się kapitalnie, broniąc uderzenia Rabendy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie