Oba spotkania podopieczni Rajmunda Kabały i grającego trenera Roberta Bilskiego rozegrali na swoim boisku. Przed sezonem wielu kibiców miało obawy, czy przemeblowana kadrowo drużyna po spadku z trzeciej ligi, zdoła powalczyć o coś więcej niż utrzymanie w czwartej. Na razie za wcześnie na osądy, ale wyniki świadczą o tym, że drużynie ze Sportowej brakuje stabilizacji. Przeciwko Rykoszynowi zaprezentowali się skutecznie, dwa gole zdobył obrońca Marek Banaczkowski, jeden z tych piłkarzy, którzy pamiętają jeszcze boje w trzeciej lidze z poprzedniego sezonu. Cóż jednak z tego, skoro w środę Orlicz doznał klęski w starciu z Partyzantem Radoszyce 1:5 (0:4). Honorowego gola uzyskał Damian Kania, napastnik pozyskany latem z drużyny juniorów starachowickiej Juventy. Tuż przed inauguracją sezonu do Orlicza powrócili: środkowy pomocnik Sebastian Hajduk i napastnik Radosław Wilk. Obaj występowali w suchedniowskiej ekipie jeszcze w trzeciej lidze. Na pewno przyda się ich doświadczenie, choć potrzebują też czasu na zgranie się z wieloma nowymi kolegami. - Po meczu z Sokołem wydawało się, że nasza gra wygląda coraz lepiej. Niestety, w środę rywale pokazali nam, co znaczy skuteczność - kwituje trener Kabała. Czasu na rozgrzebywanie ran nie ma. Jutro Orlicz zmierzy się w Ostrowcu Świętokrzyskim z beniaminkiem, KSZO 1929. Rywale w pierwszej kolejce pokonali u siebie Hetmana Włoszczowa 3:1, w środę w takim samym stosunku ulegli na wyjeździe Naprzodowi Jędrzejów.
Początek sobotniego meczu o godz. 17. Wynik i krótka relacja tuż po zakończeniu spotkania na WWW.ECHODNIA.EU/PILKA.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?