Obiekt sportowy uroczyście oddano do użytku w maju. Korzystają z niego uczniowie, członkowie klubów sportowych, a także pracownicy zakładów z terenu gminy. "Orlik" usytuowany w sąsiedztwie domu państwa Reginy i Stanisława Wawrzeńczyków zburzył ich spokój.
HUK I WULGARYZMY
- Jestem za udostępnieniem młodzieży obiektów sportowych, ale nie kosztem innych ludzi. Boisko zostało wybudowane bardzo blisko naszego domu - informuje pani Regina Wawrzeńczyk.
- Co trochę słyszymy huk uderzającej o ścianę naszego domu piłki. Został zniszczony gazon z kwiatami, kompostownik, termometr umieszczony w ramie okiennej. Młodzież szukająca piłki niszczy uprawy warzywne na naszej działce. Dodatkową uciążliwością są wulgarne słowa, jakie padają z boiska. Jak można normalnie żyć w takich warunkach? - pyta Regina Wawrzyńczyk.
BĘDZIE NOWY EKRAN
Na początku lipca pani Regina poinformowała wójta Tadeusza Tkaczyka o problemie. Poza deklaracją, że Urząd Gminy zajmie się tą sprawą nie było żadnych konkretów. Z braku podjęcia stosownych czynności, państwo Wawrzeńczykowie wysłali 24 sierpnia pismo do Urzędu Gminy. Domagają się w nim zaniechania gry w piłkę nożną na boisku, do czasu podwyższenia ekranu zabezpieczającego przelot piłki na ich działkę.
- Rozumiem państwa Wawrzeńczków. Problem będzie załatwiony, ale w tej chwili nie możemy podać konkretnego terminu. Został zlecony projekt na wykonaniu nowego ekranu w wysokości 10 metrów - informuje Tadeusz Tkaczyk, wójt Strawczyna. Liczę, że na wykonanie ekranu potrzeba dwóch do trzech miesięcy - dodaje Ewa Wawrzeńczyk, kierownik referatu rozwoju lokalnego Urzędu Gminy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?