Oskar Gwóźdź z AKS 1947 Busko-Zdrój o awansie z RS Active 4. Ligi: Tabela mówi o co walczymy

AKS powalczy o awans do trzeciej ligi?
Oskar Gwóźdź: Pozycja w tabeli mówi o co walczymy. Korona II jest faworytem rozgrywek, ale jesteśmy w stanie pokrzyżować szyki kieleckiej drużynie.

Kadrowo jesteście przygotowani do batalii o tak poważny cel?
Szerokością kadry na pewno ustępujemy Koronie II, która może się posiłkować piłkarzami z pierwszej drużyny. Runda jesienna pokazała, że nie mamy słabego składu, a rywalizacja na pewno wpływa na podnoszenie poziomu. Jeżeli będą nas omijały kontuzje czwarta liga może stać teraz pod znakiem zaciętej walki o awans.

Co jest największym atutem waszej drużyny?
Jesteśmy dobrze poukładani taktycznie, staramy się trzymać dyscyplinę w defensywie. Do tego dochodzi pomysł na grę w ataku, urozmaicony przez indywidualności. Odszedł Kamil Uciński, są Kacper Rogoziński, Maciek Pokora, wrócił po kontuzji Artur Piróg. Trener Kołodziejczyk pozwala na improwizację w ofensywie i zyskuje na tym zespół.

Zdążyłeś dobrze poznać Marcina Kołodziejczyka w ŁKS Łagów, Granacie Skarżysko, teraz w Busku. Pochwały pod jego adresem z różnych stron nie są na wyrost?
Wchodziłem do seniorskiej piłki w Łagowie. Wtedy przez pół roku występowałem z Marcinem Kołodziejczykiem. Grał bardzo dobrze, a już było widać, że może zostać klasowym szkoleniowcem. Pięknie się rozwija, ma wiedzę taktyczną, którą umie przekazywać, pomaga młodym zawodnikom. Wyniki AKS nie są dziełem przypadku, czerpiemy radość z futbolu i chcemy wygrywać. Runda wiosenna powinna być ciekawsza od jesiennej i my zamierzamy odegrać w niej poważną rolę. Na pewno będzie ciekawie.

Uważasz się za człowieka Marcina Kołodziejczyka?
24 lata to nie jakiś zaawansowany wiek jak na piłkarza, lecz nie da się nie zauważyć, że większość seniorskiego czasu spędziłem u trenera Kołodziejczyka. Nie mogę z tego powodu narzekać i fajnie, że gramy tej wiosny o ambitny cel.

Miałeś kiedyś trudną rozmowę z Marcinem Kołodziejczykiem?
Nasza współpraca układa się cały czas dobrze, chyba trener na mnie nie narzeka, bo mnie nie wzywał. Jestem zawodnikiem i staram się zawsze jak najlepiej wypełniać założenia, obowiązki. Najważniejsze są wyniki drużyny, a to jest w AKS całkiem obiecujące. Jestem przekonany, że możemy grać jeszcze lepiej w piłkę.

W trzeciej lidze w przyszłym sezonie widzisz się dalej jako podopieczny obecnego szkoleniowca AKS?
Byłoby miło, gdyby tak się wszystko potoczyło. Jesteśmy z jednej strony blisko, z drugiej daleko, ale w piłce nożnej nie liczy się co kto powie, deklaracje, tylko to co się pokaże na boisku. Tam dochodzi do weryfikacji. Na pewno będziemy doskonale przygotowani do rundy wiosennej, no i sam jestem ciekaw jak to wyjdzie. Zapraszam kibiców AKS na nasze spotkanie, liczymy na wsparcie.