Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oskarżony o korupcję prezydent Starachowic chciał 111 tysięcy złotych zaległej pensji. Nie dostanie ani złotówki. Na razie...

Paweł WIĘCEK
Sąd Okręgowy w Kielcach zdecydował w poniedziałek, że gmina Starachowice nie musi wypłacić oskarżonemu o korupcję Wojciechowi B. zaległego wynagrodzenia za okres, przez który pozostaje zawieszony w wykonywaniu czynności prezydenta miasta.

Przypomnijmy. Prezydent B. jest oskarżony o wzięcie 96 tysięcy złotych łapówki oraz nakłanianie świadka do zmiany zeznań. B. przebywał w areszcie od końca sierpnia 2011 roku do końca marca 2012 roku. Wówczas pobierał połowę wynagrodzenia, czyli 6 tysięcy złotych brutto.

Od kwietnia ubiegłego roku Wojciech B. nie dostał ani złotówki, ponieważ kwestii wypłaty pensji dla zwieszonego w obowiąz-kach służbowych samorządowca nie regulują żadne przepisy. W tej sytuacji skarbnik Starachowic Halina Piwnik zdecydowała, że wynagrodzenie dla B. nie będzie dalej naliczane, bo brak jest podstaw prawnych do wypłaty.

Wojciech B w grudniu zeszłego roku pozwał gminę do sądu. Domaga się wypłaty pensji za dziewięć miesięcy. Chodzi o sumę ponad 111 tysięcy złotych brutto.

W poniedziałek Sąd Okręgowy w Kielcach wydał wyrok w tej sprawie. Sędzia Andrzej Bleszyński uzasadniając swoją decyzję stwierdził, że ustawa o pracownikach samorządowych nie normuje kwestii wypłaty wynagrodzenia w sytuacji zawieszenia w czynnościach służbowych. Podkreślił, że wobec tego należy przejść na grunt prawa pracy. Rozstrzygając, czy B. należy się wypłata zaległej pensji, sędzia Bleszyński powołał się na orzeczenie Sądu Najwyższego.

- Przyjęto w nim, że musi być gotowość do wykonywania pracy faktyczna, co miało miejsce w tej sprawie, ale jest też mowa o gotowości w znaczeniu prawnym. Tu tej gotowości powód nie miał, bo został zastosowany wobec niego środek zapobiegawczy w postaci zawieszenia. W tej sytuacji nie można mówić, że był gotowy do wykonywania pracy - uzasadnił Andrzej Bleszyński. I oddalił powództwo. Wyrok nie jest prawomocny. Wojciechowi B. przysługuje prawo odwołania do Sądu Apelacyjnego w Krakowie. Czy z niego skorzysta?

- Najpierw skierujemy do sądu wniosek o sporządzenia uzasadnienia na piśmie i następnie rozważymy możliwość wniesienia apelacji - informuje mecenas Konrad Kokowski, pełnomocnik Wojciecha B. w tym procesie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie