MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Osłabieni przez głupotę. Relacja z meczu Wierna Małogoszcz - MZKS Alwernia 0:0 (zdjęcia)

Sławomir STACHURA, [email protected]
Piotr Pawłowski (z prawej) miał w meczu z Alwernią dwie okazje na zdobycie bramki, ale nie udało się ich wykorzystać.
Piotr Pawłowski (z prawej) miał w meczu z Alwernią dwie okazje na zdobycie bramki, ale nie udało się ich wykorzystać. fot. Sławomir Stachura
Piłkarze Wiernej powinni w sobotę wygrać, bo byli lepsi. Trudno jednak oczekiwać dobrego rezultatu, jeśli dostaje się głupie kartki i przez blisko pół meczu trzeba grać w osłabieniu.

Mariusz Lniany, trener Wiernej:

Osłabieni przez głupotę. Relacja z meczu Wierna Małogoszcz - MZKS Alwernia 0:0 (zdjęcia)

Mariusz Lniany, trener Wiernej:

- Chciałbym podziękować chłopakom za walkę do ostatnich sekund meczu. Mieliśmy okazje, stwarzaliśmy je grając nawet w osłabieniu, ale brakowało skuteczności. Kartkę Kowalskiego powinienem właściwie zostawić bez komentarza. Osłabił zespół, teraz będzie jeszcze musiał pauzować, więc jego strata. Szansę gry dostaną inni.

A Wierną osłabił... jeden z najlepszych jej graczy Jan Kowalski. W pierwszej połowie Kowalski otrzymał żółtą kartkę, gdyż strzelił na bramkę już po gwizdku sędziego, a na początku drugiej zagrał piłką bez gwizdka sędziego, choć zalecenie arbitra było jasne, dostał za to drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę.

Wierna od początku miała przewagę, ale po stracie jednego zawodnika i to w ataku, musiała zmienić taktykę. To wpłynęło na ostateczny rezultat, bo choć gospodarze przez cały pojedynek mieli przewagę, to w "jedenastu" byłoby łatwiej dobrać się do rywala, który specjalizuje się w remisach.

Już w 7 minucie Wierna miała znakomitą okazję, gdy Kowalski uderzał z bliska, ale bramkarz zdołał odbić piłkę. W 15 minucie blisko szczęścia był z kolei Piotr Pawłowski, nieczysto uderzył jednak piłkę głową i ta przeszła obok słupka.

Po zmianie stron Wierna nadal miała inicjatywę i groźnie atakowała, ale i goście kilka razy doszli do głosu. W 53 minucie okazję miał Miś, świetnie w bramce Wiernej spisał się jednak Dobrowolski.

W 78 minucie garstka kibiców Wiernej przeżyła zawód, gdyż w idealnej sytuacji znów znalazł się Pawłowski, tym razem główkował celnie, ale akurat w tym rogu stał bramkarz Alwerni. W końcówce dwie okazje miał Tomasz Miernik. Najpierw za długo zwlekał z oddaniem strzału, a w 93 minucie zamiast spokojnie przyłożyć się do uderzenia, huknął z całej siły... dwa metry nad poprzeczką.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie