Ośrodek zdrowia w Skotnikach do likwidacji. Tak zdecydowała Rady Gminy w Samborcu

Władze Samborca uzasadniają likwidację przede wszystkim niewielką liczbą pacjentów korzystających z ośrodka. Podpierają się również opinią sanepidu, zgodnie z którą trzeba przeprowadzić tam kosztowne, zdaniem gminy, prace. Przypominają, że od czasu powodzi w 2010 roku, z krótkimi przerwami, placówka była nieczynna. Były problemy z kanalizacją i piecem.

Ośrodek w Skotnikach wchodzi w skład Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Samborcu. Zatrudnionym w Samborcu trzem lekarzom podstawowej opieki zdrowotnej podlegały do tej pory trzy ośrodki, również ten w Chobrzanach. - Taka obsada lekarska może prawidłowo zabezpieczyć obsługę medyczną tylko w dwóch placówkach - twierdzą władze.

Przypominają także, że sierpniu 2011 roku samborzecki ośrodek przeniósł się do nowej siedziby, co umożliwia przyjęcie większej liczby pacjentów, również ze Skotnik i sąsiedniej Bogorii Skotnickiej.

Wójt Samborca Witold Garnuszek postawił wniosek o wyłączenie ośrodka w Skotnikach ze struktury Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej, co w praktyce oznacza jego zamknięcie. W ostatnich tygodniach radni dwukrotnie dyskutowali nad tą sprawą, pierwszy raz w grudniu, a drugi - w ubiegłym tygodniu.

Mieczysław Piątek, przewodniczący rady, radny z okręgu Skotniki - Bogoria Skotnicka nie zgodził się z niektórymi zapisami uzasadnienia. Stwierdził, że wtedy gdy ośrodek w Skotnikach funkcjonował normalnie, liczba przyjmowanych tam pacjentów była porównywalna z tą z Chobrzan.

Ośrodka bronił także radny opozycji Stanisław Baska. Powiedział, że dostosowanie go do wymogów sanepidu nie wiąże się z dużymi kosztami.

- W ośrodku brakuje tylko brudownika. To jego brak może spowodować, że prawie 200 mieszkańców pozostanie bez opieki lekarskiej. Zakład w Samborcu ma 70 tysięcy złotych nadwyżki, są zatem pieniądze na spełnienie zalecenia sanepidu - mówił radny.

W kontekście dobrej sytuacji finansowej zakładu, zdaniem Stanisława Baski, nie ma również problemu, aby zatrudnić na umowę zlecenie jeszcze jednego lekarza.

W obronie ośrodka wystąpił uczestniczący w sesji członek Zarządu Powiatu Witold Surowiec.

- Zapominamy o tym, że nasza wieś się starzeje. Młode osoby wyjeżdżają w poszukiwaniu pracy, a starsi pozostają bez opieki. Nie będzie miał kto ich dowieźć nawet do Samborca. Ponadto nie rozumiem, dlaczego prywatny gabinet może funkcjonować w istniejących warunkach, a do publicznej placówki sanepid ma zastrzeżenia - stwierdził Witold Surowiec.

- Również bym chciał, żeby w co drugiej wiosce był ośrodek zdrowia. Jednak warunki na to nie pozwalają - odniósł się do wypowiedzi swoich kolegów wiceprzewodniczący Rady Gminy Stanisław Kiliański.

Stanisław Kiliański przypomniał, że odległość ze Skotnik i Bogorii Skotnickiej do Samborca nie jest duża. Mieszkańcy innych wiosek w gminie mają dalej do ośrodka. - Dojazd do Samborca jest dobry. Mamy dobre drogi, samochody - dodał wiceprzewodniczący.

Wójt Garnuszek przypomniał, że już wcześniej planowano, że po oddaniu nowego budynku ośrodka w Samborcu, placówka w Skotnikach zostanie zamknięta.

- Nie chodzi o remont budynku, w którym mieści się ośrodek zdrowia. To przede wszystkim kwestia obsady i organizacji pracy zakładu - tłumaczył Witold Garnuszek. - Gdy lekarz będzie przyjmował w Skotnikach, będzie problem w Samborcu. Ważne, aby jeden ośrodek funkcjonował prawidłowo.

Małgorzata Błażuk, kierownik Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Samborcu, zapewniła mieszkańców i radnych, że po zamknięciu ośrodka w Skotnikach, dostęp do opieki medycznej nie będzie gorszy niż do tej pory. - Pacjenci na pewno nie odczują tego, że funkcjonują dwa, a nie trzy ośrodki - stwierdziła Małgorzata Błażuk.

Ośrodek w Skotnikach czynny był dwa razy w tygodniu po dwie godziny. Placówka istniała od lat 50.