Wszystko zaczęło się od tego, że w niedzielę 21-letni mężczyzna pojechał do baru w gminie Bodzechów ze swoją 20-letnią dziewczyną. Gdy dama wyszła do toalety, między jej przyjacielem a dwoma miejscowymi chłopakami, notabene braćmi, doszło do sprzeczki. Po kłótni para opuściła lokal i autobusem wróciła do swojej miejscowości.
- Tu jednak 21-latek doszedł do wniosku, że nie może tego tak zostawić. Zawołał dwóch rówieśników i z nimi oraz z dziewczyną wsiedli w autobus, by wrócić do baru i rozliczyć się z braćmi - opowiadają policjanci.
Nic z tego jednak nie wyszło, bo tych, których szukali, w lokalu już nie było.
- Cała czwórka znowu wsiadła do autobusu, ale w drodze powrotnej do domu zobaczyli siedzących gdzieś braci. Wysiedli więc i ruszyli na nich - dodaje funkcjonariusz.
Teraz już nie skończyło się na pyskówce. Doszło do rękoczynów, w których ucierpieli 21-latkowie. Jeden z nich (zatrzymywany wcześniej przez policję podczas niedawnego "ataku" pseudokibiców na stadion w Ostrowcu) miał tylko rany na ręce, znacznie gorsze obrażenia mieli dwaj pozostali - jeden dostał ciosy nożem w brzuch, ostrze uszkodziło żołądek, krwotok wewnętrzny omal nie zakończył się tragicznie. Drugi chłopak miał ranę kłutą i przecięte płuco - niewiele brakowało, a udusiłby się. Obaj trafili do szpitala, tu na szczęście udało się uratować im życie. Około godziny 23 w niedzielę lekarze zawiadomili policję. Wczoraj przed godziną 9 rano obaj bracia podejrzewani o zranienie mężczyzn zostali zatrzymani.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
