Józef Staniszewski, radny: - Wiele rzeczy nie podoba mi się w mieście i mówię o tym w interpelacjach podczas sesji. Niestety, sprawy nie są załatwiane, odpowiedzi mnie nie satysfakcjonują. Czas najwyższy, by władze wzięły się do pracy z korzyścią dla mieszkańców.
- Mam wiele uwag i niedosytu w sprawie zewnętrznej wizytówki naszego miasta - krytykował radny Józef Staniszewski działania promocyjne miasta.
BAŁTÓW WIDAĆ, OSTROWCA - NIE
- Mieszkańcy widzą, jak wspaniale reklamuje się Bałtów, jak promują się wójtowie okolicznych gmin - mówił radny. - Na wielu drogach można odczytać z tablic drogowych, w którym kierunku jest Opatów, Staszów, a o kierunku Ostrowiec Świętokrzyski nie ma mowy. Ktoś powie, że leży to w gestii powiatu, ale na tablicach drogowych powiat ostrowiecki nie istnieje, tylko miasto Ostrowiec Świętokrzyski. Przeciętnego szarego obywatela nie obchodzi, kto jest właścicielem jednej lub drugiej drogi. Interesuje go miasto jako całość. Dokąd ta niemoc naszego zarządu miasta będzie trwała? Radny dziwił się też, że na terenie miasta tablice informujące o Parku Jurajskim są dwa razy większe niż tablice reklamujące Krzemionki.
Józef Staniszewski ubolewał też, że w mieście nie ma koszy na śmieci, tereny zielone od lat nie są koszone, ronda są najbardziej zaniedbane w województwie świętokrzyskim, na skrzyżowaniach dróg powiatowych i wojewódzkich powstają po opadach deszczu ogromne rozlewiska wody.
INTERPELACJE TO NIE ORĘDZIE
Wypowiedź radnego poruszyła prezydenta Jarosława Wilczyńskiego, który zarzucił mu, że wygłosił mowę jak orędzie. Mówił przez 15 minut, a ze statutu jasno wynika, że powinna być jasno sformułowana teza, do której prezydent ma się odnieść.
- Nie zgadzam się z wieloma punktami - zaczął od razu Jarosław Wilczyński. - Na wiele rzeczy jako prezydent miasta nie mam wpływu. Ostrowiec jest miastem, który ma pięciu właścicieli dróg. Nasze drogi wyglądają najlepiej, bo najwięcej inwestuję ze wszystkich właścicieli. Nie moja wina, że każdy nowy rząd deklaruje, że uporządkuje sytuację w Polsce. Gdy dochodzi do władzy, nagle zapomina, co ma w programie.
Prezydent przypomniał, że most na Kamiennej już kilka lat trzeba było zmodernizować, bo już po ostatniej powodzi w 2001 roku groził zawaleniem. Ulica Traugutta nie była remontowana od 10 lat albo więcej. Wyjaśniał, że Zakład Usług Miejskich pracuje bez przerwy, kończy ścinanie trawy w jednej części miasta, wchodzi na drugą.
PROMOCJA PRZEZ SPORT
- Nie możecie mi zarzucić, że nic nie robiłem - twierdził prezydent. - Są witacze przed miastem! Nie bądźmy zakompleksieni! Mamy promocję poprzez sport. Po ostatnich mistrzostwach Polski w pływaniu przez cały tydzień wszystkie gazety pisały o wynikach. 30 rekordów Polski pobito na basenie!
Jarosław Wilczyński podkreślił, ze samorząd nastawia się na promocję Festiwalu Wielki Ogień imienia Miry Kubasińskiej, twórczości Witolda Gombrowicza.
- Żadna z ustaw nie daje mi możliwości decydowania o estetyce miasta - wyjaśniał prezydent. - Nie mam wpływu na umieszczanie dużych reklam, które mogą zdobić, ale też i szpecić. Nie mogę do nikomu zaproponować, aby odnowił elewację swego budynku, który jest w centrum miasta. Walka o poprawę muru przy ulicy Siennieńskiej skończyła się tym, że posadziliśmy tu drzewa. Nie lubię obrywać nie za swoje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?