Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostre starcie na Facebooku czyli zamieszanie wokół klubu Kotłownia w Kielcach

Luiza BURAS-SOKÓŁ
Po kilkumiesięcznej przerwie w działalności, Kotłownia pod nowymi rządami powróciła we wrześniu. Włodka Kiniorskiego, pomysłodawcę klubu i jego ojca chrzestnego zastąpił Wojciech Czarnowski, prezes Fundacji Inicjatyw Twórczych. Teraz obaj panowie starli się na Facebooku.

"Na jakiś czas bar przejął inicjatywę w klubie Kotlownia. Mam nadzieję, że znając gusta kielczan, aktywność ta przyniesie dużo dobrego w środowisku bywalców klubów. Jeśli dostaniemy pomoc finansową wrócimy do działalności elitarnej i z przyjemnością zaserwujemy trochę sztuki, która nie za często gości w klubach kieleckich" - napisał Kinior na profilu oznaczonym jako Klub Kotłownia.

Na odpowiedź nowego zarządu, który klub ma poprowadzić "na próbę" do końca roku, nie trzeba było długo czekać. "Niestety znowu sytuacja staje się niezrozumiała. Mimo moich próśb o zaprzestanie komentowania działań Fundacji Inicjatyw Twórczych Kotłownia Włodzimierz Kiniorski robi wpisy, z którymi ja nie chcę mieć nic wspólnego. W.Kiniorski zawłaszczył sobie nazwę fundacji, aby promować swoją osobę. Odcinam się od jakichkolwiek jego działań" - odpisał Wojciech Czarnowski.

- Od 40 dni, odkąd prowadzimy klub, wiele się działo. Koncerty, wystawy, odwiedziło nas ponad 400 osób. Włodek Kiniorski został odsunięty od wszelkich działań, bo środowisko artystyczne niezbyt go kocha. Mówił o elitaryzmie klubu, tymczasem my jesteśmy otwarci na wszystkich, nawet na amatorów - mówił już w bezpośredniej rozmowie Czarnowski. Rzeczywiście, w Kotłowni pojawiają się teraz artyści lokalni, Kiniorski zaś sprowadził między innymi Stanisława Soykę czy Apostolisa Anthimosa.

Dobrowolnie jednak odsunął się od prowadzenia klubu, gdy okazało się, że taka formuła nie do końca sprawdza się w Kielcach. Powstała wtedy Fundacja Inicjatyw Twórczych. - Od Włodka Kiniorskiego się odcinamy, nie chcemy mieć z nim nic wspólnego, jest skompromitowany w środowisku artystycznym - tłumaczy Wojciech Czarnowski i dodaje, że strona Kotłowni, którą Kinior prowadzi na portalu społecznościowym działa bezprawnie. - Zgłosiłem to już u administratora - mówi.

Włodzimierz Kiniorski zapowiedział, że swoje zdanie zamieści wczoraj na prowadzonym przez siebie profilu. Nie zrobił tego do wieczora, jednak w rozmowie przyznał, że klubowi kibicuje. - To dobrze, że coś się dzieje. To znaczy, że to miejsce jest potrzebne. Ja nie będę się pchał tam, gdzie mnie nie chcą, nie mam do nikogo pretensji. Chyba, że do siebie, bo chciałem za szybko wprowadzić taką formułę klubu, na którą odbiorcy nie byli gotowi. Może trzeba to było robić spokojniej - zauważył.

O komentarz poprosiliśmy też prezydenta Kielc Wojciecha Lubawskiego, jako że Kotłownia formalnie należy do miasta. - To, co się dzieje na portalu społecznościowym jest mało znaczące, ważne, by klub dobrze działał i służył ludziom. Obecni prowadzący dostali go do końca roku i muszą wykazać, czy ich pomysł się sprawdza. Nie ingeruję w to. Jeśli coś będzie źle, a kłótnie będą trwały, znajdziemy innego zarządcę Kotłowni - komentował prezydent Lubawski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie