Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostro tankowali i nie płacili - 140 tysięcy strat

Mateusz BOLECHOWSKI
Ze stacji benzynowej Wtórpolu wyłudzono paliwo warte 78 tysięcy złotych. - Przyjeżdżano po nie wcześnie rano lub późnym wieczorem - mówi kierownik stacji.
Ze stacji benzynowej Wtórpolu wyłudzono paliwo warte 78 tysięcy złotych. - Przyjeżdżano po nie wcześnie rano lub późnym wieczorem - mówi kierownik stacji. Mateusz Bolechowski
Stacje paliw w Skarżysku i Zagnańsku najprawdopodobniej padły ofiarą oszustów. W naszym regionie grasują wyłudzacze paliwa. Poszkodowane są co najmniej dwie świętokrzyskie firmy.

W naszym regionie grasują wyłudzacze paliwa. Poszkodowane są co najmniej dwie świętokrzyskie firmy.
- Przyjechał do nas człowiek, podający się za przedstawiciela firmy budowlanej JP Sp. z o.o. Szukał dostawcy paliwa, mówił, że firma będzie prowadzić inwestycję na tym terenie. Przedstawił ofertę i dostarczył wszystkie dokumenty, jakich żądaliśmy, między innymi numer KRS, regon, bilans finansowy przedsiębiorstwa. Podpisał z nami umowę z pięciodniowym terminem płatności za paliwo. Sprawdziliśmy stronę internetową firmy, telefon kontaktowy działał - opowiada Łukasz Zięba z Wtórpolu.

14 TYSIĘCY LITRÓW

W ciągu pięciu dni, od 18 stycznia, bus codziennie przyjeżdżał do stacji paliw Wtórpolu i zabierał po dwa i pół tysiąca litrów. Czasem podjeżdżał dwa razy w ciągu dnia. Zawsze wcześnie rano lub późnym wieczorem. Łącznie Wtórpol wydał 14 tysięcy litrów paliwa. Szóstego dnia pieniądze za paliwo nie wpłynęły na konto Wtórpolu i więcej paliwa nie wydano.

- Interweniowaliśmy. Człowiek, który się z nami kontaktował, uspokajał, że wkrótce zapłaci. Zwodził nas przez dwa dni. Potem telefon w biurze JP Sp. z o.o zamilkł, jakikolwiek kontakt stał się niemożliwy. Wtedy złożyliśmy zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa - mówi Łukasz Zięba.

CHCĘ OSTRZEC INNYCH

Leszek Wojteczek, właściciel Wtórpolu, jest przekonany, że padł ofiarą zorganizowanej grupy przestępców. Wysłał pracownika do Wrocławia, gdzie miała się mieścić siedziba JP. Okazało się, że pod wskazanym adresem nie ma żadnego biura. - Straciliśmy 78 tysięcy złotych. Z tego, co wiem, nie tylko my zostaliśmy oszukani. Chcę ostrzec innych przedsiębiorców, żeby nie dali się oszukać - mówi Leszek Wojteczek. Jak się dowiedzieliśmy, 60 tysięcy złotych w podobny sposób straciła firma z Zagnańska. Jej właściciel nie chciał jednak podać szczegółów.

ZATRZYMALI JEDNĄ OSOBĘ

Dzień przed zgłoszeniem sprawy przez Wtórpol, to samo zrobił przedsiębiorca z Zagnańska. Miał stracić 60 tysięcy. - Potwierdzam, prowadzimy postępowanie w tej sprawie. Jednak ze względu na dobro postępowania nie mogę na razie nic więcej powiedzieć - poinformował nas komisarz Zbigniew Pedrycz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach. Jak się dowiedzieliśmy, stróże prawa zatrzymali jednego mężczyznę, prawdopodobnie kierowcę busa, który odbierał paliwo. Nieoficjalnie uzyskaliśmy informację, że był on wynajęty przez osobę podającą się za właściciela JP sp. z o.o. po zabraniu ładunku zawoził je w pewne miejsce w Kielcach. Co ciekawe, firm o nazwie JP jest w Polsce wiele z różnych branż. W piątek wielokrotnie próbowaliśmy skontaktować się z przedsiębiorstwem z Wrocławia, którego adres i numer telefonu można znaleźć w Internecie. Cały czas włączała się jedynie automatyczna sekretarka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie