Ostrowiec wyjdzie na ulice. Mieszkańcy szykują się do protestu przeciwko rządowi Donalda Tuska

To kolejna- po proteście przeciwko ACTA- internetowa inicjatywa, dzięki której Polacy mają masowo zaakcentować swoje niezadowolenie z działań i decyzji rządu. 20 marca w południe, ostrowczanie zamierzają manifestować na Rynku. Rozwieszają plakaty, zachęcając pozostałych mieszkańców, by przyłączyli się do nich. Na miejscu organizatorem akcji jest m.in. związek "Solidarność", a także mieszkaniec Kunowa Wojciech Skrucha.

- O pomoc zwróciła się do nas grupa młodych osób. W czasie wiecu będziemy przede wszystkim informować społeczeństwo o działalności rządu. O wszystkim co próbuje się wprowadzić bez konsultacji z obywatelami- próbach zmian w kodeksie pracy, o ustawie emerytalnej, przeciwko której w dalszym ciągu protestujemy, o niskich płacach, umowach "śmieciowych" czy wysokich opłatach za gaz- mówi przewodniczący świętokrzyskiej delegatury "Solidarności", Krzysztof Grabowiec.

- Coraz bardziej dostrzegalne jest niestety oderwanie rządzących od polskiej rzeczywistości. Wmawia nam się, że żyjemy na zielonej wyspie, tymczasem naszym zdaniem jest to wyspa, na której świeci się czerwony alarm.

Zapowiada, że w czasie manifestacji do głosu będą dopuszczeni mieszkańcy. Będzie bowiem mowa również o lokalnych problemach, choć organizatorzy twierdzą, że protest nie będzie wymierzony w lokalne władze.

- Liczymy na to, że poprzez działania ogólnokrajowe i w naszym mieście, doprowadzimy do tego, że wreszcie ten rząd, któremu nie zależy na sytuacji pracowników, zostanie zmieniony- mówi.- Ten wiec jest też po to, żeby pomóc takim gminom jak Ostrowiec. Co prawda władze miasta niewiele robią, by pozyskiwać nowych pracodawców- inwestorów, ale wiadomo, że są sprawy od nich niezależne.

Przygotowania do manifestacji zbiegły się z kolportażem anonimowych ulotek, mówiących o ostatnich decyzjach Rady Miasta i prezydenta Ostrowca w kwestii ustalenia stawek za wywóz śmieci, które będą obowiązywać od lipca. Zarzuty tam stawiane, skonfrontowane z informacjami o wysokości zarobków samorządowców, mogą być skutecznym argumentem, by ściągnąć niezadowolonych mieszkańców na Rynek.