MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Oszpecili Krajno. Aż przykro patrzeć

Paweł WIĘCEK
Szpaler betonowych słupów przy wjeździe na punkt widokowy w Krajnie.
Szpaler betonowych słupów przy wjeździe na punkt widokowy w Krajnie. Łukasz Zarzycki
W sercu Gór Świętokrzyskich energetycy ustawili szpaler betonowych słupów. Bo to tańsze niż schowanie kabla w ziemi.

Cezary Jastrzębski, regionalista, przewodnik świętokrzyski:

Cezary Jastrzębski, regionalista, przewodnik świętokrzyski:

- Walorem naszego regionu jest krajobraz i wymaga on szczególnej ochrony. Do centralnej części Gór Świętokrzyskich zaczyna wkraczać cywilizacja. Jeśli tak dalej pójdzie, powstaną tak wielkie zakłócenia krajobrazu, że nie będziemy w stanie doceniać piękna okolicy, bo każda góra będzie zajęta przez budownictwo bądź elementy infrastruktury technicznej. A przecież są możliwości, by krajobrazu nie szpecić. To powinno być języczkiem u wagi dla nas wszystkich. Powinniśmy przykładać więcej staranności przy nowych inwestycjach.

- Ktoś, kto to zbudował, zachował się jak słoń w składzie porcelany - mówią załamani przewodnicy turystyczni o inwestycji w Krajnie przy punkcie widokowym. Energetycy tłumaczą, że inne rozwiązanie byłoby za drogie. Piękna panorama na Dolinę Wilkowską przegrała z pieniędzmi.

Szpaler wysokich, betonowych słupów, między którymi zwisa kabel, ciągnie się wzdłuż drogi wojewódzkiej numer 752 od stoku narciarskiego w Krajnie, gmina Górno, i tuż za punktem widokowym na Grzbiecie Krajeńskim skręca w prawo do powstającego budynku agroturystycznego. Inwestycja powstała właśnie w celu zasilenia tego obiektu w energię elektryczną.

SZPECI I ZAKŁÓCA

Świętokrzyscy przewodnicy turystyczni krytykują wykonanie przyłącza w postaci linii napowietrznej. Ich zdaniem w sposób ewidentny zakłóca ona i oszpeca krajobraz.
- Nie kwestionując potrzeby zasilania w energię elektryczną odbiorców można było podjąć decyzję o wykonaniu tej inwestycji w sposób mniej dokuczliwy, na przykład kablem ziemnym - twierdzi Kazimierz Micorek, przewodniczący Samorządu Przewodnickiego Województwa Świętokrzyskiego.

Marek Krak, burmistrz sąsiedniego Bodzentyna, na takie i podobne realizacje mówi "pijane słupy". I dziwi się, że w Górach Świętokrzyskich nie można budować wiatraków, ale pozwala się na psucie krajobrazu liniami energetycznymi. - Wiatraki są przynajmniej piękne, a te słupy tu w ogóle nie pasują. Kabel powinien być puszczony pod ziemią - uważa Krak.

Gospodarz gminy Górno, Przemysław Łysak przyznaje, że słupy mogłyby być ładniejsze, ale - jak zauważa - przynajmniej wichura ich nie ruszy. Dodaje, że docelowo zawisną na nich lampy uliczne. - Oświetlą one punkt widokowy, bo teraz jest ciemno - mówi wójt Łysak.

PROJEKTANT NIE MIAŁ WYJŚCIA

Projekt przebiegu linii średniego napięcia na zlecenie PGE Dystrybucja w Skarżysku-Kamiennej wykonała Pracownia Usług Inwestycyjnych i Projektowych Wektor w Kielcach. Jej właściciel, Andrzej Jezierski, tłumaczy, że nie mógł zastosować innego rozwiązania.
- Przygotowałem pięć koncepcji przebiegu linii, ale wszystkie upadły, bo właściciele działek nie godzili się na przesył energii przez ich grunty. Pieniądze, jakich ci ludzie żądali, przekraczały zdolności finansowe zakładu. Linia w takim kształcie by nie powstała, gdyby postawa ludzi była inna - tłumaczy Andrzej Jezierski.

Przyparty do muru projektant opracował realizowany właśnie wariant, który omija prywatne działki. Pytany, czemu nie zdecydował się schować kabli w ziemi, przekonuje o wyższości linii napowietrznej. - W przyszłości ludzie będą się budować dalej za powstającym budynkiem. Trzeba będzie doprowadzić do nich drugą linię niskiego napięcia. Robi się to tak, że na słupach podwiesza się tak zwany drugi tor. Inaczej trzeba by ciągnąć obie linie ziemią, ale to straszne koszty - przyznaje Andrzej Jezierski.

POSZŁO O PIENIĄDZE

I tu dochodzimy do sedna sprawy. Nie ma wątpliwości, że panorama na Dolinę Wilkowską przegrała z pieniędzmi. - Koszt budowy linii kablowej jest około dwukrotnie wyższy od postawienia linii napowietrznej - mówi Anna Szcześniak, specjalista do spraw public relations w PGE Dystrybucja w Skarżysku-Kamiennej.

Dodaje, że generalnie stawiane są linie napowietrzne, jeżeli nie ma do tego innych przeciwwskazań, takich jak na przykład trudne uwarunkowania terenu. - W tym przypadku właściciele terenu, po którym biegnie odcinek linii napowietrznej, wyrazili zgodę na takie rozwiązanie. To było podstawą do ubiegania się o uzyskanie pozwolenia na budowę tej linii w formie, jaka została zaproponowana przez projektanta - podkreśla Szcześniak.

Kazimierz Micorek jest załamany. - Ludzie z całej Polski przyjeżdżają, żeby zobaczyć ten przepiękny widok na Dolinę Wilkowską. Liczymy, że jest to inwestycja tymczasowa, co pozwoli na przywrócenie walorów krajobrazu do stanu poprzedniego. Mamy także nadzieję na przyszłość, że podejmując decyzje o inwestycjach, będzie brane pod uwagę: piękno krajobrazu, ochrona przyrody, walory turystyczne serca Gór Świętokrzyskich - mówi.

Czy tak będzie, nie wiadomo. Jedno jest pewne - inwestycja zakończy się w ciągu miesiąca.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie