Otylia była gościem meczu pokazowego w Ostrowcu Świętokrzyskim pomiędzy Vive Targi Kielce a BRW Stal Mielec w piątek 13 maja. Tam spotkała się z trenerem Bogdanem Wentą. Przy okazji nie odmówiła zdjęcia z maskotką kieleckiego klubu - dzikiem Kiełkiem - który bawił publiczność na trybunach. Otylii Jędrzejczak towarzyszyła podczas tego meczu koleżanka z pływalni Aleksandra Urbańczyk.
Otylia Jędrzejczak ostatnie miesiące spędziła w Stanach Zjednoczonych, skąd przyleciała startować i trenować w Ostrowcu Świętokrzyskim. Jak zawsze chętnie zgodziła się na rozmowę.
Dorota Kułaga: * Co u ciebie słychać?
Otylia Jędrzejczak: - Wszystko OK. Trenuję w Los Angeles pod okiem Dave’a Salo i jego asystentów. Ze mną jest też Mateusz Sawrymowicz. Grupa jest bardzo mocna. Jest 15-20 osób, z czego większość to są medaliści mistrzostw świata, Europy i igrzysk olimpijskich. Do Stanów Zjednoczonych wyleciałam na początku lutego, ale trenowałam tam już jesienią. Od kilku dni jestem w Polsce, przyleciałam na zawody Grand Prix i mistrzostwa kraju.
* Ostatnio było o tobie ciszej, rzadko gościłaś w mediach. To było celowe?
- Tak wyszło. W Stanach Zjednoczonych nie odbieram pol-skiego telefonu, nie było ze mną kontaktu. Jestem dostępna pod amerykańskim numerem i w Internecie. Fakt, ostatnio było o mnie ciszej, ale chyba wy też za bardzo mnie nie potrzebowaliście (śmiech).
* Twój powrót do Polski i pierwszy start spotkał się z dużym zainteresowaniem. Na Grand Prix w Ostrowcu wygrałaś trzy konkurencje i zostałaś najlepszą pływaczką zawodów. Widać, że wracasz do formy.
- Pozytywnie oceniam start w Ostrowcu. Myślę, że na mistrzostwach Polski popłynę jeszcze lepiej. Najważniejsze, że ze zdrowiem jest OK. Mam nadzieję, że teraz nic się nie stanie. Organizm różnie reaguje na zmianę klimatu, więc muszę uważać.
* Ciężki treningi i starty znowu sprawiają ci radość?
- Tak i to jest najważniejsze. Nie przejmuję się tym, co napiszecie (śmiech). Trenuję z przyjemnością.
* Najbliższe dni spędzisz w Ostrowcu Świętokrzyskim. Dawno tu nie byłaś.
- Ostatnio chyba byłam tu przed igrzyskami w Pekinie. Trochę czasu minęło. Będę tu do mistrzostw Polski, które od 19 do 22 maja rozegrane zostaną na Rawszczyźnie. Po nich chwilę zostanę w Polsce, a później wracam do Stanów. Śmieje się, że przyleciałam do kraju i tylko jedną noc spałam w swoim mieszkaniu. Praktycznie cały ten czas spędzę w Ostrowcu. Muszę mieć spokój, żeby realizować trening. Po drugie, muszę się zaaklimatyzować. Gdybym była w Warszawie, to byłyby różne pokusy, chciałabym się spotykać ze znajomymi. Lepiej siedzieć tu w spokoju.
* Będziesz mieć więcej czasu, żeby poczytać książki.
-I bardzo dobrze. Poczytam książki, odpocznę. Wzięłam trzy książki, które wcześniej kupiłam.
* Co teraz czytasz?
- Lubię książki psychologiczne. Czytam Josepha Murphy’ego i inne tego typu utwory. Ta tematyka jest mi bliska.
* Kiedyś w Ostrowcu miałaś ulubione miejsce, gdzie chodziłaś na gofry. Odwiedzisz je?
- Na pewno. Chcę też zobaczyć, czy w Big Starze nadal pracuje ta miła pani, którą wcześniej odwiedzałam. I widzę, że obok naszego hotelu jest McDonald’s. To mnie zaskoczyło.
* Gdy ostatnio rozmawiałyśmy, kończyłaś Akademię Wychowania Fizycznego w Warszawie i myślałaś o studiach podyplomowych. Udało się to zrealizować?
- Tak, skończyłam public relations. Myślę o jeszcze jed-nych studiach. Dziennikarstwo na razie odpuściłam, może bę-dzie to psychologia. Interesuje mnie ta dziedzina. Zobaczymy, jak się to wszystko potoczy.
* A nie myślisz o tym, żeby wziąć udział w kolejnym show?
- Na razie nie. Jest za mało czasu do igrzysk. Wcześniej są jeszcze mistrzostwa świata, na których chciałabym wystartować. Wróciłam do pływania i na razie na tym się skupiam.
* Często myślisz o przyszłorocznych igrzyskach w Londynie?
- Oczywiście, ten temat pojawia się w rozmowach. Cała moja grupa przygotowuje się do igrzysk w Londynie, z tego będziemy rozliczani. Ja krok po kroku staram się iść do przodu. Co ma być to będzie. Swoje już zrobiłam, a co uda się ponad to, będzie super. Najważniejsze jest to, że mam pozytywne na-stawienie do pływania. W Stanach Zjednoczonych treningi są inne. Ciężkie jak u nas, ale mimo że wszyscy są zmęczeni, to się uśmiechają, żartują. Nikt nic nie robi na siłę.
* Na koniec zapytam o to, czy za naszym pośrednictwem chciałabyś kogoś pozdrowić?
- Waszych czytelników i wszystkich kibiców, szczególnie te osoby, które cały czas we mnie wierzyły. Te, które mówiły, że nie dam rady, też pozdrawiam. Jak już powiedziałam, w Stanach Zjednoczonych nauczyłam się pozytywnego myślenia. Wychodzę z założenia: nie życz tego, co tobie niemiłe. I nawet osobom negatywnie do mnie nastawionym, życzę wszystkiego najlepszego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?