Ożyły Krzemionki

Artur Jedynak wykładał naukę posługiwania się łukiem.
(fot. Z. Tyczyński)

Na terenie rezerwatu na Krzemionkach odbył się festyn archeologiczny, który zgromadził tłumy gości, zainteresowanych sposobami zdobywania pożywienia, technikami polowania, a nawet magią sprzed pięciu tysięcy lat. - Mało kto dziś wie, że wówczas żyta jeszcze nie uprawiano, a znane obecnie zboża dopiero przechodziły fazę przekształcania z dzikich traw - opowiadał Sławomir Zybała, kierownik rezerwatu, który w neolitycznej chacie udzielał lekcji z historii rolnictwa, tłumacząc pochodzenie zbóż oraz sposoby mielenia ziarna i pozyskiwania mąki. Z wykorzystaniem ówczesnych technik wyplatano również płótno i sznury.

W trakcie festynu można było nauczyć się strzelać z łuku i poznać praktyki szamańskie. Zainteresowaniem cieszyły się starożytne ozdoby. - Najczęściej wykonywano je z gliny, choć znane były ozdoby z kości, bursztynu, a nawet muszelek, które w tym celu sprowadzano na nasze tereny z basenu Morza Śródziemnego - wyjaśniała Urszula Jedynak, która przygotowała kolekcję neolitycznej biżuterii ze stosowaną wówczas ornamentyką.

Ofertę "archeologiczną" uzupełniały stoiska garncarskie, rzeźbiarskie oraz wystawy malarstwa. - Chcieliśmy pokazać, że archeologia jest dla ludzi - mówi kierownik Zybała. - Takie formy zabawy znane są na całym świecie i pozwalają ożywić suche, naukowe rozważania na temat sposobów życia naszych przodków.

Warto podkreślić, że na czas festynu archeologicznego obowiązywała również zniżka na zwiedzanie podziemnej trasy turystycznej.