Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pamiętamy o tragediach drugiej wojny. W miejscu mordu w Młynku Nieświńskim odsłonięto obelisk

Marzena Kądziela
- Takich miejsc rozsianych po Polsce są tysiące, jednak tak upamiętnionych wciąż jeszcze jest mało – mówił podczas odsłonięcia tablicy ku czci pomordowanych przez Niemców dziesięciu mieszkańców ziemi koneckiej burmistrz Krzysztof Obratański. Obelisk odsłonięto w lesie koło Młynka Nieświńskiego w sobotni poranek.

Inicjatorem upamiętnienia mordu na Polakach przez niemieckiego okupanta 22 kwietnia 1944 roku jest Marek Kozerawski mieszkaniec Rogowa, jego sołtys i wiceprzewodniczący Rady Miasta w Końskich, społecznik i miłośnik lokalnej historii. W pobliżu miejsca, gdzie stoi tablica, od dawna stoi krzyż, przed którym rodziny zamordowanych co roku zapalały znicze.

- O tym krzyżu powiedziała mi mieszkanka Młynka Barbara Widulińska – opowiada Marek Kozerawski. – Na krzyżu nie było żadnych nazwisk. Postanowiłem przywrócić pamięć o tych, których krew znajduje się w naszym lesie.

Wielomiesięczna praca

Dla Marka Kozerawskiego rozpoczęła się wielomiesięczna praca, która miała w sobie elementy detektywistyczne, historyczne i zupełnie prozaiczne jak zabieganie o sponsorów. Rozpytywał starszych mieszkańców okolicznych wiosek o tragiczne zdarzenie sprzed 73 lat, napisał do kieleckiej delegatury Instytutu Pamięci Narodowej. Stamtąd otrzymał kopię obwieszczenia niemieckiego potwierdzającego o rozstrzelaniu przez niemieckich żandarmów z Końskich dziesięciu Polaków w lesie koło Młynka Nieświńskiego za śmierć jednego Niemca. Zabitych pochowano w jednym dole na miejscu egzekucji. Dół kazano kopać mieszkańcom i pracownikom pobliskiego zakładu Firkowskich z Młynka Nieświńskiego. W czasie wojny i po jej zakończeniu zamordowanych ekshumowano i pochowano na cmentarzach w Końskich, Czarnieckiej Górze, Odrowążu, Gowarczowie.

- Miałem nazwiska, teraz trzeba było ustalić rodziny pomordowanych, znaleźć miejsca pochówku – kontynuuje sołtys Rogowa. – Kontaktowałem się z sołtysami wiosek, szukałem w Internecie poprzez aplikację grobonet. Złożyłem zawiadomienie do Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Krakowie, skąd w sierpniu 2016 roku otrzymałem postanowienie o umorzeniu śledztwa wobec niewykrycia sprawców przestępstwa.

Dziesięć nazwisk wyrytych na tablicy

Wiadomo już było, że na tablicy pamiątkowej wyryte będą następujące nazwiska: Michał Ziomek z Ruskiego Brodu, lat 30; Zygmunt Makuch z Bawarii – Końskie, lat 18; Edward Widuliński z Końskich, lat 18; Jan Mączyński z Końskich lat 18; Henryk Jakubowski z Nieborowa – Stąporków, lat 24; Roman Swat z Nieborowa – Stąporków, lat 25; Edward Piotrowski ze Szczurek – Komaszyce, lat 26; Paweł Madej z Woli Kuroszowej, lat 47; Henryk Rusek z Pawłowa, lat 20; Wincenty Gałecki z Radoski, lat 25. Teraz przyszedł czas na pozyskanie miejsca, znalezienie sponsorów i budowę obelisku. Tablica stanęła w lesie na miejscu, które udostępniła Wspólnota Gruntowo – Leśna Młynka Nieświńskiego na czele z przewodniczącym Zbigniewem Swatem. – W budowie pomogło wiele osób, którym za to serdecznie dziękuję – dodaje Marek Kozerawski.

Uroczystość z rodzinami pomordowanych
W sobotni poranek mogliśmy obejrzeć obelisk, zapalić przed nim znicze i złożyć kwiaty. W gronie osób uczestniczących w uroczystości najważniejszymi byli członkowie rodzin pomordowanych. Paweł Kubiak przybył do lasu z fotografią wuja – brata babci Zygmunta Widulińskiego. – W naszej rodzinie nigdy nie zapomnieliśmy o wuju, który zginął mając zaledwie 18 lat. Jego ojciec, pod groźbą śmierci wykopał zwłoki syna oraz jeszcze trzech nieznanych mu mężczyzn i przewiózł je na konecki cmentarz. Teraz, dzięki panu Markowi, wiadomo już, że byli to Paweł Madej, Henryk Rusek i Wincenty Gałecki. Miejsce upamiętnienia wojennej zbrodni jest dla nas bardzo ważne.

- Spotykaliśmy się w tym miejscu już wcześniej, zapalaliśmy znicze, ale widzieliśmy, że nie jest to godne miejsce dla upamiętnienia męczeńskiej śmierci Polaków – mówił wicestarosta Andrzej Lenart. – Dlatego serdecznie dziękujemy panu Markowi Kozerawskiemu, za inicjatywę.

- Takich miejsc rozsianych po Polsce są tysiące, jednak tak upamiętnionych wciąż jeszcze jest mało – dodał burmistrz Końskich Krzysztof Obratański.

W sobotę przed obeliskiem spotkali się także mieszkańcy okolicy, samorządowcy powiatowi i miejscy, kombatanci, młodzież ze Stowarzyszenia imienia Majora Henryka Dobrzańskiego Hubala, Związku Strzeleckiego „Strzelce Józefa Piłsudskiego”. Obelisk poświęcił proboszcz parafii św. Wojciecha w Rogowie Kazimierz Gronowicz. Delegacje instytucji i organizacji oraz przedstawiciele rodzin i mieszkańców złożyły przed nim kwiaty i zapaliły znicze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie