Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pan Wiktor, zwycięzca konkursu Tata i ja, mercedesem pojedzie na rodzinną wycieczkę

Izabela Mortas
Wiktor Zatelmajer jest szczęśliwym tatą półrocznego Antosia i 7-letniego Igorka.
Wiktor Zatelmajer jest szczęśliwym tatą półrocznego Antosia i 7-letniego Igorka. Aleksander Piekarski
Jest opiekuńczy, ale i rozsądny, ma miękkie serce dla dzieci. Poznajcie Wiktora Zatelmajera z Kielc, zwycięzcę konkursu „Tata i ja” organizowanego przez „Echo Dnia”.

Pan Wiktor to tata bardzo szczęśliwy. Teraz szczególnie, gdy rodzina zrobiła mu wyjątkowy prezent, zgłaszając go do konkursu „Tata i ja” organizowanego przez „Echo Dnia” i Rita MB. Przesłane przez nich zdjęcie oraz życzenia zdobyły najwięcej głosów i teraz pan Wiktor odbierze główną nagrodę - weekendową jazdę Mercedesem CLA Shooting Brake oraz podwójne zaproszenie na koncert Sylwii Grzeszczak i Zakopower, który we wrześniu odbędzie się na Kadzielni. Wyróżniony tata dziś opowiada nam o roli swojego życia.

O uczestnictwie w konkursie na początku zupełnie nie wiedział. Jego zdjęcie z dziećmi - półrocznym Antosiem i 7-letnim Igorkiem wysłała żona Magdalena.- Chciałam zrobić mężowi niespodziankę, bo zawsze interesował się motoryzacją i wiedziałam, że mogę w ten sposób sprawić mu wiele radości. Na początku sama obserwowałam, jak układa się klasyfikacja i cieszyłam się, gdy mąż był na pierwszym miejscu. W końcu chciałam podzielić się tą radością z Wiktorem i powiedziałam mu, że bierze udział w konkursie i że idzie mu całkiem nieźle - przyznaje z uśmiechem pani Magdalena.

Zrobili mu niespodziankę

Zwycięzca konkursu uśmiecha się. - Nie ukrywam, byłem trochę zaskoczony. Sam raczej nigdy nie wysłałbym zgłoszenia, bo jestem realistą, ponadto nigdy nie brałem udziału w żadnych konkursach. Tym razem się udało - mówi szczęśliwy tata.

Nagroda spełni także rolę wyjątkowego prezentu nie tylko na Dzień Ojca, lecz także na piękny jubileusz - pan Wiktor wkrótce skończy 40 lat.
Na zdjęciu konkursowym, które trafiło do redakcji „Echa Dnia” pan Wiktor spaceruje ze swoimi synami ulicą Sienkiewicza. Sam przyznaje, że bardzo często organizują sobie właśnie takie rodzinne wypady. - Pamiętam, że byliśmy wtedy na rodzinnym festynie organizowanym w centrum miasta. Jak tylko mamy czas, staramy się jeździć w różne miejsca, spacerować. Zwykle udaje nam się to weekendy - przyznaje.

Pan Wiktor na co dzień pracuje w hurtowni spożywczej. Do pracy często chodzi po południu i wraca późnym wieczorem. Na co dzień nie ma wiele czasu, by spędzić go z dziećmi, co rekompensuje im głównie weekendami. W wolnych chwilach cała rodzina jeździ na wieś, organizuje sobie ogniska z kiełbaskami, tata ze starszym synem wychodzi na podwórko, by pojeździć hulajnogą, rowerem, pograć w piłkę. W domu grają w planszówki, czasem na komputerze w „Ogień i wodę”.

Wiktor Zatelmajer wraz żoną Magdaleną bardzo się wspierają i pomagają sobie w wychowywaniu Antosia i Igorka.
Wiktor Zatelmajer wraz żoną Magdaleną bardzo się wspierają i pomagają sobie w wychowywaniu Antosia i Igorka. Aleksander Piekarski

Próba, która trwa całe życie

Czym dla pana Wiktora jest ojcostwo? - To próba. Gdy młody człowiek zakłada rodzinę, zastanawia się, czy podoła tej roli. Niby wydaje się ona taka oczywista, w końcu widzimy to na co dzień, patrzymy na swoich rodziców. Gdy dzieci się już pojawiają, wtedy następuje zderzenie z problemami. Ojcostwo wymaga zaparcia, wysiłku. Ale jest też ogromnym darem. Pamiętam, jak wyczekiwaliśmy pierwszego synka... To nasze oczko w głowie - wypielęgnowany, wypieszczony, ale nie możemy narzekać, to bardzo dobry chłopiec - mówi zadowolony tata. I na młodszego - Antosia, rodzice nie narzekają. - Czasem trochę pomarudzi, ale jest w takim wieku, że mu wybaczamy - śmieją się.

Ale i tacie nie można nic zarzucić. W końcu wszystko, co robi, robi z myślą o dzieciach. Trzy lata temu państwo Zatelmajerowie mieszkali w gminie Łączna z rodzicami, dziś mają własne, ładnie urządzone mieszkanko na kieleckim Bocianku. - Chcieliśmy iść „na swoje” i stworzyć lepsze warunki dzieciom - by miały bliżej do przedszkola, szkoły, by tu się rozwijały - przyznaje pan Wiktor.

Jak mówi jego żona: - Na co ja nie pozwolę, on się zgadza. Jest spolegliwy i ma miękkie serce - przyznaje pani Magda, ale w stronę męża patrzy łagodnym okiem. - Ale staram się zachować pewne granice. Musi być rozsądek i jeśli syn coś przeskrobie i kary się zdarzają - poprawia z uśmiechem mąż. Pani Magdalena też szybko się rekompensuje. - Nie mogę narzekać na męża. Jest bardzo troskliwym, opiekuńczym tatą. Ma dobre podejście do dzieci i bardzo mi pomaga w ich wychowaniu, mogę na niego liczyć - podkreśla.

Czy bywają ciężkie chwile? - Chyba raczej tylko wtedy, gdy dzieci chorują. To zawsze są dla nas trudne przeżycia. W tym roku cała rodzina oprócz mnie przechodziła ospę. To nie był dla nas szczęśliwy czas. Gdy jest zdrowie, jest szczęście - mówi pan Wiktor.

Pan Wiktor, zwycięzca konkursu Tata i ja, mercedesem  pojedzie na rodzinną wycieczkę
Aleksander Piekarski

Nie brakuje i cudownych momentów. - Starszy syn czasem robi mi kolacje - kanapki z uśmiechniętymi buźkami, które uśmiech wywołują i na mojej twarzy. Najfajniejsza jest jednak reakcja na mój powrót z pierwszej zmiany. Igorek biegnie do mnie z uśmiechem od ucha do ucha, woła „tatuś, tatuś!” i rzuca się w ramiona. To są bezcenne chwile - mówi.

Piękne samochody - to jest to!

Choć Wiktor Zatelmajer bardzo dużo czasu poświęca rodzinie, ma też czas na własne hobby. Jego pasją jest motoryzacja. - Chyba jak większość mężczyzn fascynują mnie ładne i szybkie samochody. Lubię je oglądać, czytać o nich, porównywać. Mercedes to marka, która na razie nie jest w moim zasięgu, ale ostatnio zacząłem się nią mocniej interesować, szczególnie modelem, który przyjdzie mi w najbliższym czasie sprawdzić. Liczę, że przyniesie sporo wrażeń - mówi wyróżniony tata.

Motoryzacja to pasja pana Wiktora. Zwycięzca wraz  z synem odebrali już voucher od Bartosza Zdybiowskiego, reprezentującego Ritę MB, fundatora nagrody.
Motoryzacja to pasja pana Wiktora. Zwycięzca wraz z synem odebrali już voucher od Bartosza Zdybiowskiego, reprezentującego Ritę MB, fundatora nagrody. W lewym górnym rogu zwycięskie zdjęcie.
Aleksander Piekarski

Najprawdopodobniej tak będzie. Po odebraniu vouchera na weekendową jazdę Mercedesem CLA Shooting Brake w salonie przy ulicy Solidarności w Kielcach pan Wiktor nie krył zadowolenia. - Jest to auto kombi, które bardzo lubię. Odpowiada mi też silnik - 156 można już poszaleć - uśmiecha się.

Plany na weekend z mercedesem już są. - Na pewno nie ograniczymy się do regionu. Myślimy o Magicznych Ogrodach w województwie lubelskim, ale z pewnością to nie będzie jedyna weekendowa atrakcja. Szczegółów wycieczki zdradzać nie będę, bo trochę sama ją projektuję, w końcu jak mąż ma mieć niespodziankę, to niech będzie troszkę zaskoczony - uśmiecha się pani Magdalena. - Na pewno przygotować się może na prowadzenie auta, to nie podlega żadnym dyskusjom - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie