Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pani Halina prawie rok temu uciekła przed wojną z Charkowa. Od tamtej pory mieszka w Jędrzejowie. „Przyjęli mnie tu z otwartymi ramionami”

Mateusz Zapart
Mateusz Zapart
Pani Halina przybyła do Polski wraz z jedną ze swych córek. Obecnie mieszka w ośrodku w Jędrzejowie oraz pracuje w Quickpacku.
Pani Halina przybyła do Polski wraz z jedną ze swych córek. Obecnie mieszka w ośrodku w Jędrzejowie oraz pracuje w Quickpacku. Mateusz Zapart
Krótko po ataku Rosji na Ukrainę 24 lutego 2022 roku pani Halina wraz ze swoją córką opuściły swoje mieszkanie w Charkowie. Gdy wyjeżdżały na miasto zaczynały spadać pierwsze bomby. Dotarła do Jędrzejowa i tutaj mieszka do dziś. Jak żyje?

Pani Halina uciekła przed wojną na Ukrainie z rodzinnego Charkowa

- Do Polski przybyłam dopiero 25 marca do ośrodka w Jędrzejowie i tutaj już zostałam. Dostałam pracę w Quickpacku oraz dobrą opiekę. Przyjęto mnie w Polsce i w Jędrzejowie z otwartymi ramionami. Z Jędrzejowa mam blisko do drugiej z moich córek i często się odwiedzamy.

- Halina wspomina swoje pierwsze momenty w Jędrzejowie.

W ośrodku dla uchodźców, który znajduje się w wyremontowanym budynku po dawnym internacie Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Jędrzejowie, pani Halina przebywa już od 11 miesięcy. Przez krótki czas mieszkała wraz ze swoją córką, z którą przybyła do Polski, ale ta musiała wrócić na Ukrainę z powodu trudnej sytuacji rodzinnej.

Druga z córek na kilka miesięcy przed wybuchem wojny wyjechała do Polski by pracować jako pianistka w Filharmonii Świętokrzyskiej w Kielcach. To właśnie ona zadzwoniła do swojej rodziny na Ukrainie zaraz po wybuchu wojny by nie zwlekały i wyjechały z Charkowa do Polski zanim sytuacja ulegnie pogorszeniu.

Wyjechali gdy wojna dotarła do Charkowa
- Charków był jednym z pierwszych miast gdzie zaczynały się naloty. Było słychać strzały, na miasto zaczęły spadać rakiety. Blisko mojego mieszkania znajdował się Dom Kultury na który spadła bomba, wybuch powybijał szyby w pobliskich budynkach. Było bardzo trudno. - opowiada pani Halina

- Życie dzielimy teraz na przed 24 lutego i po 24 lutego. Po wybuchu wojny wszystko się zmieniło. Tutaj w Polsce wszyscy jesteśmy bezpieczni, mamy dach nad głową i możemy liczyć na siebie nawzajem oraz na pomoc Polaków.

Ukrainę opuściła pozostawiając za sobą cały swój dobytek: - Wyjechałam tylko z plecakiem, nie miałam butów, tylko kilka rzeczy. Po dotarciu do Polski od razu zakwaterowano mnie w Jędrzejowie. Odkąd tutaj jestem spotykam tylko dobrych ludzi, którzy pomogli ze wszystkim. Z ubraniem, z butami, z wszystkim co tylko mogli. Dobrze mi się tu mieszka, mam swój pokój, łóżko do spania, miejsce gdzie mogę przygotować sobie jedzenie oraz pracę. Jest to naprawdę miłe, że spotkałam tak dobre osoby. Zwykli, prości ludzie przywozili wszystko czego mogłam potrzebować. Zaprzyjaźniłam się też z kilkoma paniami z Jędrzejowa z którymi mogę normalnie porozmawiać o wszystkim. Jeśli Polskę spotkałby ten sam los co Ukrainę, zrobiła bym to samo co wy. Przyjęłabym ludzi z Polski. Jesteśmy sąsiadami i nasze narody muszą pomagać sobie nawzajem.

Do swojego kraju nie zamierza wracać dopóki wojna nie zakończy się odparciem Rosji z Ukrainy. Na ten moment planuje dalej mieszkać w Jędrzejowie w którym ciepło przyjęto panią Halinę. Znalazła tutaj bezpieczne miejsce do życia tak samo jak setki tysięcy obywateli Ukrainy w Polsce i za granicą.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie