Pani wojewoda buduje dom. Zobacz jak wygląda

"Parapetówka" będzie na Wielkanoc! - zaprasza wojewoda.
(fot. Adam Ligiecki )

Zwierzyniec to maleńka miejscowość, licząca zaledwie 120 mieszkańców. Położona malowniczo, wśród lasów.

MAGICZNE MIEJSCE

To magiczne miejsce. Tutaj czas płynie wolniej, a ludzie są życzliwi. Do tego kryształowoczyste powietrze, dużo zieleni, niczym niezmącony spokój.
Nowa rezydencja wojewody stanęła na skraju wsi, na rozległym płaskowyżu. Tuż obok domu rośnie równiutko podcięty, młody las sosnowy. W odległości paruset metrów - duży kompleks leśny, gdzie latem grzybów nie brakuje.
- To miejsce, o jakim marzyłam. Cisza, spokój, dużo zieleni. Tutaj mogę oglądać najpiękniejsze na świecie zachody słońca - zachwyca się Pierwsza Dama województwa.

BEZ TARYFY ULGOWEJ

Bożentyna Pałka-Koruba ma od lat mieszkanie na jednym z buskich osiedli. Niedługo po objęciu urzędu wojewody, pod koniec listopada 2007 roku, zamieszkała w Kielcach. Ale nie ukrywa, że ciągnie ją w rodzinne strony.
Jako wojewoda rządzi sprawnie i skutecznie. Także nowy dom buduje w szybkim tempie, nie marnując czasu.
- Chociaż nie było żadnej taryfy ulgowej dla wojewody! - zastrzega. - Jak każdy obywatel, musiałam uzyskać pozwolenie na budowę w starostwie, przejść przez wszystkie procedury. Uważam, że półtora roku na budowę domu w zupełności wystarczy. Zwłaszcza, że muszę spłacać kredyt - dodaje z uśmiechem.

ZERO SCHODÓW

Nowe gniazdko wojewody to duży, parterowy budynek o oryginalnej bryle architektonicznej i przykuwającej wzrok żółtej elewacji. - Nie ma piętra, zero schodów. Tak właśnie chciałam - przyznaje Bożentyna Pałka-Koruba. - Mój dom ma być przede wszystkim funkcjonalny i wygodny.
W Zwierzyńcu już odliczają dni, by powitać nową mieszkankę. - Bardzo cieszymy się, że pani wojewoda zamieszka właśnie u nas. To zaszczyt i prestiż dla naszej małej miejscowości - podkreśla sołtys Beata Pabis.

PARAPETÓWKA NA WIELKANOC

Wojewoda marzyła o tym, by przenieść się do nowego domu na Boże Narodzenie. Wygląda jednak na to, że musi skorygować swoje plany.
- Do robót wykończeniowych zatrudniłam ekipę wytrawnych fachowców. Panowie pracują perfekcyjnie, "pieszczą" każdą płytkę co do milimetra (śmiech). Cieszę się, że będę miała zrobione wszystko ekstra, ale z drugiej strony pochłania to wiele czasu - zauważa. - Dlatego raczej nie zdążę wprowadzić się przed Wigilią. Na "parapetówkę" zaproszę na Wielkanoc! - uśmiecha się Bożentyna Pałka-Koruba.