Panie wójcie-dyrektorze... Kronika towarzyska

Modlitwa na medal

Kiedy biskup kielecki Jan Piotrowski ze swą siostrą Zosią dołączył do liczącej 500 osób III Rowerowej Pielgrzymki Kieleckiej powiedział, że biskup pomocniczy Marian Florczyk jest tym razem nieobecny, bo przebywa na Igrzyskach Olimpijskich w Rio i zażartował, aby pielgrzymi modlili się, by duszpasterzowi sportowców forma dopisywała, to może medal zdobędzie. Medal za dodawanie ducha niewątpliwie się biskupowi Marianowi należy.

Pogrom komisaryczny

- Proszę się do mnie zwracać wójcie- dyrektorze, gdyż podobno łączę swą funkcję ze stanowiskiem dyrektora do spraw ubezpieczeń w Kasie Rolniczego Ubezpieczenia Społęcznego - mówi wójt gminy Górno Przemysław Łysak, od którego komisarz wyborczy domaga się wyjaśnień w sprawie łączenia samorządowego mandatu z zatrudnieniem w administracji rządowej. - Od sześciu lat jestem urlopowany na czas kadencji a teraz okazuje się nieprawidłowe? Ja w KRUS nie mam nawet krzesła nie mówiąc o stanowisku pracy, nie mogę podpisywać decyzji, wchodząc tam muszę mieć przepustkę, na moje miejsce przyjęto na stałe urzędnika - wylicza wójt dowody na to, że nie siedzi na dwóch stołkach. Zamęt prawny może się skończyć rozdwojeniem jaźni.

Zapaleni grzybiarze

W głębokim lesie w gminie Łączna, gdzieś między Występą a Zalezianką, w poniedziałkowe, świąteczne południe, spotkaliśmy kieleckiego przedsiębiorcę, byłego szefa wydawnictwa „Echa Dnia” Andrzeja Majchra z żoną Małgorzatą, nauczycielką matematyki. Mieli kosze pełne prawdziwków, kozaczków, podgrzybków. Ubolewali, że to ostatni dzień urlopu, bo właśnie jest wysyp grzybów. Pan Andrzej kończy jednak inwestycję w Warszawie, pani Małgorzata musi przygotować się do nowego planu lekcji, więc z przedłużenia wakacji nici. Nauka nie może iść w las.

Dożynanie nazwy

Na dożynkach odbywających się na placu Ochotniczej Straży Pożarnej w Kowali politycy przemawiali ze sceny, wśród nich świętokrzyska posłanka Prawa i Sprawiedliwości Anna Krupka, która za nic nie mogła sobie przypomnieć nazwy gminy, w której zorganizowano uroczystość. Zebrani usłyszeli nawet, że Sitkówka to Siatkówka, a prawdziwą wersję podano dopiero za trzecim razem. Może polscy siatkarze na olimpiadzie mieli na to wpływ.

Omijanie windy

Doszły nas słuchy, że europosłanka Beata Gosiewska swą szczupłą sylwetkę zawdzięcza omijaniu windy. Przemieszczając się po kompleksie dziesięciu budynków wchodzących w skład siedziby Parlamentu Europejskiego w Brukseli chodzi po schodach, których jest tu bez liku. Zaprawa się przyda, polityka to jeden wielkie schody.