Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Partyjne rękoczyny wśród koneckich działaczy PiS

Paweł WIĘCEK
Czy doradca burmistrza Końskich rzucił się z pięściami na wicestarostę koneckiego, bo ten szantażował jego syna?

Jak dowiedziało się "Echo Dnia", Andrzej Marek Lenart (Prawo i Sprawiedliwość) złożył w Prokuraturze Rejonowej w Końskich zawiadomienie, że został pobity przez swojego partyjnego kolegę Mariana Gąszcza. Gąszcz z kolei poinformował organy ścigania, iż Lenart zmusił jego syna do głosowania w określony sposób.

Jak wynika z naszych ustaleń, do awantury między wicestarostą koneckim oraz szefem powiatowej organizacji Prawa i Sprawiedliwości Andrzejem Markiem Lenartem a członkiem tej partii - Marianem Gąszczem, radnym powiatowym i doradcą burmistrza Końskich (Michała Cichockiego, notabene członka… Platformy Obywatelskiej) doszło 28 marca. Tłem wydarzeń była sesja Rady Miejskiej w Końskich, a konkretnie głosowanie nad projektem uchwały w sprawie zamiaru likwidacji Filii Nr 1 Biblioteki Publicznej Miasta i Gminy Końskie.

Przeciwko przyjęciu dokumentu opowiedział się klub radnych Prawa i Sprawiedliwości, którego członkiem jest Michał Gąszcz, syn Mariana. Gąszcz junior widocznie wyrażał wątpliwości, czy podnieść rękę zgodnie z linią partii, bo - jak opowiadają nasze źródła - przed sesją Andrzej Marek Lenart musiał odbyć z nim rozmowę dyscyplinującą.

- Lenart nie pozostawił młodemu Gąszczowi żadnych złudzeń odnośnie tego, co się stanie, jeśli postąpi wbrew rozkazom. Miał mu powiedzieć: pamiętaj, że pracujesz w Starostwie - mówi osoba, która dobrze zna kulisy tych wydarzeń.
- Marian, gdy dowiedział się o tym, jak Lenart szantażował jego syna, zdenerwował się i poszedł do wicestarosty - kontynuuje nasz rozmówca.
Jak wyglądało spotkanie obu panów? Tu każdy ma swoją wersję. Andrzej Marek Lenart po wizycie Gąszcza złożył doniesienie do Prokuratury Rejonowej w Końskich o możliwości popełnienie przestępstwa przez swojego partyjnego kolegę.
- Chodzi o używanie przemocy - potwierdza nasze informacje prokurator Sławomir Mielniczuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Kielcach.

Sam wicestarosta Lenart pytany o szczegóły milczy. - Nie komentuję. Trwa postępowanie. Będzie sprawa sądowa karna - zapowiada.

Marian Gąszcz zaprzecza, jakoby zastosował przemoc fizyczną wobec Lenarta. Doradca burmistrza Końskich zawiadomił z kolei organy ścigania, iż Lenart zmuszał jego syna do głosowania w określony sposób. Prokuratura Rejonowa w Końskich nadzoruje oba postępowanie.

- Prokurator sprawdza, czy istnieje uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa, bo tylko w takim przypadku można wszcząć postępowanie karne. Jeśli nie, prokurator będzie zmuszony odmówić wszczęcia postępowania - wyjaśnia Sławomir Mielniczuk.
Konfliktu między działaczami nie chce komentować świętokrzyski poseł PiS Tomasz Kaczmarek, czyli agent Tomek, który ma pod swoją opieką powiat konecki. - Nic nie słyszałem o sprawie - przyznaje.

Wody w usta nabiera poseł Krzysztof Lipiec, prezes PiS w regionie. - Mogę odnosić się do spraw politycznych, a nie nie wiadomo do czego - ucina rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie