Partyzant Radoszyce - ŁKS Georyt Łagów 3:3 (0:3)
Bramki: 0:1 Sebastian Wąs 11, 0:2 Karol Stępnik 20, 0:3 Jakub Stachura 31, 1:3 Jakub Jaśkiewicz 50, 2:3 Jaśkiewicz 65, 3:3 Aleks Kuśmierczyk 83.
Partyzant: Kaszuba – Papros (65. Walkowicz), Idzikowski, Miśtal, Grudzień – Kuśmierczyk, Samburski, Jaśkiewicz, Korol – Opara (85. Nieszporek), Paweł Markowicz.
ŁKS: Shram – Kowalski, Basąg, Jaworek (35. M. Pustuła), Bujakowski – Wąs, Stępnik, Piotrowicz, Stachura – Mojecki (88. Bęben), Jaskuła (60. Świątek).
Sędziował: Jakub Moskal.
Gospodarze przeszli w tym meczu drogę z piekła do nieba, odwrotnie niż łagowianie. Już po nieco ponad pół godzinie gry przyjezdni prowadzili 3:0. W 40 minucie mogli zdobyć już czwartą bramkę. Damian Piotrowicz nie strzelił jednak rzutu karnego (podyktowanego za zagranie piłki ręką przez jednego z zawodników Partyzanta), jego uderzenie obronił Jakub Kaszuba. - Do przerwy prezentowaliśmy się tragicznie. Na drugą połowę wyszedł całkiem inny zespół. Gdyby nie Aleks Shram w bramce Łagowa, mogliśmy jeszcze pokusić się o wygraną – wspominał Mateusz Szymczyk, kierownik drużyny Partyzanta.
Dokładnie w odwrotnym tonie wypowiadał się grający trener ŁKS Paweł Jaworek. - W pierwszej połowie zagraliśmy koncertowo, w drugiej katastrofalnie. Drużyna chyba “została w szatni”, myślała, że mecz jest już rozstrzygnięty. Ten remis to moja osobista porażka, nie potrafiłem zmotywować zawodników do walki w drugiej połowie – mówił popularny “Panczo”. Dla niego to spotkanie zakończyło się podwójnym pechem, w pierwszej połowie naderwał mięsień przywodziciela uda i musiał zejść z boiska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?