- Czujemy się dumne i wyróżnione, a przede wszystkim docenione przez mieszkańców naszej miejscowości i gminy - mówi Daria Ptak. - Jest to też dla nas motywacja, by coraz więcej pracować.
Koło powstało w czerwcu tego roku i do prac zabrało się w te pędy. - Powstanie zainicjował sołtys Łukasz Bławat, który stwierdził, że czas by na wsi powstało koło gospodyń wiejskich. Chodził od domu do domu, aż uzbierał ekipę - opowiada pani Daria. - I od razu zostałyśmy zaangażowane do pracy przy dożynkach. Uwiłyśmy wieniec, przygotowałyśmy przyśpiewki, nawet ułożyłyśmy jedną o Nieciesławicach, a także naszykowałyśmy stoisko z tradycyjnymi potrawami. Stół drewniany zrobił dla nas radny z naszej miejscowości Rafał Wojtycha - relacjonuje pani Daria. Na stole znalazły się smalec wiejski z wypiekanym w starodawnym piecu chlebem na zakwasie, barszcz grzybowy, żurek z kiełbaską, ogórki kiszone, śliwka w czekoladzie, rogaliki „sołtysa”. Te dwie ostatnie panie przygotowują z wykorzystaniem owoców z sadu pana Łukasza. - Nasze tereny są typowo sadownicze, więc i kuchnia tradycyjna musi być oparta na owocach. Przepisy na liczne potrawy są tradycyjne i nam tylko znane. Wdzięczne jesteśmy sołtysowi za takie owocowe wsparcie - zaznacza pani Daria.
Panie nie stronią od nowoczesności i trendów kulinarnych, więc na dożynki przygotowały także grilla, z którego serwowały kiełbaski.
Celem działania koła jest nie tylko krzewienie tradycji ludowej, ale przede wszystkim integracja mieszkańców i niesienie pomocy. - Udało nam się zorganizować ognisko dla dzieci na pożegnanie wakacji. Zabawa była wspaniała. Udział wzięło około 60 młodych mieszkańców Nieciesławic. Były konkursy z upominkami, przyśpiewki, zabawy, traktor z prawdziwą odrestaurowaną furą, na której dzieci się przewiozły. Wszystko oczywiście było bezpieczne - opowiada pani Daria.
W planach gospodynie mają przygotowanie pieśni patriotycznych na 11 listopada, a potem wigilii dla mieszkańców.
- Bardzo bym chciała, byśmy zaangażowały się w działania charytatywne, w tym widzę największą istotę naszej pracy - niesienie pomocy - zaznacza pani Daria. Jak dodaje, ważne dla pan są wszystkie działania służące rozwojowi wsi, także poprawie komfortu życia. Chciałyby odnowić park wokół Wiejskiego Domu Kultury, powiększyć plac zabaw. - Z naszej miejscowości pochodzi Hugo Kołłątaj, więc czujemy się tym bardziej zobowiązane o nią dbać - dodaje pani Daria.
Choć nazwa „Paryżanki” kojarzy się odległą stolicą Francji, to okazuje się, że jest ściśle związana z historią Nieciesławic. - Nasze babcie opowiadały nam, że w dawnych czasach mieszkanki naszej miejscowości wyróżniały się urodą, były bardzo zadbane, i gdy pojawiały się na starodawnych dechach, na zabawach, mężczyźni mówili „Przyszły już te paryżanki”. Stąd na naszą miejscowość też mówiono Paryżanki, więc, wracamy do tego co, było. Nazwałyśmy się Paryżankami - opowiada Daria Ptak, mianowana szefową koła.
Choć za przewodniczącą się nie uważa. - W kole jest 20 pan i dwóch panów. Wszyscy aktywnie działamy. Dla nas wszystkich najważniejsza jest nasz wieś- opisuje Daria Ptak.
Zmiany w rządzie. Donald Tusk przedstawił nowych ministrów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?