Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Patroni niezgody

Agata KOWALCZYK

Mieszkańcy osiedla Świętokrzyskie zaskoczyli całe Kielce. Postanowili pokazać, co myślą o poczynaniach radnych i zbiorowo zaprotestować przeciwko zmianom nazw ulic. Takiego zrywu społecznego nie było od lat, nie tylko w Kielcach, ale może nawet w całej Polsce. Nawet wybory do parlamentu czy Rady Miasta nie ściągnęły tylu głosujących co uliczne referendum. Mimo to wczoraj radni podjęli uchwałę o zmianie nazw kilku ulic - odwołano najbardziej kontrowersyjnych patronów.

Takiego zrywu społecznego dawno nie było w Kielcach. Nawet chorzy, niepełnosprawni, poruszający się o kulach nie zostali w domach. Kazali dzieciom i wnukom przyprowadzić się na głosowanie. Po karty do głosowania z pytaniem: "Czy jesteś za zmianą nazw ulic i jesteś gotowy ponieść koszty zmian?" ustawiały się kolejki. Ludzie poczuli, że mogą zadecydować o bliskiej im sprawie.

Wysoka frekwencja jest zaskakująca, tym bardziej że organizatorzy referendum mieli mało czasu na rozreklamowanie go. Zaledwie w ciągu kilku dni dotarli z informacją o głosowaniu do 9 tysięcy mieszkańców osiedla zameldowanych przy trzech kontrowersyjnych ulicach: Manifestu Lipcowego, Janka Krasickiego i Hanki Sawickiej. I odnieśli podwójny sukces.

Sukces

Po pierwsze frekwencja osiągnęła poziom niespotykany w Polsce od lat. Głos oddało 41 procent uprawnionych osób. W wielu miastach referenda w ważniejszych sprawach trzeba było unieważnić z powodu niewielkiej liczby oddanych głosów.

Po drugie aż 97 procent uczestników referendum wypowiedziało się przeciw zmianie nazw ulic, a takim wynikiem były zainteresowane władze spółdzielni, które zorganizowały głosowanie. Władze spółdzielni nazwały głosowanie referendum, choć to zbyt duże słowo. Mogą je przeprowadzić tylko władze miasta i to w ściśle określonych przypadkach i przy zachowaniu wielu warunków. Spółdzielnia "Wichrowe Wzgórze" na pewno ich nie spełniła, choćby dlatego, że w komisji liczącej głosy byli w większości zwolennicy zmian nazw ulic i wcale nie ukrywali swoich preferencji. Samo głosowanie też budziło wątpliwości, bo zdaniem radnego z tego osiedla, Mariana Kubika, przychodzili na nie przedstawiciele rodzin i wrzucali kartki za mężów, żony i dorosłe dzieci.

Czy tak było, czy nie, pewnie nikt nie będzie tego sprawdzał, a pewne jest, że frekwencja była wysoka, bo tłumy ciągnące do lokalu wyborczego widzieliśmy na własne oczy. Wierni prosto z mszy wędrowali do urny, aby wrzucić kartkę z odpowiedzią na pytanie. Najczęściej głosowali przeciw zmianie niechlubnych nazw ulic, nie bacząc nawet na to, co usłyszeli z ambony. Tydzień przed referendum proboszcz parafii Świętej Jadwigi mówił do wiernych, że patroni ulic powinni być autorytetem dla wszystkich. A nie można tego powiedzieć o Krasickim, Sawickiej czy Manifeście Lipcowym.

Przez pryzmat pieniędzy i sentymentów

Dlaczego mieszkańcy osiedla Świętokrzyskiego w przytłaczającej większości opowiedzieli się za zachowaniem kontrowersyjnych patronów? O ich wyborze zadecydowały przede wszystkim pieniądze i dobre wspomnienia z czasów socjalizmu. Władze spółdzielni zadbały bowiem, aby uświadomić mieszkańcom, ile będzie ich kosztowała zmiana nazw ulic. Przesadziły, bo policzyły nawet dokumenty, których nie wymienia się przy zmianie adresu albo robi się to za darmo. Mieszkańcy jednak im uwierzyli.

- Radny ma pieniądze, to może sobie głosować za zmianami - powiedział podczas referendum Jan Sroka. - A zwykli ludzie skąd mają wziąć pieniądze na wymianę dokumentów?

Sentymentem do dawnej epoki kierowała się przy głosowaniu Mieczysława Pobocha. - Nigdy nie zgodzę się na usunięcie Krasickiego. Mieszkam tu od 24 lat i nikomu on nie przeszkadzał. Uczyłam się o nim w szkole, mówiono mi, że to dobry człowiek. Co się nagle zmieniło, że przestał pasować. Nie rozumiem tego, zwłaszcza że wtedy ludziom żyło się lepiej - informowała Mieczysława Pobocha.

- To największa głupota zmieniać nazwy ulic, historia to historia i nie wymażemy jej wymieniając patronów ulic - mówiła Małgorzata Misior.

- Tu jest lekcja prawdziwej demokracji, ludzie przyszli wyrazić swoją opinię w sprawie, która ich dotyczy - tłumaczył Jan Gala, członek komisji. - Bardzo dobrze, że przyszli z dziećmi, niech się uczą. Radni też powinni byli tu przyjść i zobaczyć nastroje w osiedlu.

Manipulacja, a nie referendum?

Radni potraktowali wyniki głosowania z jednego osiedla jako konsultacje społeczne, przyjęli je do wiadomości, ale nie są przekonani, że odzwierciedlają one wolę mieszkańców. Rada Miasta musi spojrzeć przez pryzmat interesu całego miasta, a nie tylko mieszkańców jednego osiedla, którzy boją się kosztów.

- Referendum było manipulacją. Jego organizatorzy tak postawili pytanie, aby ludzie odpowiedzieli "nie". Chcą w ten sposób zapewnić sobie wygraną w bliskich wyborach do władz spółdzielni - twierdzi Tomasz Bogucki, przewodniczący Rady Miasta w Kielcach. - Ludzie nie mogli odpowiedzieć inaczej niż "nie" na pytanie: "Czy jesteś za zmianą nazw ulic i jesteś gotowy pokryć koszty zmian?". A władze spółdzielni wprowadziły ludzi w błąd, podając opłaty, które nie istnieją. Chcą w ten sposób załatwić swoje interesy, bo w "Wichrowym Wzgórzu" za kilka miesięcy będą wybory do rady nadzorczej. Osoby, które zorganizowały referendum, liczą na wygraną.

Wielką manipulacją nazwał referendum także przewodniczący klubu prawicy w kieleckiej Radzie Miasta, Jacek Włosowicz. - Pytanie było tendencyjne i sugerowało odpowiedź. Powinno być podzielone na dwa zdania i wówczas poznalibyśmy prawdziwe opinie mieszkańców - tłumaczy.

Zmiany przeszły

Zwolennicy i przeciwnicy zmian nazw ulic zjawili się także na wczorajszej sesji Rady Miasta. Ci pierwsi zaopatrzyli się w transparenty z napisami: "Nie będziemy ostatnim bastionem komunizmu", "To wstyd dla Kielc", "Dość agentów i morderców z NKWD na naszych ulicach". Prawica przygotowała się do niej, radni zaopatrzyli się w szkolne lektury i inne wydawnictwa, z których przytaczali cytaty potwierdzające tragiczne wydarzenia z epoki socjalizmu. Lewica atakowała utartymi sloganami, z których nic nie wynikało.

Radny Grzegorz Banaś przyniósł "Czarną księgę komunizmu" i "Dzienniki Marii Dąbrowskiej". - Moja córka czyta to w gimnazjum, uczy się o tych okrucieństwach i jak ja mam jej wytłumaczyć, dlaczego w Kielcach mamy ulicę Manifestu Lipcowego - argumentował. - Koszty wymiany dokumentów, które poniosą mieszkańcy, może wziąć na siebie spółdzielnia, a pieniądze odzyskać od miasta. Jest to możliwe, ale władze spółdzielni nie wystąpiły o to.

Zbijanie kapitału politycznego zarzucił władzom spółdzielni Paweł Gągorowski. - Ci panowie chcą dojść do władzy na plecach radnych. Jestem przekonany, że zwykli ludzie będą nam wdzięczni za zmianę nazw ulic - stwierdził.

Ta wypowiedź oburzyła lewicową radną Alicję Obarę, która stwierdziła, że obraził on mieszkańców. Chwilę później sama nakrzyczała na mieszkankę, która nie zgodziła się z jej wypowiedzią. - Jak będzie pani radną, to może pani zabierać glos. A teraz, jak pani nie umie się zachować, to proszę opuścić salę - upomniała radna.

- Jestem zażenowany tą dyskusją - skwitował radny Marek Piotrowicz. - Ludzie poszli na referendum, bo byli przekonani, że ich głos będzie się liczył. Najsłuszniejsza decyzja, jeśli nie ma społecznego poparcia, jest zła.

Radni przyjęli zmianę nazw pięciu ulic. Przeciw głosowała lewica, za prawica i radny Polskiego Stronnictwa Ludowego. Głos społeczny wziął sobie do serca radny Marian Kubik i przy zmianie nazw trzech ulic z jego osiedla wstrzymał się od głosu.

Władze spółdzielni nie zamierzają się pogodzić z decyzją radnych i zapowiedziały zaskarżenie uchwały do wojewody świętokrzyskiego, bo nie wzięto pod uwagę wyników konsultacji społecznych.

Szkoła zostanie

Hanka Sawicka nie jest godna, aby posiadać ulicę, czy w takim razie nie powinna także stracić szkoły. Przecież jej imię nosi znane w Polsce IV Liceum Ogólnokształcące w Kielcach. - W latach dziewięćdziesiątych były już inicjatywy zmiany patrona, ale nie powiodły się - informuje Wanda Kwiatkowska, dyrektorka Liceum imienia Hanki Sawickiej. - Jeśli wniosek o zmianę nazwy złoży rada nauczycieli albo samorząd uczniowski, to będziemy musieli go rozpatrzyć, ale na razie nie ma takich sygnałów. Dla uczniów i nauczycieli zmiana patrona byłaby trudną sytuacją, bo musielibyśmy latami pracować na renomę szkoły z nową nazwą.
Radni nie zamierzają uczniów i nauczycieli uszczęśliwiać na siłę. - Jeśli szkoła chce mieć taką patronkę, to zostawimy ją w spokoju, choć wychowanie młodzieży pod takim szyldem jest dla mnie zupełnie niezrozumiale - tłumaczy przewodniczący Rady Miasta w Kielcach, Tomasz Bogucki.

To nie wszyscy...

Wczorajsza zmiana nazw pięciu ulic nie oczyściła Kielc z kontrowersyjnych patronów. Mamy jeszcze kilku bohaterów socjalizmu i komunizmu.
- Zygmunt Berling - mianowany na stopień generała na wniosek Stalina. Był zwolennikiem wciągnięcia Polski do Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich jako siedemnastej republiki. Odpowiada za śmierć wielu żołnierzy Armii Krajowej.
- Bruno Jasieński - pisarz i poeta, członek Komunistycznej Partii Polski, fanatyk idei Stalina i Lenina.
- Stanisław Toporowski - działacz Komunistycznej Partii Polski.

Nowe nazwy ulic - kto za kogo?

Ulica Manifestu Lipcowego, od Sandomierskiej do Krasickiego zmieni nazwę na aleję Solidarności, a jej dalszy fragment dostanie patrona Jan Nowaka-Jeziorańskiego. Hanka Sawicka straci swoją ulicę na rzecz marszałka Józefa Piłsudskiego. Janka Krasickiego zastąpi biskup Mieczysław Jaworski, Żołnierzy Radzieckich - Jan Karski, a Władysława Kniewskiego - Wincenty Kadłubek. Przez dwa lata będą obowiązywały obie nazwy.

Historia mówi jasno

Spory wokół nazw to jedno, a prawda historyczna drugie. Niemal wszystko na ten temat powiedział w "Echu Dnia" przed dwoma tygodniami doktor historii Ryszard Śmietanka-Kruszelnicki. Jasno wytłumaczył, że Manifest Lipcowy przyjęto w Moskwie i wprowadzał on porządek sowiecki w Polsce. Przytoczyliśmy też wtedy mało chlubne życiorysy Krasickiego i Sawickiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie