Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Patrz dziecku w oczy! To może uratować mu wzrok - radzi znany okulista doktor Wojciech Hautz

Iza BEDNARZ
Doktor Wojciech Hautz bada wcześniaka podczas akcji „Spójrz dziecku w oczy”. W czasie tych pionierskich badań zostało przebadanych w kieleckich szpitalach 74 wcześniaki i dzieci do szóstego roku życia zagrożone rodzinnie poważnymi schorzeniami narządu wzroku.
Doktor Wojciech Hautz bada wcześniaka podczas akcji „Spójrz dziecku w oczy”. W czasie tych pionierskich badań zostało przebadanych w kieleckich szpitalach 74 wcześniaki i dzieci do szóstego roku życia zagrożone rodzinnie poważnymi schorzeniami narządu wzroku. fot. Aleksander Piekarski
Obserwuj swoje dziecko, patrz mu w oczy, zwracaj uwagę, jak się bawi, rysuje, ogląda telewizję - radzi doktor nauk medycznych Wojciech Hautz, kierownik Kliniki Okulistyki w Instytucie "Pomnik - Centrum Zdrowia Dziecka" w Warszawie.

Na co zwrócić uwagę, żeby nie przegapić momentu, w którym jeszcze można wyleczyć schorzenie narządu wzroku u dziecka?
- Rodzice nie mogą lekceważyć pierwszych objawów, takich jak na przykład zez. Przyjęło się takie przekonanie wśród pediatrów, a nawet wśród okulistów, że zez ma prawo występować do drugiego roku życia dziecka. Jest to absolutną nieprawdą. Im wcześniej się zdiagnozuje pacjenta, im wcześniej wprowadzi się leczenie, tym większa szansa na wyleczenie. Bo zez to nie tylko defekt kosmetyczny, on może być na przykład objawem siatkówczaka. Na szczęście ten nowotwór złośliwy występuje dość rzadko, ale to przykład, że zezowania nie można lekceważyć.

Dzieci powinny być diagnozowane jak najwcześniej, ale wiele zależy od lekarzy pediatrów, którzy oceniają stan zdrowia podczas badań bilansowych. Nie zawsze podczas tych bilansów jest prawidłowo badany wzrok.
- To prawda, wiele zależy od umiejętności lekarza. Nie zawsze lekarz, czy pielęgniarka, którzy przeprowadzają badanie wzroku są świadomi, że tablicę optometryczną trzeba pokazywać dziecku w odległości czterech, a nie dwóch metrów. Dlatego takie akcje jak "Spójrz dziecku w oczy", szkolenia dla lekarzy mają sens. Trzeba pamiętać, że widzenie obuoczne rozwija się do siódmego roku życia. Po 9 roku życia zwykłe leczenie jest już nieskuteczne.

A może badania bilansowe dziecka powinien prowadzić również okulista?
- Tak byłoby idealnie, ale Narodowy Fundusz Zdrowia nie ma na to pieniędzy.

Czyli wszystko w rękach rodziców?
- Rodzic ma dziecko na co dzień, to są najlepsze obserwacje. Czasami dziadkowie, którzy widują dziecko od czasu do czasu, zwracają uwagę na pewne nieprawidłowości, do których rodzice już zdążyli się przyzwyczaić. Na przykład mama może nie zauważyć, że dziecku pogłębił się zez, a babcia od razu podniesie alarm: zaraz, jak tu byłam miesiąc temu, to on mniej zezował. To są sygnały, których nie można lekceważyć. I docierają do nas takie dzieci, u których dziadkowie wypatrzyli jakieś nieprawidłowości.

Gdzie można zdiagnozować wady wzroku u najmniejszych dzieci?
- Kiedy zaczynałem badania wcześniaków, były 2-3 duże ośrodki w Polsce, które się tym zajmowały. Teraz prawie w każdym województwie są takie ośrodki diagnostyczne. 20 lat temu do Centrum Zdrowia Dziecka trafiało tygodniowo 5-6 dzieci praktycznie niewidomych z powodu zbyt późnego zdiagnozowania lub zaniedbania chorób narządu wzroku. Teraz mamy takich dzieci najwyżej kilkoro w miesiącu. Trzeba powiedzieć, że wysoki poziom diagnostyki retinopatii wcześniaków to duża zasługa organizacji pozarządowych. Gdyby nie Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, czy wcześniejsza akcja Fundacji Polsatu, wzierników i laserów do leczenia retinopatii wcześniaków by nie było.

Ale wciąż brakuje okulistów, którzy badają najmniejsze dzieci takie jak wcześniaki i niemowlęta.
- Wynika to z wielu powodów. Na takim lekarzu ciąży duża odpowiedzialność, bo im mniejsze dziecko, tym trudniej się je bada. Doświadczenie zdobywa się bardzo wolno, często osoby, które chcą zajmować się małymi dziećmi, szybko się zniechęcają, ponieważ proces nauki, zdobywania doświadczenia jest długi.

Ilu powinno być takich okulistów biorąc pod uwagę liczbę mieszkańców?
- Myślę, że na takie miasto jak Kielce, mające około 200 tysięcy mieszkańców, powinno być przynajmniej trzech okulistów zajmujących się małymi dziećmi i wcześniakami.

Dziękuję za rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie