Lubi pani Dzień Kobiet?
Lubię i zazwyczaj obchodzę. Zdarza mi się nawet zrobić koleżance drobny prezent. Zawsze składam studentkom życzenia 8 marca. Żyję w sfeminizowanym środowisku, zresztą, to feministki wymyśliły to święto. Choć wśród nas są osoby radykalne, które pewnie powiedzą, że takie święto jest do niczego nie potrzebne.
W Polsce kobiety mają gorzej?
Moim zdaniem w Polsce sytuacja kobiet jest trudniejsza, niż mężczyzn. Bywamy dyskryminowane. Mogę to powiedzieć z własnej perspektywy, pracownika naukowego. Zdarzają się przejawy seksizmu. Nie chodzi tu o względy ekonomiczne – w sektorze, w którym pracuję nie zarabiamy mniej od mężczyzn. Ale nie jestem ciemiężona, bo reaguję na nie. Zresztą, seksizm to kij, który ma dwa końce. Bywa, że ze względu na to, że jestem kobietą, mam lepiej niż koledzy. Chodzi o to, byśmy byli traktowani równo.
Można panią przepuścić w drzwiach?
Można. To oznaka dobrego wychowania, podobnie, jak jedzenie sztućcami. To zresztą polski zwyczaj. We Włoszech i wielu innych krajach mężczyźni nie przepuszczają kobiet w drzwiach i jest to normalne.
Popularny obraz feministki to „silna, niezależna kobieta” posiadająca kota, agresywna wobec mężczyzn i wykrzykująca dziwne hasła na manifestacjach.
Wiele feministek ma mężów. Na przykład ja. Wśród feministek jest duża różnorodność, jak w każdym środowisku. Ten obraz dotyczy radykalnych feministek, które często swoim zachowaniem szkodzą kobietom i ośmieszają słuszne idee.
Nie jest tak, że kobietom więcej wolno? Na przykład strzelać focha przy byle okazji.
To bardzo przykre, że w społeczeństwie uważa się, że facetowi foch nie przystoi. Każdy powinien móc strzelać focha.
Jesteście w tym lepsze.
Nauczyłyśmy się tego przez wieki.
A może to kwestia tego, że po prostu się różnimy i nigdy nie będzie całkowitej równości.
Jesteśmy różni, to naturalne. Ale niektóre cechy są uważane za męskie albo żeńskie. To kwestia społecznej umowy, dzięki temu łatwiej się żyje. Chodzi o to, by nie traktować ludzi gorzej ani lepiej ze względu na płeć.
Równouprawnienie czasem prowadzi do absurdów. W Szwecji ponoć prezenterki telewizyjne nie mogą być zbyt ładne, żeby nie tworzyć stereotypów.
To też jest dyskryminacja. Powinny się liczyć kompetencje. Zresztą – co uważać za piękno? Przez wieki jego wzór bardzo się zmienił.
Podróżuje pani po całym świecie. Jak w porównaniu z innymi krajami wygląda równouprawnienie w Polsce?
Większa niż u nas świadomość jest w Skandynawii. Jednak podróżując, nawet po Europie, mam odczucie, że w Polsce płeć mniej wpływa na to, jak jestem oceniana. Mówiąc wprost „mamy lepiej”. Na przykład we Włoszech kobiety są silne, ale traktowane wciąż jak panie domu i matki, a nie partnerki na płaszczyźnie zawodowej. W Ameryce Południowej bardzo mocna jest rola matki. Kobiety często są szyją, która kręci głową rodziny. Ale w wielu krajach, gdzie panuje kult macho, akceptowana jest nawet przemoc wobec kobiet. W Jordanii zdarzało się, że byłam ignorowana, tamtejsi mężczyźni na zadawane przeze mnie pytania odpowiadali... mężowi. Ze mną w ogóle nie chcieli rozmawiać. W Indiach kobieta, by być szanowaną, musi mieć męża i dzieci. Za to los wdów jest opłakany. Są obwiniane o śmierć mężów, wyrzucane z domów i skazane na żebranie. Wegetują w „Domach Wdów” a ich marzeniem jest uzbierać tyle pieniędzy, by stać je było na kupno drewna na stos, na którym zostaną spalone. Z naszej perspektywy to absurd, ale tak jest.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
ZOBACZ TAKŻE: Flesz. PiS obiecuje: 500 plus na pierwsze dziecko, "13" emerytura dla najstarszych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?