MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pavol Stano po raz trzeci

Dorota KUŁAGA [email protected]
Pavol Stano (w wyskoku) zdobył trzecią bramkę w rundzie wiosennej. Znowu strzałem głową, po dobrym rozegraniu rzutu wolnego.
Pavol Stano (w wyskoku) zdobył trzecią bramkę w rundzie wiosennej. Znowu strzałem głową, po dobrym rozegraniu rzutu wolnego. fot. Kamil Markiewicz
Pavol Stano znowu wykazał się strzeleckim instynktem. W meczu ze Śląskiem Wrocław po dośrodkowaniu Pawła Kaczmarka ładnym strzałem głową zaskoczył swojego rodaka Mariana Kelemena. To był trzeci gol słowackiego obrońcy w rundzie wiosennej.

Scenariusz jest ten sam - dobre dośrodkowanie z rzutu wolnego na głowę Pavola Stano, a ten w takich sytuacjach zwykle się nie myli. Tak było w spotkaniach z Jagiellonią Białystok i Polonią Bytom na Arenie Kielc, w których Słowak zdobył zwycięskie bramki, tak było też w sobotę we Wrocławiu, tym razem jednak kielczanie musieli się zadowolić punktem. Inny też był piłkarz asystujący przy bramce - rzut wolny wykonał Paweł Kaczmarek, a w tamtych pojedynkach dośrodkowywał Edi Andradina, który cały sobotni mecz ze Śląskiem Wrocław spędził na ławce rezerwowych.

Dorota Kułaga: * Gratulacje. Kolejny raz znalazłeś się tam, gdzie trzeba.

Pavol Stano: - Szczęście. Chwała Bogu. Oczywiście, jak mówiłem kilka tygodni temu, starałem się też strzelać w Jagiellonii Białystok, ale gole tak nie padały, chociaż okazje były. Teraz są bardzo dobre piłki, koledzy potrafią dośrodkować w to miejsce, gdzie trzeba, mnie udaje się wykorzystywać sytuacje i to jest wielki plus.

* Po pierwszych 45 minutach prowadziliście 1:0, ale graliście w "dziesiątkę". Co trener mówił wam w przerwie meczu?

- Nie cofamy się, walczymy tak samo, jak wtedy, gdy graliśmy w jedenastu. Wysoko atakowaliśmy Śląsk, graliśmy ambitnie, dobrze to wyglądało. Poza stałym fragmentem gry gospodarze praktycznie nam nie zagrozili. My mieliśmy dużo więcej okazji do strzelenia goli.

* Mogliście wygrać. Nie żal tych dwóch punktów?

- Gdyby skuteczność była lepsza, to wywieźlibyśmy z Wrocławia trzy punkty. Nie udało się, więc trzeba uszanować ten remis. Uważam, że jak się nie da wygrać, to trzeba zrobić wszystko, żeby nie przegrać. Dlatego ten punkt też jest dobry. Na pewno cieszy to, że pokazaliśmy charakter. W ciągu kilku ostatnich dni rozegraliśmy dwa różne mecze. Słaby w Białymstoku, tam dominowała Jagiellonia, i dobry we Wrocławiu. Pokazaliśmy ciekawą piłkę. Wynik nie odzwierciedla tego, co było na boisku. Byliśmy lepsi.

* Twardej gry i nerwowych momentów nie brakowało. Sędzia pokazał aż dziewięć kartek.

- Ani my, ani Śląsk nie patyczkowaliśmy się. To była męska walka, nikt nie odpuszczał. Na początku sędzia nie pokazał żółtej kartki dla piłkarza Śląska, a mógł to zrobić. Naszemu zawodnikowi po pierwszym faulu dał kartkę, później drugą, w konsekwencji czerwoną i musieliśmy grać w "dziesiątkę". Ale daliśmy sobie radę. Tym bardziej cieszy to, że dobrze wypadliśmy w meczu wyjazdowym.

* W Wielką Sobotę gracie na wyjeździe z Piastem Gliwice. Będą kolejne punkty?

- Mam taką nadzieję, że po dobrych występach w domu wreszcie zaczniemy przywozić punkty z wyjazdów. We Wrocławiu pokazaliśmy, że na innych boiskach też potrafimy grać. Musimy się skupić na Piaście, spróbujemy wrócić do Kielc z kompletem punktów.

* Dziękuję za rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie