Do zdarzenia doszło na przedmieściach Bukaresztu. Paweł Golański z drużyną Steauy jechał na mecz z Glorią Buzau, zajmującą ostatnie miejsce w tabeli.
-Rumuńskie media podają, że prawdopodobnie był to atak pseudokibiców Dinama Bukareszt, lokalnego rywala - mówiła nam Detelina Golańska, żona byłego piłkarza Korony i reprezentanta Polski.
Paweł z rozciętą głową został odwieziony do wojskowego szpitala. - Założono mu sześć szwów. Zrobiono tomografię komputerową, ale nie wykazała żadnych innych obrażeń. Szczęście w nieszczęściu, że kamień przeleciał przez pół autokaru i najpierw trafił w rękę rzecznika prasowego klubu, a dopiero później w głowę Pawła - dodała Detelina.
We wtorek późnym wieczorem Paweł Golański ma być wypisany do domu, w piątek ma się zgłosić do szpitala, jeszcze raz wykonana zostanie tomografia komputerowa. -Kiedy wróci na boisko? Trudno powiedzieć. Wszystko będzie zależało od tego, jak się będzie czuł - powiedziała Detelina Golańska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?