Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pełna energii i chęci do działania. Poznaj Elizę Pytel, laureatkę konkursu Kobieta Przedsiębiorcza w powiecie starachowickim

M.K.
Eliza Pytel, laureatka naszego plebiscytu Kobieta Przedsiębiorcza na balkonie domu, w którym mieści się prowadzona przez nią szkoła językowa.
Eliza Pytel, laureatka naszego plebiscytu Kobieta Przedsiębiorcza na balkonie domu, w którym mieści się prowadzona przez nią szkoła językowa. Monika Nosowicz-Kaczorowska
Eliza Pytel współwłaścicielka szkoły językowej ze Starachowic zajęła drugie miejsce w plebiscycie "Echa Dnia" Kobieta Przedsiębiorcza 2013.
Prywatnie pani Eliza jest siostrą znanej triathlonistki Marii Pytel i szwagierką Przemysława Szymanowskiego, także triathlonisty.
Prywatnie pani Eliza jest siostrą znanej triathlonistki Marii Pytel i szwagierką Przemysława Szymanowskiego, także triathlonisty. Archiwum prywatne

Prywatnie pani Eliza jest siostrą znanej triathlonistki Marii Pytel i szwagierką Przemysława Szymanowskiego, także triathlonisty.
(fot. Archiwum prywatne)

Eliza Pytel, rodowita starachowiczanka od trzech i pół roku prowadzi szkołę językową Magic English w rodzinnym mieście. Jak to się stało, że dziewczyna po studiach, z dobrym fachem w ręku zdecydowała się porzucić Warszawę i wrócić do niewielkich Starachowic?

- Angielski towarzyszył mi od dziecka. Chodziłam do Społecznej Szkoły podstawowej, gdzie od zerówki miałam godzinę angielskiego dziennie. Odkąd pamiętam chodziłam na lekcje do szkoły Global Village. W którymś momencie nauka języka angielskiego zaczęła sprawiać mi prawdziwą frajdę. Uczyłam się z ciekawością, dla siebie, nie dla ocen - opowiada pani Eliza. - Ściągałam teksty piosenek, włączałam płytę i śpiewałam razem z wokalistą. Angielski nie sprawiał mi żadnych problemów w szkole. W klasie w liceum miałam najlepsze oceny i zdecydowałam się, że będę zdawać pisemną maturę z tego języka.

Po maturze pani Eliza zaczęła naukę w Nauczycielskim Kolegium Języków Obcych w Radomiu, specjalność język angielski, które jest filią Uniwersytetu Warszawskiego. W Warszawie studenci zdawali wszystkie egzaminy końcowe. Po trzyletnim kolegium skończyła również trzyletnie studia magisterskie w Katedrze Języków Specjalistycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Jako specjalność wybrała translatorykę.

Własna szkoła? Czemu nie?

Uczyć angielskiego pani Eliza zaczęła jeszcze w czasie studiów. Najpierw pracowała w Cambridge School w Radomiu. Zajmowała się głównie zajęciami konwersacyjnymi - Metodą Callana, ucząc osoby na różnych poziomach zaawansowania. Potem przeprowadziła się do Warszawy, a na życie zarabiała w podobny sposób - pracą w szkołach językowych i prowadząc zajęcia w warszawskich firmach. W końcu jednak postanowiła wrócić do znacznie spokojniejszych Starachowic.

- Pomysł założenia własnej szkoły językowej był dość spontaniczny. W tym czasie z Anglii wróciła ze swoim chłopakiem Szkotem moja dobra koleżanka Paulina Pawłowska. W lutym 2010 roku wymyśliłyśmy, że wspólnie założymy szkolę językową. Napisałyśmy biznesplan, dostałyśmy dofinansowanie z Urzędu Pracy, za które kupiłyśmy wyposażenie do dwóch pracowni. Udało nam się wynająć lokal przy ulicy Wigury, gdzie szkoła mieści się do dziś. W październiku szkoła ruszyła - opowiada pani Eliza. - Pierwsi klienci pojawili się od razu. Na początku rekrutowali się spośród naszych znajomych i znajomych znajomych. Z biegiem czasu zaczęło przychodzić więcej osób. Większość przyszła, bo szkołę poleciły im osoby, które miały u nas lekcje. Do tej pory przewinęło się już u nas naprawdę wielu uczniów. Niektórzy to uczniowie stali, przychodzą niemal od początku istnienia Magic English.

Początkowo dziewczyny zakładały, że w szkole będą zatrudniać lektorów języka niemieckiego i rosyjskiego. Te plany trzeba było zweryfikować. W Starachowicach osób chętnych na naukę tych języków było niewielu, że trudno byłoby stworzyć grupę, jednak nielicznych chętnych kierowały do zaprzyjaźnionych lektorów uczących tych języków.

Praca, która cieszy

Pani Eliza nie ukrywa, że prowadzenie firmy to duże wyzwanie w dzisiejszych czasach, kiedy ogromną część zarobionych pieniędzy trzeba przeznaczyć na składki ZUS-owskie i wynajem lokalu i księgową. Przyznaje, że jest dumna z siebie i wspólniczki Pauliny, że dają radę i zarabiają same na siebie w dodatku robiąc to, co daje im satysfakcję.

- Paulina głównie prowadzi grupy, ja mam więcej zajęć indywidualnych. Staramy się być elastyczne, dostosować się do wymagań naszych klientów. Ostatnio wyszłyśmy z pomysłem utworzenia zajęć spersonalizowanych - szytych na miarę. To propozycja skierowana do małej grupki osób, które są na podobnym etapie zaawansowania umiejętności językowych i które mogą się uczyć razem. Dzięki temu mogą podzielić się kosztami lekcji, a jednocześnie w sposób efektywny zdobywać wiedzę - wyjaśnia współwłaścicielka Magic English. - Jako nauczycielka jestem ambitna i tego samego oczekuję od swoich uczniów. Nie lubię kiedy ktoś przychodzi nieprzygotowany i nie ma energii do wytężonej pracy.

Stacjonarna nauka języka angielskiego to nie jedyna oferta szkoły. Magic English oferuje też naukę angielskiego online oraz pisemne tłumaczenia dokumentów. Ta ostatnia usługa to domena pani Elizy.

- Tłumaczę kontrakty, CV, listy motywacyjne, filmy, pomagam przy prowadzeniu angielskojęzycznej korespondencji w jednej ze starachowickich firm. Uwielbiam tłumaczenia, wykonuję je z prawdziwą przyjemnością - mówi absolwentka translatoryki i podkreśla, że nie ma uprawnień tłumacza przysięgłego, ale ma dyplom magistra w tym zakresie.

Tenis na relaks

Drugą po języku angielskim pasją pani Elizy jest tenis ziemny. Na poważnie zainteresowała się tym sportem trzy lata temu, kiedy pojawiły się propozycje spędzenia wolnego czasu na kortach. Z czasem tenis stał się bardzo poważnym hobby pani Elizy.

- Gram w lidze amatorskiej i posiadam licencję ATP. W zeszłym roku zagrałam w wielu sparingach i turniejach w Warszawie, Wólce Cycowskiej koło Lublina, Radomiu, Krakowie, Skarżysku i Kielcach. Z większości wracałam z drugim, trzecim lub czwartym miejscem. Jak na razie wygrałam jeden turniej - w Wólce Cycowskiej w ubiegłe wakacje - mówi pani Eliza.

Sama ocenia się jako średnią zawodniczkę, choć w rankingu ogólnopolskim jest skwalifikowana na 14 miejscu na około 200 grających w lidze amatorskiej pań.

- Trenuję regularnie pod okiem trenera Cezarego Jasiaka. Jeszcze daleko mi do najlepszej starachowiczanki w lidze amatorskiej, Agnieszki Lucińskiej, która jest sklasyfikowana na drugim miejscu w rankingu. Tenis pokochałam spontanicznie, choć jako nastolatka zupełnie za nim nie przepadałam. Teraz nie przepuszczam oglądania na Eurosporcie żadnego turnieju Wielkiego Szlema i innych. Podczas gry autentycznie wypoczywam psychicznie a fizycznie daję z siebie wszystko. Ponadto uwielbiam jeździć na rowerze, chodzić na basen i saunę, co dobrze wpływa na stan ciała i ducha - przyznała laureatka naszego plebiscytu Kobieta Przedsiębiorcza.

Z pucharem za pierwsze miejsce w tenisowym turnieju w Wólce Cycowskiej.
Z pucharem za pierwsze miejsce w tenisowym turnieju w Wólce Cycowskiej. Archiwum prywatne

Z pucharem za pierwsze miejsce w tenisowym turnieju w Wólce Cycowskiej.
(fot. Archiwum prywatne)

Pamiątkowe zdjęcie z turnieju tenisowego w Krakowie. Od lewej stoją: Eliza Pytel, Agnieszka Radwańska i Oskar Ożygała.
Pamiątkowe zdjęcie z turnieju tenisowego w Krakowie. Od lewej stoją: Eliza Pytel, Agnieszka Radwańska i Oskar Ożygała. Archiwum prywatne

Pamiątkowe zdjęcie z turnieju tenisowego w Krakowie. Od lewej stoją: Eliza Pytel, Agnieszka Radwańska i Oskar Ożygała.
(fot. Archiwum prywatne )

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie