Pełne wspomnień "Dziennikarskie Zaduszki" z promocją słownika o dziennikarzach naszego regionu

[galeria_glowna]
- Podczas "Zaduszek dziennikarskich" chcemy powspominać naszych wspaniałych kolegów, których już nie ma już wśród nas i pokazać znakomity słownik o dziennikarzach działających na naszym terenie w latach 1945 - 1990 - powiedziała Danuta Półrola - Parol, prezes kieleckiego oddziału Stowarzyszenia Dziennikarzy Rzeczpospolitej Polskiej.

Właśnie kielecki oddział Stowarzyszenia to bardzo ciekawe spotkanie zorganizował. Gościli na nim Andrzej Maślankiewicz, sekretarz generalny zarządu Stowarzyszenia i Jerzy Jakobszy, prezes klubu sportowego, rodziny zmarłych oraz dziennikarze działający w Kielcach i regionie obecnie.

Wybitni, pelni pasji

W pierwszej części uroczystości, którą poprowadzili Danuta Półrola - Parol, dziennikarka "Echa Dnia" i Ryszard Mikurda, wspominano Jana Goca, Ryszarda Smożewskiego, Mariannę Karpińską. - Jan Goc był świetnym fachowcem, człowiekiem romantycznym, przejawiał niezwykłą miłość bliźniego, imponował mi jako kolega i nauczyciel - mówił operator Zbyszek Batorski. -To była niezwykła postać pióra i ekranu, będę walczył o to, aby nazwać kieleckie studio telewizyjne jego imieniem.

Ewa Okońska, dziennikarka telewizyjna wspominała Mariannę Karpińską. - Zmarła przedwcześnie, zostawiła rekordową liczbę reportaży, zawsze była w opozycji do kierownictwa, zadziorna, ale miała dar do tworzenia i ludzie się przed nią otwierali - chwaliła swoja koleżankę. Poeta i dziennikarz Andrzej Piskulak ciepło mówił o znanym felietoniście Ryszardzie Smożewskim. - Odszedł od nas cicho, a za życia był tak kreatywny i zdolny. - Błyskotliwy dziennikarz, świetny kumpel, dusza towarzystwa. Chodził w kowbojkach, miale pseudonim "lwie serce" i niezwykły dar opowiadania.

- Wszystkim pomagała, urzekała spokojem i kulturą, nie do końca została odkryta, nikt nie wiedział o tym, że pisała wiersze, tylko nie zdążyła ich wydać - tak o dziennikarce Marysi Sosnal mówiła prezes kieleckiego oddziału Danuta Parol. - Była odważna, przechowywała u siebie wszystkie dokumenty Solidarności - dodała tłumaczka Ewa Ziółkowska.

O Bronku Zapale, szefie "Słowa Ludu" opowiadał dziennikarz Jerzy Kosowski. - Świetnie trzymał dyscyplinę, motywował ludzi do pracy, miał wspaniałe podejście do młodych dziennikarzy, do dziś znane są jego maksymy: "każdy tekst skrócony o połowę, zyskuje na wartości", czy "nie ma spokoju pod oliwkami". Na zawsze pozostanie w naszej pamięci.

Dziennikarze upamiętnieni

Po aukcji przeprowadzonej na rzecz potrzebujących dziennikarzy emerytów Jerzy Jakobszy, kierownik klubu dziennikarzy sportowych odznaczył medalami Antoniego Pawłowskego, Andrzeja Orlicza, Marka Cendera, Marka Michniaka i Włodzimierza Reznera.

A potem swoją książkę zatytułowaną "Ustawicznie czujni. O dziennikarzach regionu kielecko radomskiego" zaprezentowała jej autorka doktor Jolanta Kępa - Mętrak, pracownik naukowy Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach. Książka zwiera biogramy kilkuset dziennikarzy, zdobyła bardzo dobre recenzje naukowe i wypełniła lukę na rynku, do tej pory nie było ani jednego rzetelnego słownika o naszych twórcach. - Chciałam pokazać funkcjonowanie prasy lokalnej i środowiska dziennikarskiego, ale bez pomocy redaktorów Danuty Półroli - Parol i Antoniego Pawłowskiego ta książka pewnie by nie powstała - mówiła autorka. - Dotarcie do dziennikarzy było trudne, bo wielu nie lubi mówić o sobie. Ale udało ich się zachęcić do zwierzeń i zostali upamiętnieni.