MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Petenci Pierwszego Urzędu Skarbowego w Kielcach pieklą się na nowy znak… zakazu zatrzymywania się!

/ka/
Nowy znak zakazu zatrzymywania się przy Pierwszym Urzędzie Skarbowym w Kielcach, nie jest przestrzegany przez petentów. A Straż Miejska czuwa.
Nowy znak zakazu zatrzymywania się przy Pierwszym Urzędzie Skarbowym w Kielcach, nie jest przestrzegany przez petentów. A Straż Miejska czuwa. A. Piekarski
- Chcąc załatwić sprawę w Pierwszym Urzędzie Skarbowym w Kielcach, trzeba zostawiać samochód kilka ulic dalej! Przy Wróblej ustawiono ostatnio znak zakazu zatrzymywania się! - grzmiał, dzwoniąc do redakcji "Echa Dnia" jeden z petentów tej instytucji.

- Tam zawsze był problem z parkowaniem, a teraz jest już tragedia. Kto wpadł na pomysł ustawienia tego znaku? - pytał pan Zbigniew.
ZAMIESZANIE…
Znak zakazu zatrzymywania się ustawiono kilka dni temu przy ulicy Wróblej, od strony urzędu. Oznacza to, że po tej stronie nie można zostawiać pojazdów ani na drodze, ani na chodniku. Dotąd można tu było parkować, ale nie dłużej niż pół godziny. Po drugiej stronie tej jezdni, obowiązuje zakaz postoju dłuższy niż pół godziny w dni robocze w godzinach od 7 do 15.
Część petentów nerwowo krąży wokół budynku i poluje na wolne miejsce, inni nie zauważają nowego znaku. - Tutaj nigdy nie było zakazu. Nie wiem, co oni kombinują - mówił zdenerwowany pan Janusz z Kielc. Zaparkował on, jak zawsze dotąd przy ulicy Wróblej od strony urzędu, a stojący nieopodal strażnicy miejscy poinformowali go, że musi natychmiast przestawić samochód. Z kolei Justyna Krzysiek, nie chcąc się denerwować, wolała się… przejść. - Zaparkowałam ulicę dalej, tutaj ciężko znaleźć miejsce. A te dodatkowe zakazy, są chore - uznała pani Justyna.
WYNIK INTERWENCJI
Okazuje się, że z wnioskiem o ustawienie znaku zakazu zatrzymywania się z jednej strony ulicy Wróblej, wystąpił do Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach - Pierwszy Urząd Skarbowy. - Wniosek ten został zaakceptowany przez Komisję Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego złożoną z przedstawicieli MZD, policji, Straży Miejskiej oraz wydziału zarządzania kryzysowego Urzędu Miasta w Kielcach. W związku z tym znak został wprowadzony - wyjaśnia Zbigniew Czekaj, zastępca dyrektora MZD.
Jolanta Kumor, naczelnik Pierwszego Urzędu Skarbowego w Kielcach tłumaczy, że takie rozwiązanie zostało wymuszone przez skargi petentów i okolicznych mieszkańców. - Nie tylko podatnicy, ale i studenci szkoły, która znajduje się obok urzędu, parkowali z obu stron ulicy, co utrudniało przejazd. Dodatkowo petenci skarżyli się na to, że samochody tarasowały chodnik i nie można było przejść. Po tych interwencjach i ze względów bezpieczeństwa zdecydowaliśmy się wystąpić z wnioskiem o ustawienie tego znaku. Wszystkim niestety się nie dogodzi - tłumaczy naczelnik Kumor. Informuje, ze petenci mogą korzystać z parkingu na około 50 samochodów, który znajduje się za urzędem. - Parkują na nim samochody również pracownicy urzędu, ale często wyjeżdżają na kontrole podatkowe. Są na nim miejsca, na których podatnicy mogą zaparkować, zresztą często z niego korzystają. Poza tym wyjściem z sytuacji jest także zatrzymanie samochodu przy sąsiednich ulicach Ponurego Piwnika, Helenówek, czy Łódzkiej - wymienia Kumor.
Tymczasem interwencje dotyczące nowego znaku zakazu zatrzymywania, trafiają także do Straży Miejskiej, o czym informuje zastępca komendanta Wojciech Bafia. - Ludziom się to nie podoba, ale my możemy jedynie karać tych, którzy nie stosują się do zakazu - tłumaczy Bafia. A karą za zatrzymanie pojazdu w miejscu obowiązywania znaku zakazu, jest mandat w wysokości 100 złotych i jeden punkt karny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie