Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PGE VIVE było lepsze pod każdym względem (wypowiedzi)

PK, KK, materiały prasowe
Dawid Łukasik
PGE VIVE Kielce było lepsze pod każdym względem, THW Kiel popełniło mnóstwo błędów, które kielczanie wykorzystali - takie opinie dominowały po niedzielnym meczu Ligi Mistrzów, w którym piłkarze ręczni mistrza Polski pokonali ekipę z Niemic 32:21.

Talant Dujszebajew, trener PGE VIVE Kielce: - Gratulacje dla naszego zespołu, który dzisiaj grał bardzo dobry mecz ze świetną obroną i Sławkiem Szmalem. Dalej będziemy pracować, we wtorek czeka nas kolejny mecz w lidze. Chciałbym też przeprosić THW Kiel i Niklasa Ekberga za zdarzenie z Mateuszem Jachlewskim. Jestem pewien, że to nie było zamierzone.

Blaż Janc, zawodnik PGE VIVE:
- Chciałbym pogratulować zespołowi i naszym kibicom. To niesamowite grać dla nich w tej hali. Są naszym ósmym zawodnikiem! Zagraliśmy dzisiaj doskonały mecz w obronie i myślę, że byliśmy po prostu świetnie przygotowani taktycznie. Wygraliśmy pierwszy mecz w Lidze Mistrzów, ale musimy pozostać skoncentrowani, ponieważ za chwilę mamy spotkanie w polskiej lidze, a zaraz potem wyjazd do Celje.

Karol Bielecki, zawodnik PGE VIVE:
- Wygraliśmy dzięki maksymalnej koncentracji. Nie mogliśmy sobie pozwolić na żaden błąd i od początku meczu byliśmy skupieni. Tydzień temu przytrafiła nam się strata dwóch punktów, a dzisiaj musieliśmy stanąć na nogi i to zrobiliśmy. Zespół THW Kiel to jeden z najlepszych zespołów Bundesligi i wygrana nie przyszła nam łatwo. Mieliśmy mocnego Sławka w bramce i nie daliśmy im szansy.

Michał Jurecki, zawodnik PGE VIVE:
- Na pewno pod każdym względem dziś przeważaliśmy, taki mecz na pewno cieszy. Obrona, atak, bramka, wszystko nam bardzo dobrze wychodziło, ale to tylko jeden mecz. Mamy bardzo szeroką ławkę, więc zmiany po piętnastu minutach dają taki efekt, że wchodzi kolejna siódemka głodna gry, która robi swoje i stąd taki wynik. Na pewno nasza gra 5-1, którą trenowaliśmy przez ostatnie dni, przyniosła nam efekt, jakiego oczekiwaliśmy. Chodziło o to, by Zarabec nie mógł pokazać swoich walorów, czyli szybkości i to nam się udało, a skrzydła rzuciły sobie swoje bramki, najważniejsze, że w środku było mocno i agresywnie. Musimy być spokojni, bo przed nami kolejne. Cele i marzenia są wielkie. Robiliśmy swoje, przychodziliśmy na treningi, pracowaliśmy, wierzyliśmy, że w końcu forma przyjdzie i tak się dzisiaj stało. Zagraliśmy tak, jak potrafimy, teraz musimy tę wysoką formę utrzymać przez dłuższy czas.

Uros Zorman, zawodnik PGE VIVE:
- Nie pamiętam, bym tak wysoko wygrał z niemiecką drużyną, ale to tak naprawdę nieważne. Zagraliśmy bardzo dobry mecz, szczególnie w pierwszej połowie. Nieważne, iloma bramkami wygraliśmy, najważniejsze, że punkty zostały u nas w domu. Myślę, że kluczem do wygranej była nasza agresywna gra w obronie i pełna koncentracja w ataku, byliśmy od pierwszej do ostatniej minuty bardzo skupieni.

Christian Sprenger, pełniący obowiązki trenera THW Kiel:
- Chcieliśmy w Kielcach przełamać złą passę, którą ostatnio mamy. Nie udało się, bo popełniliśmy mnóstwo błędów, które zespół z Kielc bez względnie wykorzystywał. Rywal był od nas lepszy, gratuluję wygranej.

Mateusz Kus, zawodnik PGE VIVE:
- Wiedzieliśmy, że to pierwszy mecz Ligi Mistrzów u siebie, do tego z Kielem, więc nikogo nie trzeba było specjalnie motywować. Był to bardzo dobry mecz z naszej strony i dlatego dwa punkty są u nas. Nie mogliśmy lekceważyć Kielu. To wielki zespół, ma problemy, ale któż ich nie ma. Myślę, że zaskoczyliśmy ich naszą obroną 5-1, która była bardzo agresywna. Dawno tak nie graliśmy i chyba nie byli na to przygotowani. Marko Mamić bardzo dobrze grał na środku. Pociągnęliśmy z tej defensywy kilka kontr, Sławek dzisiaj świetnie bronił i dlatego został najlepszym zawodnikiem spotkania. Mecz mógł się wydawać łatwy, ale tak nie było.

Handball Echo Dnia


Domagoj Duvnjak, asystent trenera THW:
- Gratuluję drużynie z Kielc. Uważam, że w pierwszej połowie zrobiliśmy dużo błędów technicznych. Walczyliśmy do końca, ale to było za mało i Kielce wygrały jak najbardziej zasłużenie.

Rune Dahmke, zawodnik THW:
- Popełniliśmy zbyt dużo błędów. Naprawdę chcieliśmy pokazać, że ten mały kryzys, który przechodzimy, zniknął. Przyjechaliśmy tu, by pokazać, na co nas stać, ale nie udało się. Gdy gospodarze wypracowali sobie sześcio, siedmiobramkową przewagę, to już wiedzieliśmy, że raczej nie uda nam się wrócić do gry, nie w tej hali. Kielczanie grali bardzo mądrze, robili wiele wariacji w ataku. W końcówce próbowaliśmy wciąż walczyć i wydaje mi się, że naprawdę walczyliśmy, ale nie zasłużyliśmy dziś na wygraną i musimy wrócić do domu bez punktów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie