MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Piękna sesja karmiących piersią mam wzbudziła duże kontrowersje

Paulina Baran
Akcję zorganizowała Katarzyna Kosiarska.   Na zdjęciu z 18-miesięcznym synem Wiktorem.
Akcję zorganizowała Katarzyna Kosiarska. Na zdjęciu z 18-miesięcznym synem Wiktorem. Dawid Łukasik
Pięć radosnych, młodych mam, karmiących piersią w Galerii Echo w Kielcach uwieczniła w swoim obiektywie fotograf z Kielc Małgorzata Jonak. Sesja wywołała lawinę... negatywnych emocji.

Pomysł narodził się spontanicznie

Na pomysł zorganizowania nietypowej sesji wpadła 30-letnia Katarzyna Kosiarska z Kielc. - Kiedyś oglądając jakąś zagraniczną stronę internetową zobaczyłam zdjęcia, na których dziewczyny karmią swoje dzieciaczki piersią. Pomyślałam, dlaczego nie zrobić czegoś takiego u nas i wrzuciłam zaproszenie do udziału w sesji na Facebooka - wyjaśnia Kasia. Dodaje, że zainteresowanie akcją było bardzo duże, ale ostatecznie w sesji wzięło udział pięć dziewczyn.

26-lenia Paulina Wolczyk z Kielc przed obiektywem „stanęła” razem ze swoją 14-miesięczną córką Antoniną. - O planowanej sesji dowiedziałam się z grupy na Facebooku „Mama w mieście Kielce”. Kiedy usłyszałam o pomyśle grupowych zdjęć w galerii, długo się nie zastanawiałam, ponieważ stwierdziłam, że warto włączyć się w tę inicjatywę i promować karmienie piersią. Uważam, że robienie tego w miejscach publicznych nie jest niczym krępującym. Ja przynajmniej nigdy nie miałam z tym problemu i na pewno będę to propagować - mówi Paulina. Przyznaje, że kiedy urodziła się jej córeczka, to nie wyobrażała sobie tego, żeby karmić ją butelką, a nie piersią. - Dziecko karmione piersią czuje niesamowitą więź z mamą, a dla kobiet jest to oczywiście duża wygoda, ponieważ nie musimy się martwić chociażby o to, gdzie możemy podgrzać butelkę - mówi Paulina. Dodaje, że nigdy nie spotkała się z sytuacją, żeby ktoś zwrócił jej uwagę, że karmi dziecko w miejscu publicznym, ale słyszała opinie, że takie zachowanie jest zwyczajnie „obleśne”.

Nowoczesne mamy dają w życiu radę i też karmią piersią
Niebojącą się wyzwań mamą jest 26-lenia Magdalena Sułkowska z Brzezin, w gminie Morawica. Na sesji wystąpiła z 4-miesięczną córką Kają, ale oprócz niej wychowuje także starszą o dwa lata córkę Zuzię. Magda o planowanej sesji także dowiedziała się z Facebooka i również stwierdziła, że warto w ten sposób propagować karmienie piersią i pokazać, że stereotyp mamy „siedzącej przy garach” już dawno odszedł do lamusa i w dzisiejszych czasach mamy są piękne i zadbane.

- Mam dwoje małych dzieci, teraz jeszcze ich tata wyjechał, ale jakoś dajemy radę - mówiła Magda. Na nasze pytanie, czy mąż nie był zazdrosny i nie miał nic przeciwko, żeby wzięła udział w takiej, trzeba powiedzieć kontrowersyjnej sesji, odpowiedziała, że zgodził się, ale pod warunkiem, że nie będzie za dużo widać. - Niestety Polacy bardzo konserwatywnie podchodzą do tematu karmienia piersią. Zdarzyło mi się na przykład, że karmiłam Kajkę w parku, a inne kobiety patrzyły na mnie z ogromnym niesmakiem. To bardzo dziwne, że matka nie potrafi zrozumieć innej matki - podsumowała Magda.

Młoda pani doktor także popieraJoanna Waleriańczyk z Kielc ma 28 lat, 2,5-letniego synka i 8-miesięczną córeczkę. O tym, jak ważne jest karmienie dziecka mlekiem matki, wiele czytała już na studiach medycznych. - Niestety coraz mniej mam decyduje się obecnie na karmienie piersią, dotyczy to karmienia nieco starszych dzieci, powyżej 6 miesiąca życia. Moim zdaniem każda akcja mająca zwrócić uwagę na ten problem jest słuszna - mówi.

Przykład Joasi obala mit, że dla lekarzy w pierwszej kolejności liczy się kariera, a dopiero po latach pracy przychodzi czas na dziecko. - Jestem radiologiem i od listopada wracam do pracy. Odkąd poznaliśmy się z mężem, zawsze wiedzieliśmy, że rodzina jest dla nas priorytetem, a karierę zawsze zdążymy zrobić - przyznaje Joasia. Wyjaśnia, że decyzje o wczesnym rodzicielstwie podjęli także z tego powodu, że na studiach bardzo często spotykali się z problemem niepłodności wśród osób, które późno planowały powiększenie rodziny. Joasia przyznała, że jej mąż bardzo wspierał ją, kiedy zdecydowała się na udział w sesji. Wyjaśniła, że ona sama nie obawiała się tego, że zdjęcia mogą zostać źle odebrane, poza tym, nawet nie przeszło jej przez myśl, żeby przejmować się opiniami innych. - Cały sposób naturalnego żywienia, naturalnego wychowywania jest tak mocno zakodowany w mojej głowie i podejściu do życia, że opinie innych ludzi nie bardzo mają wpływ na moje działania. Osobiście nigdy nie spotkałam się z jakimiś negatywnymi opiniami dotyczącymi tego, że karmię piersią. Wręcz przeciwnie, jeżeli ktoś już mówił coś na ten temat, to zawsze miało to pozytywny wydźwięk - dodaje Joasia.

Mamy, nie chowajcie się po kątach
Najmłodsza z dziewczyn, które wzięły udział w sesji, to kielczanka, 23-letnia Roksana Lasota. O sesji także dowiedziała się z Facebooka. Czemu zdecydowała się wziąć w niej udział?

Pomyślałam, że może to być ciekawe doświadczenie zarówno dla mnie, jak i dla mojej córki. Byłam przekonana, że zdjęcia będą piękne, a akcji przyświeca szczytny cel - mówi Roksana. Podkreśla, że choć jej córka Amelia ma dopiero 5,5 miesiąca, to karmiąc piersią przez ten czas, nigdy nie chowała się po kątach. - To normalne, że my nie wystawiamy piersi nie wiadomo jak, ale też się z tym nie kryjemy - mówi Roksana.

Co odpowiada na zarzuty osób, które twierdzą, że dziewczyny biorąc udział w sesji chciały zrobić sensację, a karmienie piersią jest „obleśne”?- Karmienie piersią to rzecz naturalna. To coś, co możemy dać dzieciom od siebie najlepszego, także nie obawiam się żadnej krytyki, bo według mnie, zwyczajnie nie ma się czego wstydzić - twierdzi. Dodaje, że rodzina bardzo wspierała ją w swojej decyzji.

Cel został osiągnięty. Aż nadto. Na forum zawrzało!Wszystkie dziewczyny wyjaśniały, że wzięły udział w tej nietypowej sesji, ponieważ nadal wiele osób widok matki karmiącej swoje dziecko w miejscu publicznym zwyczajnie razi. Nikogo nie obchodzi to, że kobiety robią to dyskretnie i nie epatują nagością.

„Eksperyment”, który wykonały, jednoznacznie pokazał, że temat publicznego karmienia piersią nadal wzbudza olbrzymie kontrowersje. Po opublikowaniu zdjęć, na naszym forum internetowym dosłownie zawrzało od głosów krytyki, z rzadka przeplatanych pozytywnymi komentarzami.

- Obnażanie nabrzmiałych mlekiem piersi w miejscu publicznym jest obrzydliwe i nie ma nic wspólnego z ideą karmienia naturalnego. Nasze matki nie pokazywały wymion podczas karmienia i wszyscy żyjemy - pisze internauta. - Gdyby kobieta wyjęła pierś w środku galerii, od razu by ją wyprosili, ale gdy ta sama pani wyciąga pierś, bo może małe dziecko będzie miało ochotę possać, to od razu wielkie achy i ochy. Sorry, ale karmienie publiczne jest obrzydliwe - dodaje drugi.
Czytając takie opinie, nie ulega wątpliwości, że pojawiające się co jakiś czas medialne doniesienia o matkach wyproszonych z galerii czy restauracji, kierowanych do publicznych toalet lub oburzone głosy bywalców parków mają odzwierciedlenie w życiu. Jak to możliwe, że w czasach, kiedy jednoznacznie stwierdzono, iż mleko mamy to najlepszy pokarm dla każdego maluszka karmienie piersią obrzydza tak wielu ludzi?

Każdy na zdjęciu widzi coś innegoKrzysztof Korona, psycholog i seksuolog twierdzi, że odbiór tego typu zdjęć zależy od ich estetyki. - Pomiędzy artyzmem a pornografią jest bardzo cienka granica i bardzo łatwo ją naruszyć - mówi. - Myślę, że nie powinniśmy się dziwić tak bardzo różnym reakcjom, tych - których tego typu obraz oburza i którzy uważają, że zostały przekroczone granice, jak i tych, którzy powiedzą, że w tym obrazie widzimy przede wszystkim macierzyństwo, bez względu na to, czy pierś jest bardziej, czy mniej odsłonięta - twierdzi Korona.

Negatywne komentarze wbrew pozorom świadczą o skuteczności Psycholog przyznał, że posługiwanie się obrazem kontrowersyjnym jest skutecznym sposobem docierania do świadomości i otwierania ludzi na pewne zjawiska.
- Jeżeli więc ten projekt wzbudził kontrowersje i pojawiło się bardzo dużo komentarzy, nieważne czy dobrych czy złych, to cel został osiągnięty - rozpoczęła się dyskusja na temat karmienia dzieci piersią - zauważa Krzysztof Korona. Podkreśla, że to, iż pojawiły się również trudne komentarze, może spowodować, że u części matek narodzi się świadomość przekraczania granic w sytuacjach, kiedy karmią dziecko, bo jest to jednak czynność, która powinna być podporządkowana tak zwanym normom kulturowym i przekraczanie tych norm zawsze będzie budziło jakieś nieprzewidywalne sytuacje.

- Ja osobiście zawsze będę wspierał odwagę kobiet, które realizują tak szczytny cel, jak wspieranie rozwoju dziecka. Nawet jeśli środki, po które te kobiety sięgają, budzą kontrowersje, a podstawowa idea, czyli opiekowanie się własnym dzieckiem, jest wypełniana, to uważam, że akcja jest słuszna - podsumował psycholog. Zaznaczył, że potrzeby dziecka są zawsze priorytetowe i nawet, kiedy dochodzi do sytuacji, że trzeba odsłoni pierś i nakarmić dziecko w miejscu publicznym, to nie należy się tego wstydzić. - Ja zawsze będę zachęcał matki, żeby naturalnie karmiły dzieci bez względu na kontrowersje i reakcje społeczne ludzi.

Dlaczego mleko matki jest lepsze od modyfikowanego?
Kiedyś mówiło się, że mleka są humanizowane, teraz nazywa się je modyfikowanymi, ponieważ dla większości punktem wyjścia jest mleko krowie. Modyfikacja polega na tym, żeby właśnie mleko krowie przybliżyć składem do mleka kobiecego, ale wszystkich składników nie da się w sposób techniczny wyprodukować i podać dziecku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie