Jak podaje Lubiński na swoim Facebooku, dystans pokonał z bardzo dobrym wynikiem. Trasę ukończył w 4 godziny 22 i pół minuty, co daje średnią prędkość 5:10 na kilometr. Jednak dla niego najważniejszy jest przebieg trasy.
Wrażeniami z biegu również dzieli się w swoich mediach społecznościowych: ,,Dzisiaj trasa mi wybitnie nie podeszła. Może 800m pod górę to niedużo, ale nie dla mnie. Ideał to 0m. No i jeszcze zbaczanie w różnego rodzaju wertepy. Nigdy jeszcze nie zerwałem po drodze tylu pajęczyn z nieprzyjemnie zaskoczonymi pająkami. Na domiar, było gorąco, co jeszcze dodało kolejne sekundy do każdego pokonanego kilometra. Nie chcę nikogo obrażać, lecz dla mnie 5 minut na kilometr to czołganie się, a nie bieg i to jest istotny powód że nie biegam gór. Wniosek po tym biegu jest taki, że nie wiem czy chce mi się dalej biegać, kiedy mój organizm nie jest w stanie spełnić moich, zdawałoby się, niskich wymagań.''
Do organizatorów biegu nie ma zastrzeżeń. Wręcz chce dalej rozwijać swoją biegową pasję, aby w przyszłym roku również pobiec w maratonie Ultra Fajna Ryba, tylko ze względu na doskonałą organizację.
,,Warunek to nauczyć się akceptować pewne ograniczenia i będzie git. Naprawdę chciałbym jeszcze kiedyś osiągnąć taką formę, że bieg byłby lekki i przyjemny tak, że nie czułbym wysiłku, a samą przyjemność'' - dodaje biegacz.
Jarosław Lubiński jest biegaczem długodystansowym z Lipna w gminie Oksa i ma na swoim koncie wiele sukcesów. Między innymi zajął 33 miejsce na mistrzostwach świata w biegu ulicznym na 50 kilometrów w rumuńskim Braszowie.
Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?