Pierwszego w Świętokrzyskiem przeszczepu szpiku dokonano w Kielcach

67- letnia mieszkanka województwa świętokrzyskiego choruje na szpiczaka mnogiego - nowotwór układu chłonnego. - To wyjątkowo podstępna i agresywna choroba w wyniku której dochodzi do niewydolności wielonarządowej, począwszy od niedokrwistości i uszkodzenia układu immunologicznego po niewydolność nerek, liczne złamania kostne i rozrzedzenie struktury kostnej, na zaburzeniach metabolicznych kończąc. To choroba, która atakuje cały organizm, uszkadza szereg różnych narządów i nieleczona prowadzi w bardzo krótkim czasie do śmierci - wyjaśnia dr Marcin Pasiarski, kierownik Kliniki Hematologii w Świętokrzyskim Centrum Onkologii. Transplantacja szpiku jest metodą leczenia, która przedłuża życie tym chorym.

U tej pacjentki przeprowadzono we wtorek o godzinie 13.45 autoprzeszczep - czyli przeszczep własnych komórek macierzystych. Przygotowywano ją do niego przez kilka miesięcy. Kiedy była w okresie remisji (ustąpienia objawów choroby) w kieleckiej Klinice Hematologii pobrano od niej komórki macierzyste z krwi obwodowej i przygotowano z nich preparat. Następnie chorą poddano chemioterapii, która zabiła komórki nowotworowe wraz z komórkami szpiku. Potem pacjentka otrzymała 240 ml własnych komórek macierzystych, których zadaniem jest odbudowanie jej szpiku kostnego. - Ten proces potrwa około dwóch tygodni - wyjaśnia dr Pasiarski. W tym czasie pacjentka pozostanie w ścisłym reżimie sanitarnym na oddziale przeszczepów szpiku: w pojedynczej sali ze śluzami dezynfekcyjnymi, osobnym systemem wentylacji, żeby zmniejszyć ryzyko infekcji, bo jej organizm w tym momencie jest bezbronny.

Do kolejnych autoprzeszczepów przygotowywanych jest 20 pacjentów, w tym dwoje z Nowego Sącza. W środę i czwartek zostaną przeprowadzone kolejne autoprzeszczepy u dwóch kobiet z nowotworami układu chłonnego. Klinika Hematologii w ŚCO jest najmłodszą w Polsce. Otwarto ją w maju ubiegłego roku. Uzyskała akredytację Krajowego Banku Komórek i Tkanek zezwalającą prowadzenie autoprzeszczepów.

- Jestem szczęśliwy, bo spełniło się nasze kolejne marzenie - mówi profesor Stanisław Góźdź, dyrektor Świętokrzyskiego Centrum Onkologii. - Kiedyś marzyłem o tym, żeby chorzy na raka z naszego województwa mieli swój własny szpital. Następnym marzeniem było, żeby nie musieli tułać się po całej Polsce, żeby przejść przeszczep szpiku. Chcę powiedzieć młodym ludziom, że naprawdę warto marzyć i realizować marzenia w Kielcach, chociaż wymaga to bardzo ciężkiej pracy.