MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pierwszy wyjazdowy punkt Farta Kielce! (zdjęcia)

Roman STĘPOROWSKI, [email protected] kw
Sławomir Jungiewicz (w ataku) zdobył 25 punktów w meczu przeciwko ZAKSIE.
Sławomir Jungiewicz (w ataku) zdobył 25 punktów w meczu przeciwko ZAKSIE.
- Był to nasz najlepszy wyjazdowy mecz - cieszył się trener Farta Kielce Dariusz Daszkiewicz. Beniaminek z Kielc wyrwał punkt na parkiecie kandydata do medalu.
ZAKSA Kedzierzyn-KoLle - Fart Kielce 3:2

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Fart Kielce 3:2

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Fart Kielce 3:2 (22:25, 25:19, 25:22, 20:25, 15:9)

ZAKSA: Zagumny 1, Ruciak 17, Urnaut 16, Gladyr 7, Czarnowski 11, Jarosz 21, Gacek (libero) oraz Witczak 5, Wójtowicz, Kaźmierczak

Fart: Kozłowski 1, Jungiewicz 25, Kapfer 18, Zniszczoł 6, Łuka 9, Szczerbaniuk 7 i Swaczyna (libero), oraz Sopko, Kamiński, Dobrowolski.

Sędziowali: Katarzyna Sokół (Wrocław), Piotr Król (Katowice). Widzów 2000.

Na papierze mecz powinien trwać godzinę z prysznicem i zakończyć się wysokim zwycięstwem ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Na boisku trwał ponad dwie godziny i gospodarze żałowali straty punkty. Goście, choć przegrali w tie breaku, opuszczali halę z uśmiecham na twarzy.

- To bardzo przyjemne wrócić w takim stylu do klubu, w którym się wcześniej spędziło fajne trzy lata - promieniał z radości Michał Kozłowski, rozgrywający kieleckiej drużyny. Zastąpił w wyjściowej szóstce Macieja Dobrowolskiego narzekającego na uraz stawu skokowego i spisał się bardzo dobrze. Umiejętnie kierował grą zespołu, "gnębił" rywali taktyczną, szybująca zagrywką.

- Jestem bardzo zadowolony, że udało nam się urwać jeden punkt - komentował Kozłowski. - Chociaż jest też nuta niedosytu, bo pojawiła się szansa na dwa oczka.

Mecz rozpoczął się zgodnie z oczekiwaniami. Przy agresywnej zagrywce Michała Ruciaka ZAKSA zdobyła 5 punktów z rzędu i przy stanie 6:1 trener gości Dariusz Daszkiewicz wziął czas.

- To dla nas kolejna lekcja, ale z każdym meczem, szczególnie młodzi zawodnicy oswajają się z tymi siatkarzami, których do tej pory oglądali w telewizji - mówił szkoleniowiec Farta.

- Trener powiedział, by spokojne grać - dodaje Kozłowski. - Wiemy na jakim etapie siatkówki jesteśmy my, a na jakim jest Kędzierzyn. Przekonywał byśmy spokojnie podeszli do tego spotkania i zagrali to, co umiemy najlepiej.

Po przerwie na parkiet wrócił zupełnie odmieniony zespół. Spokojny i pewny. Przy podaniu Sławomira Jungiewicza Fart nie tylko odrobił straty, ale też zszedł na I przerwę techniczna przy prowadzeniu 8:7. Dokładna zagrywka kielczan bardzo utrudniła przyjecie miejscowym. Wiele błędów w tym elemencie popełnił Tine Urnaut, a poza odbiorem miejscowi mylili się także w ataku. W końcówce Piotr Łuka zatrzymał blokiem Jakuba Jarosza, kolejny błąd w przyjęciu popełnił Urnaut i Fart wypracował kilka punktów przewagi.

W kolejnych partiach inicjatywa należała do ZAKSY. Miejscowi wzmocnili zagrywkę, a w sumie 3 asy Urnauta w II secie budowały punktową przewagę. Fart miał kłopoty z wyprowadzeniem pierwszej akcji, a gospodarze dość pewnie wykorzystywali swoje kontry. Podobnie było w partii III i wydawało się, że mecz skończy się wysoką wygraną ZAKSY.

Tak się nie stało, bowiem IV odsłona to festiwal błędów, w którym dominowali gospodarze. Przegrywali różnicą 3-4 punktów i nie potrafili wykorzystać wielu okazji w kontrze, by zmniejszyć dystans. A kiedy już dochodzili rywali na 2 oczka, za momenty popełniali błąd kosztujący stratę punktu.
- W siatkówce należy wykorzystać słabości przeciwnika, kiedy ten jest trochę zamroczony - tłumaczył Jakub Jarosz, atakujący ZAKSY. - My akurat w tym secie nie skorzystaliśmy ze swoich szans i przegraliśmy.

W decydującym secie kędzierzynianie potrafili się zmobilizować i od początku przejęli inicjatywę. Jarosz zbombardował rywali zagrywką - przy jego podaniu (dwa asy) ZAKSA zdobyła 4 pkt z rzędu i nie oddało już wysokiej przewagi.

- Ale jest niedosyt, bo chciałoby się wygrać za trzy punkty - przyznał atakujący kędzierzynian. - Szczerze mówiąc jeszcze nigdy nie byłem tak zmęczony, jak po tym meczu. Nie wiem jak to będzie wyglądało do końca, jak drużyny grające jeszcze w pucharach wytrzymają to tempo. Dlatego cieszy że w tych warunkach wygraliśmy .

- Bardzo się cieszymy z tego jednego punktu, bo ostatnio przez naszą bardzo słabą grę straciliśmy trzy punkty z Wieluniem i teraz musimy to nadrobić - zakończył Kozłowski.

- Zespół z Kielc zagrał bardzo zmotywowany i zasłużenie wywozi z Kędzierzyna jedno oczko - chwalił gości kapitan ZAKSY Paweł Zagumny. - "Na papierze" byliśmy silniejszą drużyną, ale przy tak morderczym terminarzu, grając praktycznie bez zmian, jest nam ciężko. Może to jest przyczyna wahań formy. Zagraliśmy niezły mecz w Bełchatowie, przegraliśmy z Jastrzębiem, dobry mecz w Rzeszowie i słabszy dzisiaj z Fartem.

- Jesteśmy bardzo zadowoleni i z wyniku i z gry - komentował kapitan gości Maciej Dobrowolski. - Jesteśmy zespołem, który w każdym meczu nabiera doświadczenia. W Rzeszowie udało nam się wygrać set, tutaj udaje nam się zdobyć punkt. Dla nas to bezcenna zdobycz, która podbuduje morale naszego zespołu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie