Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pijaństwo władców świata prowadziło do tragedii. Tego nie ma w podręcznikach - niezwykły wykład na kieleckim Uniwersytecie

Piotr BURDA
Profesor Adam Łukaszewicz gościł w środę w Kielcach.
Profesor Adam Łukaszewicz gościł w środę w Kielcach. Aleksander Piekarski
Obsesje Aleksandra Wielkiego, klątwa Tutanchamona, wdzięk Kleopatry. W podróż po tajemnicach starożytnego Egiptu zabiera nas profesor Adam Łukaszewicz.

Profesor Adam Łukaszewicz to historyk, archeolog i popularyzator wiedzy o starożytnym Egipcie. W środę był gościem Instytutu Historii Uniwersytetu Jana Kochanowskiego. Na wykład przyszło trzysta osób. Specjalnie dla "Echa Dnia" opowiedział o swojej przygodzie z Egiptem, o Aleksandrze Wielkim, pracy w grobowcu Ramzesa VI, wykopaliskach w Aleksandrii i pięknej Kleopatrze.

MAŁY GENIUSZ

Głowa lekko przechylona w lewo, 155 centymetrów wzrostu, młody król macedoński, wielki zdobywca. Czego się domyślamy, a co wiemy o Aleksandrze Wielkim? Opowieść o starożytnym Egipcie zaczynamy od niego. Dla młodego pokolenia ma twarz Colina Farella z filmu Olivera Stone "Aleksander Wielki". W rzeczywistości Aleksander Wielki nie wyglądał jak Colin Farell, a jego matka Olimpias nie miała twarzy Angeliny Jolie.

- W rzeczywistości miał długi nos i bujną czuprynę. Mierzył niecałe trzy łokcie wzrostu, co odpowiada 155 centymetrom. Stojąc, lekko przechylał głowę w lewo. Był niedużym i muskularnym człowiekiem, w jego pozie było coś groźnego - mówi profesor Łukaszewicz. Najlepiej czuł się na swoim ulubionym koniu Bucefale. Nazwa konia odpowiada charakterowi wierzchowca. Bucefał oznacza łeb byka. Byczy charakter Bucefała był w stanie poskromić tylko młody Macedończyk.

PONĘTNA HETERA

Aleksandra Wielkiego znamy głównie jako pogromcę Persów i władcę ogromnego imperium.

- Zmarł w wieku 32 lat. Niektórzy zastanawiają się, co by było, gdyby żył 70 lat. Pewnie doszłoby do ekspansji na zachód - mówi profesor Adam Łukaszewicz. Wtedy Europa, Polska i nasz region wyglądałyby inaczej. Co byłoby wtedy z kulturą łacińską? Wracamy do Aleksandra Wielkiego. Sielsko upływała jego młodość w rodzinnej Macedonii. Nauczycielem Aleksandra był Arystoteles - najlepszy pedagog jakiego można sobie wymarzyć, nie tylko w starożytnym świecie. Miał też innych nauczycieli.

- Aleksander dziwnie mało interesował się kobietami. Doszło do tego, że matka wynajęła mu heterę, damę do towarzystwa - opowiada profesor Łukaszewicz. Ponętna hetera miała zainteresować młodego Aleksandra sprawami seksu. To nie było łatwe zadanie. - Konieczność spania i stosunków płciowych oraz inne słabości przypominają mi, że jestem śmiertelny - miał powiedzieć już dorosły Aleksander. Udało mu się jednak spłodzić potomstwo.

WINA ALKOHOLU

Znana jest też słabość Aleksandra do przyjaciela Hefajstiona. - Kiedy Hefajstion umarł, kazał powiesić lekarza, który się nim zajmował, choć lekarz nie był niczemu winien - mówi profesor Łukaszewicz. Biedny medyk zabronił Hefajstionowi picia alkoholu. Ten miał jednak wielką słabość do trunków. W końcu zjadł kurę, popił dwoma litrami wina, organizm tego nie wytrzymał. Hefajstion zmarł. - Zasmucony Aleksander wyprawił swojemu przyjacielowi bogaty pogrzeb w Babilonie - opowiada profesor. Aleksander też nie "wylewał za kołnierz".

- Według źródeł starożytnych "wszystkich prześcigał w pijaństwie" - mówi profesor Łukaszewicz. Ta słabość Aleksandra miała czasami tragiczne skutki. Na jednej z uczt przebił włócznią Klejtosa, swojego dzielnego żołnierza, który wcześniej uratował mu życie. - Zrobił to w szale wspomaganym alkoholem - mówi profesor Łukaszewicz. Kiedy Aleksander wytrzeźwiał, pojął swój haniebny czyn. Ponoć zamknął się w namiocie na trzy dni. Oficjalnie głoszono, że Aleksander jest synem boga Amona, co stwierdziła wyrocznia. Czy Aleksander Wielki naprawdę uważał się za istotę boską? Nie wszystkim poddanym łatwo było uznać boską naturę króla. Niektórzy pewnie kpili z przekąsem z tego pomysłu.

NASZA ALEKSANDRIA

Do dziś nie wiadomo, gdzie został pochowany ten największy władca starożytnego świata. Po Aleksandrze Wielkim pozostała wielka sława i miasto Aleksandria. Słynne między innymi dzięki bibliotece i 130 - metrowej latarni, o której tak pięknie pisał Juliusz Słowacki w hymnie "Smutno mi, Boże". Oczywiście latarnia już od dawna nie istnieje. Dziś Aleksandria ma ponad cztery miliony mieszkańców. Jest drugim miastem w Egipcie, po Kairze. To właśnie tam - w misji Centrum Archeologii Śródziemnomorskiej Uniwersytetu Warszawskiego badania prowadzi profesor Łukaszewicz.

- Wykopaliska w takim mieście są bardzo trudne. Miasto żyje, zabudowało starożytne pozostałości i tylko przy okazji robót budowlanych można dotrzeć do tego, co jest pod spodem - mówi. Polacy mają tam teraz wyjątkową sytuację. - Na czterech hektarach odsłoniliśmy szereg starożytnych budowli, część zrekonstruowaliśmy. To jest jedyny kawałek Aleksandrii, gdzie można oglądać szczątki starożytnego miasta - mówi profesor Łukaszewicz.

STAROŻYTNE GRAFITTI

Aleksandria to nie jedyne miejsce jego pracy w Egipcie. Kolejne miejsce to Dolina Królów, w której grzebano egipskich władców. Profesor pracuje tam w grobowcu faraona Ramzesa VI. - Zajmuję się badaniem napisów pozostawionych w grobie przez starożytnych turystów - mówi. Do Doliny Królów, największego cmentarza faraonów, pierwsi turyści zaczęli przybywać jeszcze w starożytności.

- Dwa tysiące lat temu przybywali tam na osiołku z przewodnikiem. Przy świetle pochodni wchodzili do grobu - opowiada profesor. Adam Łukaszewicz bada wpisy oficerów armii rzymskiej, astrologów, filozofów i lekarzy. Także wpisy prefektów rzymskich odwiedzających swoją prowincję. Wszyscy oni odwiedzali Dolinę Królów kilkanaście wieków po tym, jak pogrzebano w niej ostatniego faraona. Dziś twórczość starożytnych turystów nazwalibyśmy wandalizmem. - To był raczej efekt zachwytu tym, co zobaczyli w grobowcu, pięknymi malowidłami i wnętrzami - mówi profesor Adam Łukaszewicz, który po dwudziestu wiekach odczytuje ich "graffiti".

W GRUPIE RYZYKA

Najsłynniejszym grobowcem w Dolinie Królów jest grobowiec Tutanchamona. Angielski archeolog Howard Carter odkrył go dokładnie 90 lat temu, 26 listopada 1922 roku. Była to sensacja na światową skalę, bo odkrywca dotarł do grobowca z dobrze zachowaną mumią i skarbcem. Wkrótce rozniosła się plotka o "klątwie Tutanchamona". Faraon miał się mścić na uczestnikach ekspedycji, którzy weszli do jego grobu.

- Niektórzy z nich zmarli gwałtowną i nieoczekiwaną śmiercią. Lord Carnavon, który finansował wyprawę Cartera, umarł wkrótce po odkryciu. Być może wskutek zakażenia lub zapalenia płuc. Howard Carter przeżył swoje odkrycie o 17 lat. Niektórzy badacze, którzy spędzili tam długi czas, żyli długo i szczęśliwie. - Interesuję się tym, bo sam pracuję w grobie faraona. Jestem więc w grupie "ryzyka" - śmieje się profesor. "Klątwa Tutanchamona" to temat nadal gorący. Bardziej dla mediów, archeolodzy i badacze nie myślą o tym zbyt poważnie, choć oczywiście nie lekceważą problemu.

WDZIĘK KLEOPATRY

W naszej wędrówce przez dawny Egipt nie może też zabraknąć Kleopatry. Egipska królowa żyła pół wieku przed narodzeniem Chrystusa. Rządziła nie tylko Egiptem, ale potrafiła też podporządkować sobie mężczyzn. I to nie byle jakich, bo wielkich rzymskich przywódców: Cezara i Marka Antoniusza.

Czym ich uwiodła? - Kłopot polega na tym, że nie mamy zdjęcia Kleopatry. Nie mamy nawet portretu malarskiego, który powstał za życia Kleopatry - odpowiada profesor Łukaszewicz. Czy była piękna? - To pewnie rzecz gustu. O tym pisze Plutarch w "Żywocie Antoniusza". Według niego Kleopatra odznaczała się niezwykłym wdziękiem, a elementem tego wdzięku był jej piękny głos, który był jak instrument o wielu strunach. Wdzięk, a nie piękność, był kluczem do sukcesów Kleopatry - uważa profesor Adam Łukaszewicz.

Wkrótce profesor Adam Łukaszewicz wróci do Egiptu. - Kto wie, może któryś z was będzie prowadził tam poszukiwania - mówił do słuchaczy na zakończenie kieleckiego wykładu. Ciągle jest tam wiele do odkrycia. Dalej nie wiemy, gdzie znajduje się grobowiec Aleksandra Wielkiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie