2,5 promila alkoholu miał w wydychanym powietrzu kierowca autobusu miejskiego w Kielcach trzy minuty po tym, jak skończył ostatni kurs. Według zapewnień swojej szefowej, pracę już stracił, a czeka go jeszcze proces.
W czwartek wieczorem kieleccy policjanci dostali sygnał, że autobus miejski linii nr 9 prowadzi prawdopodobnie pijany kierowca. Wskazane auto zatrzymali o godzinie 21.,36 na ulicy Jagiellońskiej w Kielcach, gdy jechało do zajezdni.
- Za kierownicą siedział 43-letni mężczyzna. Pierwsze badanie wykazało, że w wydychanym powietrzu ma około 2,5 promila, drugie badanie - 2,3 promila - relacjonuje Justyna Błaszczyk z biura prasowego świętokrzyskiej policji.
Policjanci ustalili, że 43-latek tego dnia pracę zaczął o godzinie 12.40, ale nie w zajezdni, a w terenie - zmianę przejął od innego kierowcy: zmienił go w autobusie na końcowym przystanku na ulicy Szajnowicza. Ostatni kurs z Ćmińska na ulicę Pusha w Kielcach zakończył o godzinie 21.33 - tu wysadził ludzi. Trzy minuty później był już w rękach policji. Ta zabrała mu prawo jazdy, mężczyźnie może grozić do dwóch lat więzienia.
- To pracownik z kilkunastoletnim stażem. Wszyscy jesteśmy zbulwersowani tym, co się stało. W piątek rano została z nim rozwiązana umowa o pracę - mówiła Elżbieta Śreniawska, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji w Kielcach. - W firmie pracuje 400 kierowców, najbardziej mi żal, że przez zachowanie jednego z nich cień padnie na wszystkich tych ciężko pracujących ludzi. Kielczan za sytuację, do której doszło w czwartkowy wieczór, bardzo przepraszam - dodawała pani prezes.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?