Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pijany kierowca z dwójką dzieci wylądował na dachu - szczegóły wypadku (zdjęcia)

Aleksander PIEKARSKI [email protected]
Na leśnym odcinku drogi strażacy zastali przewrócone renault 19.
Na leśnym odcinku drogi strażacy zastali przewrócone renault 19. A. Piekarski
Dwa dni wcześniej mężczyzna spowodował kolizję. Wtedy miał 3 promile alkoholu, w czwartek - 2,5.

Pijany kierowca - wiozący dwójkę kilkuletnich dzieci - spowodował wypadek. Jego auto wylądowało na dachu.

Dramatycznie wyglądające zdarzenia rozegrały się w czwartek około godziny 11 w okolicy Brzechowa. Dwa dni wcześniej ten sam mężczyzna spowodował kolizję, po czym uciekał, mając we krwi 3 promile alkoholu.

DZIECKO POD KAROSERIĄ

Wiadomość o czwartkowym wypadku szybko dotarła do kieleckich służb ratowniczych i strażaków ochotników z Daleszyc oraz Niestachowa, którzy pierwsi dotarli na miejsce. Na jezdni leśnego odcinka drogi pomiędzy Niestachowem a Brzechowem zastali przewrócone renault 19. W środku było małe dziecko z przyciśniętą przez karoserię rączką. Drugi, oszołomiony nieco starszy chłopiec chodził koło samochodu, z którego wydostał się o własnych siłach. Mężczyzna prowadzący auto wypadł z niego w trakcie dachowania i pokrwawiony leżał kilka metrów dalej.

Z użyciem poduszki powietrznej strażacy z Kielc unieśli samochód i wydobyli 2-letniego chłopca. On i jego 5-letni brat, który na szczęście odniósł tylko powierzchowne obrażenia, zostali zabrani do szpitala. Do szpitala trafił też ich 43-letni ojciec, który jak się wkrótce okazało, miał we krwi 2,5 promila alkoholu. Przyczyną wypadku była utrata panowania nad szybko prowadzonym autem - na prostym odcinku drogi, przy doskonałych warunkach do jazdy.

POWTÓRKA PO PIJANEMU

Przy beztroskim tatusiu policjanci znaleźli tylko dowód osobisty. W trakcie sprawdzania, czy nie utracił już wcześniej prawa jazdy - bo takie były podejrzenia - okazało się, że pijacką jazdą mężczyzna popisał się we wtorek po południu w gminie Mniów. Wtedy, prowadząc ciężarowego mercedesa, najpierw skasował znak drogowy, a chwilę później zawadził naczepą o inną ciężarówkę - urwał jej lusterko wsteczne i uszkodził szybę.

Zatrzymany przez policję mieszkaniec gminy Daleszyce miał wtedy we krwi 3 promile alkoholu i jako pracownik firmy transportowej w tym stanie wiózł piach na budowę w Barczy.

Po wtorkowym "występie" za jazdę po pijanemu groziło mu zatrzymanie prawa jazdy na okres do trzech lat i dwuletnia "odsiadka".

- Teraz, za spowodowanie wypadku i obrażeń dziecka w stanie nietrzeźwości, grozi mu już kara pozbawienia wolności do 4,5 roku - mówi Krzysztof Skorek, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach. - Przypominam, że gdyby w wypadku spowodowanym po pijanemu ktoś odniósł śmierć lub ciężki uszczerbek na zdrowiu, kara więzienia mogłaby sięgnąć 12 lat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie