"Z przykrością informujemy, że tegoroczna edycja Warsztatów Archeologicznych "Żelazne Korzenie" nie odbędzie się z uwagi na odmowę finansowego wsparcia ze strony Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Mamy nadzieję na powrót tego ważnego i potrzebnego zdarzenia muzealnego w roku przyszłym." Taką informację można znaleźć na stronie internetowej starachowickiego ekomuzuem. Dyrektor Magdalena Gorzkowska potwierdza - to pewne w tym roku cieszący się coraz większym zainteresowaniem piknik archeologiczny nie dojdzie do skutku.
BRAKŁO NA EDUKACJĘ
Organizatorem pikniku w Starachowicach było Świętokrzyskie Stowarzyszenie Dziedzictwa Przemysłowego w Kielcach. Współorganizatorem Muzeum Przyrody i Techniki. Była to impreza o charakterze edukacyjnym, trwająca kilka dni, skierowana głównie do dzieci i młodzieży. Przedstawiane podczas pikniku prezentacje, przygotowywała grupa około 70 osób, w większości byli to studenci i doktoranci z największych polskich uczelni, a także członkowie Świętokrzyskiego Stowarzyszenia Dziedzictwa Przemysłowego w Kielcach. Organizowano pokazy starożytnej metalurgii żelaza, budowy pieców dymarskich, ich rozbijanie i obtapianie uzyskanych łupek żelaza, wykuwano narzędzia i ozdoby. Były walki rzymskich legionistów, zaślubiny, pogrzeb wojownika, targ niewolników… a wszystko to w scenerii odpowiadającej realiom sprzed 16 tysięcy lat, stworzonej nieomal w centrum miasta.
Stworzonej, a właściwie zrealizowanej dzięki funduszom z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, pomocy finansowej konserwatora zabytków oraz Urzędu Marszałkowskiego i sponsorów.
W tym roku pieniędzy na organizację edukacyjnej imprezy odmówiło ministerstwo.
- Nie jest to dla mnie jasne - mówi dyrektor muzeum Magdalena Gorzkowska. - Piknik archeologiczny to jedna z niewielu w kraju imprez typowo edukacyjnych organizowanych dla dzieci i młodzieży. Nie jest to festyn rozrywkowy organizowany dla szerokiej rzeszy odbiorców. Dziwi mnie ta decyzja, tym bardziej, że ministerstwo przyznało pieniądze na organizację Dymarek Świętokrzyskich, gdzie wystawcy płacą za możliwość prezentacji swoich wyrobów dając źródło zarobkowania organizatorom. Piknik archeologiczny to nie impreza dochodowa.
Z pewnością w tej sytuacji nie zawiedli by sponsorzy, gdyby nie kryzys gospodarczy. Jednym z największych lokalnych dobroczyńców, wpierających te oraz inne przedsięwzięcia edukacyjno-kulturalne były Odlewnie Polskie. Niestety firma obecnie boryka się z problemami finansowymi.
SPRAWDZIŁY SIĘ ZŁE PROGNOZY
O sytuacji, kiedy to wyjątkowe przedsięwzięcie poświęcone okresowi świetności starożytnego hutnictwa świętokrzyskiego, zniknie z kalendarza świętokrzyskich imprez, wspominał prezes Świętokrzyskiego Stowarzyszenia Dziedzictwa Przemysłowego w Kielcach Szymon Orzechowski podczas jednej z kolejnych edycji pikniku organizowanej w roku 2004.
- Znalezienie sponsorów imprez o charakterze edukacyjnym skierowanym do uczniów i studentów jest o wiele trudniejsze, niż w przypadku imprez typowo komercyjnych typu koncerty, czy festyny. Uzyskanie dofinansowania z budżetu państwa, również okazuje się być niezmiernie trudne. Nie wykluczam, iż za kilka lat kolejna edycja pikniku archeologicznego "Żelazne korzenie" po prostu nie dojdzie do skutku z powodu braku pieniędzy. - mówił nam wówczas prezes Orzechowski.
Miejmy nadzieję, że spełnią się także dobre prognozy dyrektor starachowickiego muzeum Magdaleny Gorzkowskiej, zapowiadającej, iż w przyszłym roku piknik archeologiczny z rzymskimi legionistami i starożytnymi hutnikami powróci do starachowickiego kalendarza imprez. A w tym roku przed nami II festyn historyczny "Od Prasłowian do Polaków".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
