Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarskie Orły. Ciekawa sytuacja jest w Łysicy Bodzentyn. Tomasz Dymanowski jest trenerem, a jego syn Adam bramkarzem tej drużyny

Dorota Kułaga
Dorota Kułaga
Trener Łysicy Bodzentyn Tomasz Dymanowski i jego syn Adam, bramkarz zespołu z Bodzentyna
Trener Łysicy Bodzentyn Tomasz Dymanowski i jego syn Adam, bramkarz zespołu z Bodzentyna Mikołaj Opatowski
Piłkarskie Orły. Rzadko spotykana sytuacja na świętokrzyskich boiskach jest w 4-ligowej Łysicy Bodzentyn. Trenerem jest Tomasz Dymanowski, a bramkarzem jego syn Adam.

Tata i syn w jednej drużynie. Tomasz Dymanowski trenerem, Adam bramkarzem

Tomasz Dymanowski ma 49 lat, na koncie 20 występów na najwyższym szczeblu rozgrywek w barwach KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Był bramkarzem, a po zakończeniu kariery trenerem bramkarzy. Teraz jest też szkoleniowcem czwartoligowej Łysicy Bodzentyn. Golkiperem w tej drużynie jest jego 18-letni syn Adam.

Tak się jednak złożyło, że w środę, 16 sierpnia, w meczu czwartej ligi pomiędzy Koroną II Kielce a Łysicą Bodzentyn Adam Dymanowski dostał czerwoną kartkę w konsekwencji dwóch żółtych kartoników. W 51 minucie musiał opuścić boisko. A ponieważ nie było drugiego bramkarza, więc na boisko wszedł...trener i tata Tomasz Dymanowski, który też był zgłoszony do rozgrywek. Ostatecznie grająca z przewagą jednego zawodnika Korona II wygrała 6:1.

Jak się współpracuje tacie i synowi w Łysicy? - Na pewno od Adama więcej wymagam. Nie ukrywam, że jest to ciężka współpraca, mogłaby się w końcu skończyć. Na razie jednak trwa i trzeba sobie z tym radzić. Najważniejsze jest to, że Adam robi postępy, z każdym meczem jest lepszym bramkarzem i oby poszedł wyżej - mówi Tomasz Dymanowski.

-To jest dla mnie tata w domu, a trener w szatni. Oddzielam te dwie rzeczy - podkreśla Adam.
Mama zachęciła Adama do trenowania piłki nożnej. -Tata nie chciał, żebym grał w piłkę nożną. To mama zapisała mnie na treningi - wyjaśnia młody bramkarz Łysicy.

Czy tata widział syna w innej roli? Nie, po prostu wiedziałem, z czym się to wiążę, że wymaga wielu wyrzeczeń. Adam zdecydował się trenować, dobrze sobie radzi i teraz jestem z niego dumny - zaznacza Tomasz Dymanowski.

To on jest menedżerem syna. Niedawno byli na testach w jednym z niemieckich klubów w regionalnej lidze, ale ostatecznie Adam umowy nie podpisał. Wrócił do rodzinnego Ostrowca Świętokrzyskiego.

Zobacz aktualny ranking Piłkarskie Orły

- Atuty Adama? Zdecydowanie szybkość i sprawność. To są plusy syna jako bramkarza

- mówi Tomasz Dymanowski, który oprócz KSZO Ostrowiec grał też w Sokole Pniewy, Sokole Tychy, Alicie Ożarów, Hetmanie Zamość, Stali Stalowa Wola, Stasiaku Opoczno, Stali Rzeszów, Powiślance Lipsko, Wiśle Sandomierz, Kamiennej Brody i Świcie Ćmielów.

Jakie mają marzenie? -Chciałbym, żeby zespół Łysicy grał w czołówce tabeli. Ja lubię robić to, co robię, czyli trenować bramkarzy. Tutaj dodatkowo prowadzę też zespół, jakoś sobie radzę i mam nadzieję, że wszystko będzie szło w dobrym kierunku - mówi 49-letni Tomasz Dymanowski, który występem przeciwko Koronie II Kielce zapisał się w historii świętokrzyskiego futbolu. Jako jeden z najstarszych bramkarzy w czwartej lidze.

-A moje marzenie jest takie, żeby trafić do wyższej ligi. Chciałbym tak jak tata zagrać w ekstraklasie, ale z pierwszej czy drugiej ligi też będę zadowolony - mówi Adam.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie