Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarze Kamiennej Brody mieli ambicję na lepszą pozycję w tabeli

Kamil Markiewicz
Kamil Markiewicz
Kamil Dziadowicz (pierwszy z lewej) w rundzie jesiennej był jednym z najskuteczniejszych zawodników Kamiennej. Zdobył cztery bramki. Drugi z lewej Krzysztof Świątek podstawowy obrońca zespołu z Brodów.
Kamil Dziadowicz (pierwszy z lewej) w rundzie jesiennej był jednym z najskuteczniejszych zawodników Kamiennej. Zdobył cztery bramki. Drugi z lewej Krzysztof Świątek podstawowy obrońca zespołu z Brodów. Kamil Markiewicz
Kamienna Brody na półmetku rozgrywek plasuje się na trzynastej pozycji w tabeli czwartej ligi. W zespole zimą nie powinno dojść do kadrowej rewolucji.

Drużyna z Brodów w tym sezonie czwartej ligi jest beniaminkiem. Początek sezonu był udany w wykonaniu Kamiennej, która zanotowała siedem spotkań bez porażki. W tym czasie drużyna prowadzona przez trenera Marcina Wróbla odniosła trzy zwycięstwa i zanotowała cztery remisy, w tym z tak mocnymi drużynami, jak Czarni Połaniec. W sumie wywalczyła 13 punktów. Zespół z Brodów w kilku z tych pojedynków zapłacił frycowe. Zabrakło naprawdę niewiele, aby przechylił w nich szalę zwycięstwa na swoją korzyć. Niestety widać było, że czwartoligowi rutyniarze wykorzystywali błędy Kamiennej, nie pozwalając jej wykorzystać okazji na zwycięstwo.

Newralgicznym momentem dla zespołu Marcina Wróbla była ósma kolejka, w której Kamienna uległa na wyjeździe Łysicy Bodzentyn 3:4. To spotkanie, a raczej sposób jego sędziowania przez arbitrów wzbudził wiele negatywnych emocji, zwłaszcza u szkoleniowca drużyny z Brodów. Porażka w tej konfrontacji miała zły skutek dla Kamiennej, która zaczęła notować znacznie słabsze wyniki. W kolejnych dziewięciu meczach, które rozegrała do końca rundy wywalczyła zaledwie 4 punkty, notując jedno zwycięstwo, jeden remis oraz siedem porażek.

- Mamy niedosyt, ponieważ mieliśmy znacznie większe ambicje, niż trzynasta pozycja, którą obecnie zajmujemy. Życie pokazało, że nie zawsze wygrywa faworyt. Nasza gra nie była najgorsza, a przegrywaliśmy. Mieliśmy problemy zarówno w defensywie, jak i ofensywie. Należy oddać zawodnikom, że nie brakowało im zaangażowania. Przeciwnicy skrupulatnie wykorzystywali nasze błędy. Cieszy mnie to, że po długim i ciężkim okresie bez zwycięstwa, udało nam się wygrać ostatni mecz w rundzie jesiennej, co na pewno w trochę lepszych nastrojach pozwoli spędzić przerwę zimową (Kamienna pokonała w Kielcach GKS Nowiny 2:0 - przyp. red.) - mówił Marcin Wróbel.

W rundzie jesiennej Kamienna będzie musiała popracować nad skutecznością. Zespół zdobył 18 bramek, co jest dopiero dwunastym wynikiem w lidze. Ekipa z Brodów znacznie lepiej spisywała się w defensywie. Straciła 21 goli, co jest piątym rezultatem.

- W zimę będziemy pracować nad tym, aby wyeliminować mankamenty w naszej grze. Możliwe, że w drużynie dojdzie do korekt, które wpłyną pozytywnie na jakość naszej kadry. Mimo wyniku, jaki osiągnęliśmy, uważam, że mamy niezły zespół. Mam nadzieję, że poprawienie detali spowoduje, że będziemy prezentowali się dużo lepiej - dodał Wróbel.

Sport Echo Dnia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie