W sumie, biorąc pod uwagę wszystkie mecze w tym sezonie, to Nida pojedzie w czwartą z rzędu delegację. Po drodze bowiem – w środę, 20 września – zmierzyła się w Kielcach z występującą w Centralnej Lidze Juniorów Koroną w meczu III rundy Pucharu Polski na szczeblu okręgu. Nasi piłkarze wygrali ten mecz, ale w ostatniej chwili. Zwycięstwo 2:1 zapewnił Karol Dudzik, który w końcówce najpierw odwrócił losy meczu, a potem dołożył decydujące trafienie.
- Z wyjątkiem Łukasza Miki, Mariusza Treli i Marcina Szafrańca zagrali u nas sami bardzo młodzi zawodnicy i dlatego to spotkanie było wyrównane. Udało się wygrać, ale wciąż nie jesteśmy w pełni zadowoleni, bo czekamy na wygraną w lidze – mówi Paweł Wijas, trener Nidy.
Pińczowianie chcieli złą passę – trzech ligowych porażek z rzędu – przełamać w miniony weekend przed własną publicznością. Niestety, nie było im to dane. – Musieliśmy przełożyć mecz z Wierną ze względu na zalane przez deszcz boisko. Gdybyśmy zagrali, to murawa zostałaby kompletnie zniszczona i na wyjeździe musielibyśmy grać do końca rundy – dodaje szkoleniowiec. Spotkanie z Wierną odbędzie się najprawdopodobniej w środę, 11 października. – O taki termin będę wnioskował w Wydziale Gier Świętokrzyskiego Związku Piłki Nożnej – podkreśla Mariusz Karcz, prezes Nidy.
Być może pińczowianie odkują się już w sobotę, 30 września, kiedy zagrają w Morawicy z Moravią. To jednak trudny przeciwnik, z którym w zeszłym sezonie zanotowali wyniki 0:2 i 0:0. Mecz o godzinie 15.30.
ZOBACZ też: Magazyn Sportowy24 - Mariusz Fyrstenberg o zakończeniu tenisowej kariery
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?