MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarze ręczni Vive Targi Kielce nie do zatrzymania

Paweł KOTWICA [email protected]
Piłkarze ręczni Vive Targi Kielce są w tym sezonie nie do zatrzymania.
Piłkarze ręczni Vive Targi Kielce są w tym sezonie nie do zatrzymania.
Gdyby nie było fazy play off, piłkarze ręczni Vive Targi Kielce już pod koniec lutego mogliby świętować mistrzostwo Polski. Do zakończenia rozgrywek zasadniczych pozostało osiem serii spotkań, a kielczanie mają osiem punktów przewagi nad Wisłą Płock.

Niektórzy kibice już zaczynają narzekać, że liga zrobiła się nudna, a pytanie "Czy Vive Targi wygra?" trzeba zastępować pytaniem "Jak wysoko wygra?". Nudzą się czy nie, przychodzą na mecze, średnia widzów w Hali Legionów jest znacznie wyższa, niż w poprzednim sezonie, na każdym meczu jest komplet lub nadkomplet. Gdyby dzisiaj ruszyła przedsprzedaż na rozgrywany 13 lutego przyszłego roku mecz Ligi Mistrzów z Rhein-Neckar Loewen, bilety sprzedano by w ciągu kilku godzin. Bo o wejściówki na to spotkanie kibice pytają już od kilku tygodni.

Również komplet widzów patrzył w niedzielę, jak Vive Targi rozniosło kolejnego rywala. W Zabrzu drużyna trenerów Bogdana Wenty i Tomasza Strząbały wygrała z beniaminkiem, Powenem 37:21 i z kompletem czternastu zwycięstw zdecydowanie lideruje w ekstraklasie. Od niedzieli z już ośmiopunktową przewagą nad Wisłą Płock, która przegrała czwarty mecz w sezonie. Tym razem w Kwidzynie z MMTS 31:33, mimo że do gry wrócili już kontuzjowani kluczowi gracze "nafciarzy", Vegard Samdahl i Dmitrij Kuzielew.

Teoretycznie do zapewnienia sobie pierwszego miejsca przed play off, mistrzom Polski wystarczy zdobyć 9 punktów w pięciu najbliższych meczach. Praktycznie powinno wystarczyć 8, bo gdyby przegrali ostatnie cztery pojedynki, a Wisła wygrała wszystkie spotkania do końca sezonu, to płocczanie przed własną widownią (mecz zaplanowany na 27 lutego, ale będzie przełożony ze względu na termin kolidujący z Ligą Mistrzów) musieliby pokonać Vive Targi różnicą więcej niż 15 bramek - w takich rozmiarach przegrali w Kielcach.

- To oczywiście możliwe, ale tylko teoretycznie. Z tego, jak gra nasza drużyna wynika, że bardziej prawdopodobne jest wygranie wszystkich meczów w rundzie zasadniczej - uważa prezes Vive Targi, Bertus Servaas.

Trener Wenta ma do dyspozycji 17 zawodników, wkrótce będzie ich 19, bo po kontuzjach wrócą do zespołu Damian Moszczyński i Mateusz Zaremba.

- Na razie nie widzę drużyny, która mogłaby zagrozić zespołowi z Kielc w tym sezonie. Również w play offach. Może Wisła, ale na razie nic na to nie wskazuje. Każdy z zawodników Vive Targi znalazłby miejsce w pierwszej "siódemce" dowolnego klubu ekstraklasy i byłby tam czołowym graczem - mówi trener Powenu, były skrzydłowy kieleckiego zespołu, Robert Nowakowski.

Już w środę Vive Targi ponownie zagra w Zabrzu z Powenem, o godzinie 18.30 rozpocznie się pojedynek o awans do ćwierćfinału Pucharu Polski. A w sobotę we Wrocławiu kielecka drużyna zagra o 15 z rzędu zwycięstwo w ekstraklasie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie