Niektórzy kibice już zaczynają narzekać, że liga zrobiła się nudna, a pytanie "Czy Vive Targi wygra?" trzeba zastępować pytaniem "Jak wysoko wygra?". Nudzą się czy nie, przychodzą na mecze, średnia widzów w Hali Legionów jest znacznie wyższa, niż w poprzednim sezonie, na każdym meczu jest komplet lub nadkomplet. Gdyby dzisiaj ruszyła przedsprzedaż na rozgrywany 13 lutego przyszłego roku mecz Ligi Mistrzów z Rhein-Neckar Loewen, bilety sprzedano by w ciągu kilku godzin. Bo o wejściówki na to spotkanie kibice pytają już od kilku tygodni.
Również komplet widzów patrzył w niedzielę, jak Vive Targi rozniosło kolejnego rywala. W Zabrzu drużyna trenerów Bogdana Wenty i Tomasza Strząbały wygrała z beniaminkiem, Powenem 37:21 i z kompletem czternastu zwycięstw zdecydowanie lideruje w ekstraklasie. Od niedzieli z już ośmiopunktową przewagą nad Wisłą Płock, która przegrała czwarty mecz w sezonie. Tym razem w Kwidzynie z MMTS 31:33, mimo że do gry wrócili już kontuzjowani kluczowi gracze "nafciarzy", Vegard Samdahl i Dmitrij Kuzielew.
Teoretycznie do zapewnienia sobie pierwszego miejsca przed play off, mistrzom Polski wystarczy zdobyć 9 punktów w pięciu najbliższych meczach. Praktycznie powinno wystarczyć 8, bo gdyby przegrali ostatnie cztery pojedynki, a Wisła wygrała wszystkie spotkania do końca sezonu, to płocczanie przed własną widownią (mecz zaplanowany na 27 lutego, ale będzie przełożony ze względu na termin kolidujący z Ligą Mistrzów) musieliby pokonać Vive Targi różnicą więcej niż 15 bramek - w takich rozmiarach przegrali w Kielcach.
- To oczywiście możliwe, ale tylko teoretycznie. Z tego, jak gra nasza drużyna wynika, że bardziej prawdopodobne jest wygranie wszystkich meczów w rundzie zasadniczej - uważa prezes Vive Targi, Bertus Servaas.
Trener Wenta ma do dyspozycji 17 zawodników, wkrótce będzie ich 19, bo po kontuzjach wrócą do zespołu Damian Moszczyński i Mateusz Zaremba.
- Na razie nie widzę drużyny, która mogłaby zagrozić zespołowi z Kielc w tym sezonie. Również w play offach. Może Wisła, ale na razie nic na to nie wskazuje. Każdy z zawodników Vive Targi znalazłby miejsce w pierwszej "siódemce" dowolnego klubu ekstraklasy i byłby tam czołowym graczem - mówi trener Powenu, były skrzydłowy kieleckiego zespołu, Robert Nowakowski.
Już w środę Vive Targi ponownie zagra w Zabrzu z Powenem, o godzinie 18.30 rozpocznie się pojedynek o awans do ćwierćfinału Pucharu Polski. A w sobotę we Wrocławiu kielecka drużyna zagra o 15 z rzędu zwycięstwo w ekstraklasie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?